Dawno, dawno temu w Bydgoszczy… Nasze miasto jak z baśni. Oto „Pierścień i Buława” – 360 stron, prawie 100 rysunków

Bydgoska baśń została wydana w wydawnictwie Pejzaż – to jeden z rysunków Andrzeja Wróblewskiego Ptaka

– Był styczniowy poranek 2021 roku, kiedy zasiadłem przy moim biurku i zacząłem pisać tę baśń. Stworzyłem ją z myślą o moich ukochanych wnuczętach. Chciałem, by historia była ciekawa, ale ani odrobinę prawdziwa, aby była… moja. By moje drogie maluchy Laura i Szymek były kiedyś dumne z dziadka, ale i z miejsca, w którym się urodziły. Z Bydgoszczy – mówi autor baśni „Pierścień i Buława”  Andrzej Wróblewski „Ptak”.

To literacki debiut Andrzeja Wróblewskiego, bydgoskiego rysownika, który z pasją pokazuje czytelnikom nie tylko barwną historię, ale również niezwykłe miejsca naszego miasta. Autor żongluje nimi, wykorzystuje i układa w sposób, w jaki niesie nas wraz z nim jego baśniowa opowieść o Bydgoszczy.

– Napisałem książkę dla wnuków – mówi autor „Pierścienia i Buławy”. – W 2020 roku urodził się mój pierwszy wnuk, Szymon. To był czerwiec i już wtedy zacząłem myśleć o baśni. Najpierw dla Szymka, a dwa lata później, gdy na świecie pojawiła się Laura, baśń stała się prezentem dla nich. Tyle jest pięknych kolorowych i wspaniałych książeczek dla najmniejszych, dlatego postanowiłem, że moja baśń będzie dla tych nieco starszych już czytających samodzielnie, a może i nawet dla dorosłych. Może w ten sposób namówią szersze grono do odłożenia smartfona i sięgnięcia po papierową książkę – opowiada Andrzej Wróblewski.

Wróblewski, czyli Ptak

Na jego wizytówce czytam: „Andrzej Wróblewski. Ptak”. Widzę graficzną stylizację ptaka. – „Ptak” pochodzi od mojego nazwiska, ale autorem tego pseudonimu jest mój przyjaciel. To zabawna historia z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy byłem uczniem bydgoskiego plastyka. Kiedyś spóźniłem się na pierwszą lekcję, była to chyba fizyka. Stoję na korytarzu przed salą. Przyłożyłem ucho do drzwi, a tam cisza. Jak makiem zasiał. Muszę wejść – myślę, ale 20 minut to spore spóźnienie… A co mi tam pukam – cisza. Pukam odrobinę mocniej. Cisza. Co jest, nikogo nie ma ? Pukam dalej. Nagle słyszę: Proszszsz… Wchodzę ostrożnie, a tam mój kolega z klasy wita mnie szerokim uśmiechem i okrzykiem: – Któż to, ach któż to puka do naszych drzwi. To Ptak, to on ci jest, to Ptak tak puka i puka…

Okazało się , że tego dnia nauczyciel nie przyszedł i wszyscy byli bardzo cicho, by nikt się nie zorientował, że nie ma lekcji. No i tak się stałem „Ptakiem”. W ten właśnie sposób do dzisiaj podpisuję moje prace, obrazy, rysunki – odpowiada Andrzej „Ptak” Wróblewski.

Od ponad 40 lat tworzy ilustracje dla dzieci. Współpracował z czasopismami dla najmłodszych Wydawnictwa Aga Press: Junior Cogito, Kumpel tworząc tam serię opowieści komiksowych. Opracował graficznie podręczniki, serię ćwiczeń dla uczących się gry w szachy. Jego przewodniki dla dzieci o atrakcjach wielu miast w Polsce zna wielu bydgoszczan. Takie pozycje jak „Szyfr Pana Twardowskiego”, „Strzała Łuczniczki” i „Skarb Rejewskiego” dostępne są w Bydgoskim Centrum Informacji. Wydał także wiele tego typu książek o innych miastach m.in. Chojnicach, Tucholi, Człuchowie. Serię opowieści pt. Kot Pocztowy opowiada przez wiele lat można była zakupić w każdym urzędzie pocztowym w całym kraju.

– Lubię rysować, zwłaszcza dla dzieci i to jest moją wielką pasją. Swoich rysunków nie poprawiam. Nie ma dla mnie pracy na brudno. Ale jak już przychodzi moment, gdy okazuje się, że nie jestem zadowolony z efektu… niszczę rysunek bez skrupułów. Jak to nie jest to, co chciałem, nie zbieram, nie archiwizuję, drę i wyrzucam do kosza – mówi Andrzej Wróblewski – Zależało mi zawsze na tym, by wypracować własną oryginalną i rozpoznawalną  kreskę, żeby ludzie mnie właśnie po niej rozpoznawali. To jest bardzo trudne, ale chyba mi się udało. Często słyszę, że ktoś od razu poznaje mój rysunek.

