Dramatycznie wyglądała akcja ratunkowa na al. Wyszyńskiego. W samochodzie, który stał na światłach, zasłabł 76-kierowca. Uratowali go ludzie, którzy wyszli z innych aut i ruszyli na pomoc.
Poniedziałek (22 stycznia). Jedno ze skrzyżowań na ul. Wyszyńskiego. Sznur aut staje przed świecącym się czerwonym światłem. Zapala się zielone, ale jeden z samochodów nie rusza. W środku widać starszego kierowcę. Kierowcy i pasażerowie innych aut nie czekali. Wyszli ze swoich samochodów, aby zobaczyć, co się stało. W środku zauważyli mężczyznę. Starszy człowiek się trząsł i nie reagował na głosy i wołania. Drzwi jego samochodu były zablokowane od środka, nie udawało się ich otworzyć.
Świadkowie nie czekali. Aby udzielić pomocy, wybili szybę i wyciągnęli mężczyznę. był nieprzytomny, ale oddychał. Ułożyli go w pozycji bezpiecznej, wezwali pomoc medyczną i kontrolowali jego czynności życiowe aż do przyjazdu karetki pogotowia. Kiedy pojawiła się policja, w akcji uczestniczyli już ratownicy medyczni, udzielających pomocy mężczyźnie. Ostatecznie mężczyzna, jak się okazało 76-letni, trafił do szpitala pod opiekę lekarzy.
– Dzięki bohaterskiej postawie świadków starszy pan otrzymał niezbędną mu pomoc. Nie bądźmy obojętni na los drugiego człowieka i nie bójmy się reagować. To od nas może zależeć ludzkie życie – podkreśla mł. asp. Krzysztof Bratz z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.