Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Bydgoszcz wzięły udział w dentystycznej akcji profilaktycznej / Fot. B. Witkowski / UMB
Zwykle po raz pierwszy na fotel dentystyczny dzieci trafiają w przedszkolu bądź szkole, jednak i to nie jest oczywiste. W szkołach brakuje gabinetów stomatologicznych. Higieniści czy nauczyciele muszą wtedy wyszukiwać miejsc, gdzie można sprawdzić stan uzębienia dzieci.
– Kontrola dentystyczna u dzieci powinna być już prowadzona praktycznie zaraz po pojawieniu się pierwszego ząbka, aby najmłodsi pacjenci mogli zaczynać przywyknąć do gabinetu stomatologicznego już od pierwszych miesięcy życia – mówi Aleksandra Mikulska, dentystka z Gabinetów Stomatologicznych Witek.
Organizowane są tam darmowe kontrole dla zorganizowanych grup małych pacjentów. Wybraliśmy się tam z grupą 8-9 latków ze Szkoły Podstawowej nr 9. Najpierw odbyło się krótkie szkolenie z podstawowych zasad higieny jamy ustnej. Dzieciaki chętnie odpowiadały na pytania higienistki. Wiedziały, jak i ile razy dziennie myć zęby.
Ale na samą kontrolę dentystyczną nie było już tylu chętnych, na niektórych padł blady strach, jednak powoli przełamywali się i po kolei podchodzili do gabinetów.
– Byłam już dentysty. Mam najlepsze zęby z całej rodziny – powiedziała dziarsko Daria, przysiadając na fotelu. I rzeczywiście ząbki nie wymagały leczenia. Trochę przestraszona Hania przyznała się, że to też jej nie pierwsza wizyta u dentysty, i ma już dwie plomby.
Niestety dla niektórych dziewięciolatków był to pierwszy kontakt z dentystą. U części była widoczna próchnica.
Każdy mały pacjent otrzymał swoją kartę, na której wpisane zostały ewentualne zalecenia co do leczenia dentystycznego lub ortodontycznego, a także gadżety z edukacyjną pastą do zębów. Wybarwia płytkę nazębną, pomagając dobrze wymyć zęby, dzięki zamianie koloru zabrudzeń.
Coraz więcej dzieci potrzebuje dentysty
– Zapotrzebowanie na leczenie zęby dzieci wzrasta, ponieważ na rynku jest coraz więcej cukrów przetworzonych, słodyczy. Zbyt chętnie jedzą one gumy czy żelki, a za mało warzyw czy owoców – opowiada Aleksandra Mikulska.
Z pewnością ograniczona liczba szkolnych gabinetów dentystycznych nie pomaga w odpowiednim leczeniu dzieci. – Ale największym problemem jest bardzo niska świadomość rodziców na temat higieny zębów. Myślą, że w wieku 5-6 lat dziecko powinno samo je myć. Zwykle ludzie są zdziwieni, że według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia opiekunowie powinni dziecku asystować przy myciu aż do 12 roku życia – wyjaśnia dentystka.
– To mit, że zębów mlecznych nie trzeba leczyć, bo i tak wypadną. Mleczaki tak samo się psują jak stałe i mogą powodować stany zapalne i ropne. Może to mieć poważne konsekwencje u dzieci. Niekontrolowanie zębów mlecznych prowadzi nawet do zajęcia się próchnicą zębów stałych, do ropni dna oczodołów, migdałów, węzłów chłonnych, migdałów. Tak samo nieprawdą jest, że aparat ortodontyczny zakłada dopiero, gdy są już tylko stałe zęby, można to uczynić na uzębienie mieszane – dodaje.
To kiedy powinno dziecko iść do dentysty pierwszy raz?
– Już w chwili pojawienia się pierwszego ząbka, czyli mniej więcej w szóstym miesiącu życia. To ważne, żeby oswajać dzieci w gabinecie dentystycznym. Lęk przed dentystą to drugi poważny problem u dzieci. Próbujemy pracować z każdym dzieckiem. Są przypadki, w których trzeba stosować leczenie przy sedacji gazem, który „rozwesela” pacjentów. W najgorszych sytuacjach należy wykonać zabieg pod narkozą.
Jak uniknąć zabiegów dentystycznych?
Oczywistą rzeczą jest umiarkowane spożywanie słodyczy, ale dla wprawionych łasuchów jest to trudne zadanie, jednak możemy znaleźć alternatywę dla tradycyjnego cukru – Ksylitol ma działania kariostatyczne, dzięki temu jest w stanie hamować rozwój próchnicy – wskazuje Aleksandra Mikulska.
Nie zaleca się dawania dzieciom musów, nawet jeśli jest w nich 100 proc. owoców bez cukru czy chrupków, ponieważ oklejają one zęby, przez co pozostałości jedzenia utrzymują się przez dłuższy czas. Lepiej dostarczyć dziecku świeże warzywo, które szybciej zginie z jamy ustnej.
Dzieci do szóstego roku życia powinny myć zęby pastą, która zawiera 1000 ppm fluoru. Starsze dzieci powinny korzystać z past z większa zawartością ppm, w Polsce jest to zwykle 1450 ppm.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!