Właściwym miejscem dla broni z września 1939 roku jest muzeum

Przekazany do Muzeum Wojsk Lądowych karabin Browning wzór 28 Fot. R.Laudański/UMB

W środę policja z Koronowa przekazała do bydgoskiego Muzeum Wojsk Lądowych karabin Browning wz. 28 z wyposażeniem. Został odnaleziony w miejscu wrześniowych walk polskich żołnierzy.

„W czerwcu tego roku w miejscowości Sienno, gmina Dobrcz osoba zajmująca się artefaktów ukrytych w ziemi odnalazła karabin” – informuje policja.

– Miała pozwolenie na poszukiwania – zapewnia komendant Komisariatu Policji w Koronowie mł. insp. Tomasz Meyze. – Odnalazła również magazynki z amunicją do tej broni. Następnie powiadomiła komisariat o znalezisku. Zostały przeprowadzone czynności procesowe, zabezpieczyliśmy znalezisko, a po później, za zgodą prokuratury i po uzyskaniu informacji, że karabin ma wartość muzealną skontaktowaliśmy się z muzeum, żeby przekazać tę broń wraz z magazynkami.

Komendant Tomasz Meyze przypomina, że na początku września 1939 roku na tych terenach trwały bitwy obronne. Z ustaleń biegłego wynika, że najprawdopodobniej broń pochodzi z wyposażenia 35 pułku piechoty wchodzącego w skład 9 dywizji piechoty, która w dniu 4 września 1939 roku stoczyła bitwę z niemiecką jednostką pancerno – motorową. Brało w niej udział ok. 500 polskich żołnierzy, którzy obronili pozycję w Stronnie. Niemcy się wycofali, a polscy żołnierze dołączyli do jednostek stacjonujących w Bydgoszczy.

Mł. insp. Tomasz Meyze: – Mamy coraz więcej poszukiwaczy podobnych artefaktów. W tym przypadku osoba, która odnalazła broń, zachowała się bardzo dobrze, wręcz wzorcowo. Poinformowała służby, nikomu nic się nie stało. Właściwym miejsce dla takich eksponatów jest muzeum.

– Ten egzemplarz ma dla muzeum dużą wartość. Wiemy, gdzie karabin został znaleziony i dzięki temu jesteśmy w stanie ustalić, z dużą dozą prawdopodobieństwa, która jednostka go używała i kiedy został porzucony – mówi Łukasz Skoczek, opiekun działu broni i uzbrojenia w Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. – To jest nasz region, karabin był na wyposażeniu polskiego wojska, a my się koncentrujemy na gromadzeniu zabytków związanych z wojskami lądowymi.  

W zbiorach bydgoskiego muzeum jest już lepiej zachowany egzemplarz rkm-u Browning wz. 28, ale nie jest znane jego pochodzenie.

– Broń była schowana zapewne tuż pod mchem podczas wycofywania się wojska – mówi Łukasz Skoczek. – Takie znaleziska się zdarzają, ale coraz rzadziej. Głośno było też o znalezieniu pistoletu VIS pod Świeciem.

Browning wz. 28 najprawdopodobniej zostanie zakonserwowany w Muzeum Wojsk Lądowych. Eksponowany będzie m.in. na wystawach czasowych.

W kolekcji bydgoskiego muzeum brakuje m.in. karabinu Maroszka, wzór 38. – Nawet dokładnie nie wiadomo, ile ich wyprodukowano. Może kiedyś pozyskamy taki egzemplarz – ma nadzieję Łukasz Skoczek. – Mamy Morsa, choć wyprodukowano ich zaledwie 36 sztuk. Mamy karabin przeciwpancerny wzór 35, ich też było niedużo. Mało się ich zachowało. Zasada jest taka: im większy karabin, tym trudniej, by przetrwał do naszych czasów. Pistoletów jest dużo, łatwo było je ukryć. A jeśli chodzi do ręczne karabiny maszynowe czy przeciwpancerne, to nikt po wojnie ich nie używał np. do kłusowania. One pierwsze były złomowane.

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter