Właścicielka kultowej kawiarni żegna się z Bydgoszczą. „Może zdarzy się cud i Fanaberia pozostania Fanaberią”

Kawiarnia „Fanaberia” / Fot. B. Witkowski/UMB

Katarzyna Borkowska-Kiss ponownie ogłasza, że chce sprzedać swoją „Fanaberię” – kultową kawiarnią z podwórka przy Gdańskiej 13. – Przyczyną już nie jest strach. Teraz już wiem, jak ma wyglądać moje życie i co mam zrobić czy próbować robić, żeby żyć szczęśliwie – pisze właścicielka.

„Z całego serca proszę o udostępnianie tego postu: może zdarzy się cud i Fanaberia jeszcze przez długie lata pozostanie Fanaberią w obecnym, a może i lepszym kształcie”. To fragment długiego, pożegnalnego wpisu Katarzyny Borkowskiej-Kiss, która w podwórku przy Gdańskiej 13 stworzyła „Fanaberię”. Bydgoszczanie pokochali tę kawiarnię – piszemy więc o pragnieniu właścicielki, która stworzyła wraz ze zmarłym ponad rok temu mężem już dziewięć lat temu znane wielu mieszkańcom miejsce w centrum miasta.

Aby wejść, wystarczy nacisnąć domofon w bramie kamienicy przy Gdańskiej 13. Znajdujemy się wtedy w podwórku z mnóstwem zieleni, a na ścianach kamienicy oglądamy reprodukcje fotografii dawnej Bydgoszczy Jerzego Riegla. Kawiarniane stoliki są w ogrodzie i w klimatycznym wnętrzu z salą kinową. Kiedy ponad rok temu zmarł mąż, Katarzyna Borkowska-Kiss chciała już wtedy sprzedać kawiarnię. – Nowym właścicielom pozostawię wszystko. Po to, aby to miejsce wciąż trwało. Nigdy nie stracę do niego serca. Dlatego nie mówię, że szukam nowych „właścicieli” lecz „rodziny”. Takiej, jaką my byliśmy. Absolutnie nie podaję konkretnej daty zamknięcia. Nie wyobrażam sobie, żeby tutaj pozostał pusty lokal – opowiadała wówczas. Pozostała jednak w Bydgoszczy. „Fanaberia” przetrwała.

Teraz ogłasza publicznie – Rok temu, kiedy zostałam z całym interesem sama, pod wpływem silnych przeżyć, ze strachu i obawy, że sobie sama nie poradzę, ogłosiłam, że sprzedaję kawiarnię. Teraz będę ogłaszała to samo, ale przyczyną już nie jest strach. Teraz już wiem, jak ma wyglądać moje życie i co mam zrobić czy próbować robić, żeby żyć szczęśliwie.

Chce sprzedać „Fanaberię” wraz z lokalem, który jest jej własnością. Zostawi wszystko poza prywatnymi rzeczami: książkami, płytami i drobiazgami bliskimi jej sercu. – Jeżeli nie uda się sprzedać kawiarni, to może znajdzie się chętny do przeniesienia wszystkiego i zrobienie kopii we własnym lokalu (i mogę pomóc w jego aranżacji). To najsmutniejszy scenariusz, bo wówczas kawiarnia stanie się tym, czym była jeszcze 10 lat temu: mieszkaniem na sprzedaż – informuje właścicielka. Sama zamierza się przeprowadzić do Gdyni i zamieszkać blisko dzieci. – Bardzo ufam, że przynajmniej duża część z Was zrozumie i uszanuje moją decyzję. Tak jak pisałam, nieodwołalną, bo jestem przekonana, że to bardzo dobra decyzja dla mnie samej.

Zapisz się na nasz newsletter!

Udostępnij: Facebook Twitter