Poprzedni start w konkursie o ESK przyniósł Bydgoszczy wiele korzyści, wszyscy liczą, że teraz będzie podobnie / Fot. R. Sawicki / UMB
W październiku Bydgoszcz przedstawi swoją aplikację komisji, która zdecyduje czy kandydatura miasta w rywalizacji o Europejską Stolicę Kultury przejdzie do kolejnego etapu. Ocenę wniosku poznamy na początku 2024 roku.
Bydgoszcz ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Jak przebiegają prace przygotowawcze do startu – mówiono o tym podczas konferencji prasowej na Wyspie Młyńskiej.
Bydgoszcz już raz startowała po tytuł ESK 2016, było to w roku 2010 roku. Nie przeszliśmy preselekcji, ale te starania miasta spowodowały wiele dobrych rzeczy w sferze kultury, powstał master plan dla kultury, obywatelska strategia rozwoju kultury, także strategia rozwoju kultury przyjęta przez Radę Miasta Bydgoszczy. Pojawiły cenne inicjatywy, których pozytywne skutki odczuwamy do dziś – podkreśla Iwona Waszkiewicz, zastępczyni prezydenta Bydgoszczy.
Od tamtego startu w mieście zmieniło się wiele. Zmieniła się również infrastruktura kultury – odrestaurowano Młyny Rothera, powstał zrewitalizowany Teatr Kameralny, nowy obiekt posiada Muzeum Okręgowe, zbliża się koniec remontu BWA, w remoncie jest budynek Teatru Polskiego, w budowie czwarty krąg Opery Nova i kampus Akademii Muzycznej, a w planach rozbudowa Filharmonii Pomorskiej.
– Powstały nowe instytucje kultury, a istniejące rozwinęły działalność – to pozwala nam sądzić, że kolejny start będzie po raz kolejny impulsem do rozwoju miasta i wpływu kultury na rozwój miasta. Podejście w ESK jest inne niż kilkanaście lat temu, nie ma wymogu organizowania mnóstwa wydarzeń i festiwali. Ważne jest by mieć własną, oryginalną ideę i pomysł, by przyjrzeć się problemom, które są w naszym mieście, ale także rozwiązywać problemy mieszkańców Europy – wykluczenia społecznego, ochrony klimatu czy emigracji. O tym wszystkim będziemy mówić w naszej aplikacji – zapowiedziała Iwona Waszkiewicz.
Nad konstrukcją bydgoskiej aplikacji pracują Patrycja Jankowska, Mila Burchart, Anna Triebwasser z Młynów Rothera. Poza Bydgoszczą o miano ESK w roku 2029 rywalizują jeszcze: Bielsko-Biała. Jastrzębie Zdrój, Katowice, Kielce, Kołobrzeg, Lublin, Opole, Płock, Pszczyna, Rzeszów i Toruń.
W tym roku Europejskimi Stolicami Kultury są Veszprém na Węgrzech, Timisoara w Rumunii i Eleusis w Grecji. W przyszłym roku tytuł powędruje do Tartu (Estonia), Bad Ischl (Austria) oraz Bodø (Norwegia).
ESK – Bydgoszcz jest jak duże mieszkanie
Metaforą, która otwiera nasz wniosek, jest zdanie z Manifestu Bydgoskiego, zdanie które kojarzymy z jednej ze ścian miasta – „Bydgoszcz jest jak duże mieszkanie”. To metafora domu będzie punktem wyjścia do działań artystycznych, ponieważ życie codzienne i kwestie związane z zadomowieniem się, czuciem się u siebie są istotnym zagadnieniem zarówno w kontekście interpretacji lokalnego dziedzictwa, ale również w kontekście teraźniejszości i myślenia o przyszłości. Program przygotowywany jest na rok 2029, ale pozwala nam zwrócić uwagę na to, co dotyczy nas, już teraz – mówiła Mila Burchart z Młynów Rothera.
– Przystąpiliśmy do wspólnych prac nad aplikacją do ESK, traktując to jako pewną ciągłość w stosunku do pierwszej próby, w której uczestniczyliśmy jako uczelnia bardzo aktywnie – podkreślił prof. Marek Chamot, rektor Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. – Jako Wyższa Szkoła Gospodarki wyciągnęliśmy z poprzedniej edycji ciekawe doświadczenia i uzyskaliśmy efekty, na przykład przy tworzeniu środowisk przemysłów kreatywnych. To w tamtym okresie powstała na uczelni katedra przemysłów kreatywnych, pierwsza w Polsce północnej. Bez względu na wynik konkursu i etapy w jakich Bydgoszcz będzie uczestniczyć start będzie impulsem dla miasta, które ma ogromny potencjał kulturowy, naukowy i kreatywny.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!