Żużlowcy Abramczyk Polonii królami na swoim torze przy Sportowej 2. – To są ważne liczby w play off

Niewiele wyścigów przegrali bydgoscy żużlowcy na własnym torze w tym sezonie / Fot. Sonia Kaps/Polonia Bydgoszcz

– Co to za liczby: 55, 60, 59, 61, 57, 51? – pytam prezesa bydgoskiej Polonii Jerzego Kanclerza. Odpowiada bez wahania. – To nasze zdobycze w meczach na własnym torze.

W niedzielę bydgoski zespół wysoko pokonał PSŻ Poznań 55:35. Dwudziestopunktowa zaliczka pozwoliła z nawiązką odrobić straty z Poznania i dała także punkt bonusowy. Zwycięstwo z poznaniakami należało zresztą do najniższych w tym roku. Lepiej na Sportowej 2 wybronili się na samym początku sezonu tylko żużlowcy Arged Malesy Ostrów Wlkp. Przegrali 39:51. Inny z najgroźniejszych rywali, ROW Rybnik, poległ z kretesem. 9 czerwca przegrał w Bydgoszczy aż 29:61. Żaden z zespołów nie zdobył mniej punktów niż ekipa ze Śląska.

Moc na własnym torze ma znaczenie w play off, które będą decydować o awansie do ekstraligi. Tam rozgrywa się dwa mecze – u siebie i na wyjeździe. Awansuje do tej fazy Metalkas 2. Ekstraligi sześć najlepszych zespołów. W pierwszej rundzie najlepsza ekipa po rundzie zasadniczej zmierzy się z szóstą drużyną, druga z piątą i trzecia z czwartą. Zwycięzcy dwumeczu oraz zespół z najlepszym bilansem awansują do półfinału, a potem już tylko finałowa rozgrywka dwóch najlepszych zespołów rozstrzygnie o awansie do elity.

– Na pewno dobra forma na własnym torze ma znaczenie. Nasze liczby są naprawdę dobre. Natomiast coś, co się dobrze zaczyna, trzeba także dobrze skończyć. Dlatego dmuchamy na zimne i jesteśmy mocno skoncentrowani przed ostatnimi meczami – mówi Jerzy Kanclerz, prezes ŻKS Polonia SA.

W porównaniu np. z poprzednim sezonem bydgoszczanie znacznie lepiej spisują się na własnym torze, dlaczego.

– Drużyna jest inaczej skonstruowana i bardziej wyrównana. Każdy coś z siebie daje. W niedzielę debiutował Bartek Curzytek i miał 5 punktów z bonusem. Trochę słabiej spisał się Kai Huckenbeck, ale wiemy, że to była kwestia sprzętowa – tłumaczy Kanclerz.

A przygotowanie toru? Jest wreszcie atutem zespołu? – pytam.

– Podkreślam znaczącą rolę naszego toromistrza Dawida Pawlaka, z którym współpracujemy od czterech lat. To on, oczywiście pod nadzorem Tomka Bajerskiego, przygotowuje nawierzchnię – mówi prezes ŻKS Polonia.

Bydgoszczanie zajmują teraz drugie miejsce w tabeli Metalkas 2. Ekstraligi z dorobkiem 21 punktów. Liderem jest Arged Malesa Ostrów (22 pkt), a trzecią pozycję zajmuje ROW Rybnik (18 pkt). Rybniczanie mają jednak zaległe spotkanie z Wybrzeżem Gdańsk i w ciemno można im doliczyć zwycięstwo z bonusem, więc też będą mieć 21 pkt.

W niedzielę (28 lipca) ekipa Abramczyk Polonii jedzie do Rybnika. Bonus jest pewny, ale i zwycięstwo na Śląsku także leży w możliwościach bydgoszczan. Fazę zasadniczą kończy spotkanie przy Sportowej 2 ze Stalą Rzeszów (3 sierpnia). Maksymalne zdobycze w tych pojedynkach dałyby polonistom w sumie 27 pkt. To jednak najprawdopodobniej nie wystarczy, żeby wyprzedzić Arged Malesę.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter