Czerwone paski na czepkach dla położnych i czarne dla pielęgniarek / Fot. R. Sawicki/UMB
W środę w Collegium Medicum w Bydgoszczy odbyło się uroczyste nadanie symboli absolwentkom i absolwentom pielęgniarstwa i położnictwa Wydziału Nauk o Zdrowiu UMK.
– Sztuczna inteligencja może zastąpić wiele zawodów, ale was nikt nie zastąpi – mówił prof. dr hab. Paweł Zalewski.
W obecności władz uczelni, władz dziekańskich, nauczycieli akademickich, przedstawicieli szpitali z Bydgoszczy, Radziejowa, Grudziądza, władz Okręgowych Izb Pielęgniarek i Położnych z Bydgoszczy, Torunia i Włocławka oraz rodzin absolwentów pielęgniarstwa i położnictwa w Collegium Medicum odbyło się uroczyste „czepkowanie”, czyli nadanie symboli zawodowych.
Było dużo gratulacji, życzeń dużo sił i wytrwałości.
– Z kim kojarzy się szpital? Z lekarzami i pielęgniarkami, filarami systemu – podkreślał prof. Paweł Zalewski. – Jako położne współuczestniczycie w narodzinach dziecka, ogromnym szczęściu w rodzinie.
Dr hab. n. med. prof. Iwona Sadowska-Krawczenko, pediatra i neonatolog powiedziała, że pomimo 30 lat w zawodzie nadal ma łzy w oczach, kiedy rodzi się dziecko. – Do pacjenta podchodźcie zawsze z empatią, ona jest osią naszego działania. Ważny jest dobry kontakt z pacjentem, otulajcie go dobrocią, ciepłem i zaufaniem.
– Dziś zamykacie rozdział kształcenia przeddyplomowego i otwieracie drzwi do zatrudnienia – dodał Tomasz Krzysztyniak, przewodniczący Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Toruniu. – Do zobaczenia na szpitalnych korytarzach.
– To nie jest wybór zawodu położnej, a powołanie. Studiując na położnictwie tylko utwierdziłam się, że pomoc kobietom podczas porodu, to jest największy zaszczyt jaki może spotkać drugą kobietę – opowiadała absolwentka położnictwa Maria Łatka z Bydgoszczy.
– Moja mama pracuje w szpitalu, to mogło mieć wpływ na moją decyzję o wyborze pielęgniarstwa. Na naszym roku było siedmiu chłopaków – mówił Patryk Kilichowski, pielęgniarz z Grudziądza. – W liceum uczyłem się na kierunku biologiczno-chemicznym. Kontaktów z ludźmi nigdy się nie bałem, stąd mój wybór. Koledzy na początku trochę się dziwili, ale po czasie zaakceptowali. Po dwóch miesiącach pracy w szpitalu wojskowym wiem, że nie jest źle. Zespół chirurgii naczyniowej jest świetny. Jesteśmy potrzebni w tym zawodzie, szczególnie na cięższych oddziałach, gdzie męska ręka się przyda.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!


