W sobotę setki mieszkańców przyszło na ul. Gimnazjalną celebrować drugą edycję jej święta. Dzięki wystawie „Made in Bydgoszcz” przypomniano o przemysłowej historii miasta. Sama ulica zyskała nowe oblicze po zmroku.
Święto rozpoczęło się od otwarcia wystawy „Pokój bydgoskiego designu” autorstwa menadżera Starego Miasta i Śródmieścia Macieja Bakalarczyka. Bydgoszczanie mogli odtworzyć w pamięci lata PRL, widząc radio i najstarszy kalkulator z Eltry czy lampę z Famoru. Zaprezentowano m.in. plakaty z bydgoskich zakładów produkcyjnych z XX-lecia międzywojennego. – To nie jest cała wystawa „Made in Bydgoszcz”. Będziemy pokazywać inne eksponaty. Planuję zorganizować wystawę rowerów z Rometu, ale już w innym miejscu. Na Gimnazjalną na pewno jeszcze wrócimy – zapewnia Bakalarczyk.
Gościom czas umilała muzyka klubowa, o którą zadbali didżeje przy klubokawiarni Zakład? oraz brazylijskie rytmy w wykonaniu PapugaZu w nowo otwartym lokalu Brazilian Flavours. Można było w nim zjeść dania z pobliskiej A ’Faveli mieszczącej się przy pl. Wolności, jak i obejrzeć pokazy capoeiry.
Ci, którzy wytrwali do zachodu słońca mogli podziwiać nową iluminację. Od teraz korony drzew przy ul. Gimnazjalnej będą podświetlone przez lampki, tworząc klimatyczny styl na najmodniejszej ulicy w Bydgoszczy.
Następnego dnia odbył się pchli targ oraz zabawy dla dzieci i koncert jazzowy w kawiarni Landschaft. – Jak się okazało, mimo „zachęty” w formie alertów pogodowych „unikaj wolnych przestrzeni, zabezpiecz dobytek” można przy tej pogodzie zrobić imprezę w przestrzeni miasta – podsumował Bakalarczyk