Od wielu lat współpracuje z wieloma autorami m.in. z amerykańską pisarką Lindą Socha Jaworski. – Nasza przyjaźń trwa od wielu lat i zaowocowała chyba siedmioma książkami, z których tylko pierwszą pt. Piosenka Tee można było kupić w Polsce. Bohaterką powieści Lindy jest mała reniferka Tee. Jej przyjaciółmi są jeż o dziwnym imieniu Heddie, bocian Piotruś i … polny kamień Jaska. Niestety te książeczki są wydawane tylko w USA.

Od kilku lat współpracuje z bydgoskim wydawnictwem artystycznym Pejzaż. –  Dzisiaj to już nie tylko współpraca, ale myślę, że prawdziwa przyjaźń. To wspaniali ludzie. Ewa i Jacek są kosmiczni, wspaniali miłośnicy książek, pasjonaci, pełni optymizmu, wiary w sukces i zaangażowania w pracę nad każdą pozycją. Współpracuję także ze wspaniałym pasjonatem i miłośnikiem kolei, autorem tworzącym popularne opowieści dla dzieci o małej ciuchci wąskotorowej Michałem Jankowskim. Ilustrowałem obie jego książki o ciuchciach. Aż wreszcie nadszedł czas na moją autorską powieść o Bydgoszczy – dodaje.

Bydgoszcz wyssana z baśni

Andrzej Wróblewski jest rodowitym bydgoszczaninem ze Szwederowa. – Lubię moje miasto. Teraz, będąc mieszkańcem Fordonu, rzadziej bywam w centrum, ale z tą większą przyjemnością śledzę zmiany, jakie następują i wpływają na poprawę wizerunku, ale przede wszystkim niepowtarzalnego uroku miasta. Powieść „Pierścień i Buława” to książka zatopiona w Bydgoszczy, mieście położonym nad Brdą. Właśnie miasto i Brda stały się tematem i współbohaterem mojej powieści. To całkowicie wymyślona historia jednak osadzona w pewnych moich subiektywnych realiach. Rysując miasto, żongluję sobie dowolnie bydgoskimi miejscami, także tymi, których już nie ma albo pewnie nigdy ich już nie będzie. Czasami sam je wymyślam, czasami upiększam, zmieniam i przesuwam w czasie i lokalizacjach. Ot taka moja fantazja i prawo autora-fantasty i wielbiciela miasta. Narysowałem do tej baśni ponad sto ilustracji. Spójrzcie łaskawym okiem na tych sto rozkładówek, na których kolorowi Bartkowie bronią miasta każdego dnia, zmagając się z zimą i przeciwieństwami. To będzie moja Bydgoszcz – opowiada.

A co pan w Bydgoszczy lubi najbardziej?

– Rzekę. Brda jest dla mnie najważniejsza. Lubię chłonąć urok przepięknie rewitalizujących się bulwarów o każdej porze dnia, o każdej porze roku.  Bydgoszcz jest piękna i taką ją chciałbym pokazać w mojej baśni.  W drugiej księdze pokażę inne ciekawe miejsca, pewnie też leżące blisko Brdy. Będzie tam znacznie więcej architektury naszego miasta. Najbardziej żal mi zasypanego kanału. Może w drugiej księdze przywrócę go do życia?

– Napisałem książkę dla wnuków, żeby mogli zanurzyć się w baśniowej Bydgoszczy. Laura i Szymon zasługują na baśń. Bydgoszcz zasługuje na baśń – mówi Andrzej Wróblewski „Ptak”.

Bydgoska baśń z wydawnictwa Pejzaż

Okładka baśni Andrzeja Wróblewskiego/Wydawnictwo Pejzaż

„Pierścień i Buława” to pierwsza księga z dwuczęściowej historii. Pierwszy tom ukaże się nakładem wydawnictwa „Pejzaż” w listopadzie. Będzie ją można także kupić w internetowym sklepie wydawnictwa na stronie projektpejzaz.pl. Na 360 stronach jest niemal 100 ilustracji. Gdyby wszystkie ułożyć obok siebie w ich oryginalnym formacie, otrzymalibyśmy wstęgę o ponad 50 metrach długości, czyli taki… 15-piętrowy wieżowiec.

„Pierścień i Buława” opowiada o sile przyjaźni, wzajemnym wsparciu i oddaniu. O Bratkach, bo tak nazwał autor  małe postacie niosące pomoc młynarzom, chroniących bydgoskie spichrze przed intruzami. Ich przywódcą jest postać o dziwnie brzmiącym imieniu –   Hopoloposoponiutek. Głównymi bohaterami baśni są dwaj chłopcy. Florian, trafił do baśni trochę przez przypadek, trochę przez zbieg okoliczności.  Wracając  w wigilijny wieczór do Bydgoszczy po długim okresie pracy w Irlandii w pewnym momencie uświadamia sobie, iż zapomniał zabrać prezentu dla ukochanego syna Mateuszka. Ratując się z tej dramatycznej sytuacji, korzysta z samochodowej nawigacji i trafia do Składu Towarów Wszelakich Walerego Ociemko mieszczącego się w bydgoskich spichrzach przy ulicy Grodzkiej. Drugi z bohaterów to Bonifacy, książęcy syn porzucony przez ojca, który odnajduje szczęście w kochającej rodzinie bezdzietnego starszego małżeństwa. Śluzowy Eugen i jego żona Hanna stają się jego przybranymi rodzicami.

Zapisz się na nasz newsletter!

Udostępnij: Facebook Twitter