Rolnicy znowu będą strajkować w Bydgoszczy / Fot. B. Witkowski/ UMB
Po raz drugi, w ciągu dwóch tygodni, ulice centrum Bydgoszczy będą blokowane przez maszyny rolnicze. Na wtorek, 20 lutego, zaplanowano kolejny protest rolników przed Urzędem Wojewódzkim. Ciągniki staną również przy wyjazdach na obwodnicę miasta (trasa S5). Tym razem strajki mogą potrwać dużej. Rolnicy są zdeterminowani.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej poinformował, że organizator zaplanował postój kolumny pojazdów na ul. Focha od ul. Królowej Jadwigi do ronda Jagiellonów – ten odcinek zostanie zamknięty dla ruchu – od 20 lutego ok. godziny 11.00 (z wyłączeniem korytarza bezpieczeństwa, który zostanie udostępniony karetkom, straży pożarnej itp.).
Kolejnym utrudnieniem będzie postój pojazdów rolniczych na jednym pasie: ul. Bernardyńskiej – od ronda Bernardyńskiego do ronda Jagiellonów, ul. Jagiellońskiej od ronda Jagiellonów do ronda Fordońskiego (w obu kierunkach). O zmianach i sytuacji drogowej w Bydgoszczy drogowcy na bieżąco będą powiadamiani w mediach społecznościowych ZDMiKP.
Do Bydgoszczy w godzinach porannych ma przyjechać nawet 1500 pojazdów rolniczych. Kolumny traktorów i samochodów ciężarowych będą wjeżdżały do miasta od strony:
– Koronowa : ul. Koronowską, ul. Nad Torem, ul. Grunwaldzką, ul. Focha, ul. Jagiellońską
– Nakła nad Notecią : ul. Grunwaldzką, ul. Focha, ul. Jagiellońską
– Torunia: Mostem Fordońskim, ul. Flotylli Wiślanej, ul. Fordońską, ul. Jagiellońską
– Białych Błot: ul. Szubińską, ul. Wały Jagiellońskie, ul. Bernardyńską
– Osielska: Al. Armii Krajowej, Al. Wyszyńskiego, ul. Jagiellońską, ul. Bernardyńską
– W ciągu dnia możliwe jest spowolnienie lub całkowite wstrzymywanie ruchu tramwajowego.
W przypadku blokowania ronda Jagiellonów przez protestujących, pojazdy komunikacji miejskiej mogą być przekierowane na trasy alternatywne – wyjaśnia ZDMiKP.
Od rana blokowane będą węzły na trasie S5 od Osielska do Białych Błot. Na węźle Opławiec rolnicy mają być już ok. godz 8.00.
Jak długo potrwa strajk w Bydgoszczy?
Organizatorzy mówią, że drugi strajk także będzie miał dynamiczny przebieg i sami do końca nie są w stanie przewidzieć jego rozwoju. Strajkujący są zdeterminowani i deklarują, że mogą blokować ulicę nawet przez cały tydzień, do wtorku, 27 lutego.
– Trudno jest mi powiedzieć dokładnie, jak to będzie wyglądało. W Bydgoszczy mamy w planach blokowanie tych samych ulic, co poprzednio. Strajk może się zaostrzać, w zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja, czy zostaniemy wysłuchani. Jesteśmy tak zdeterminowani, że możemy być na ulicy cały tydzień. Oczywiście, będzie stworzony korytarz życia. Będziemy też przepuszczać osoby, które spieszą się np. na badania – powiedział Mateusz Sass, szef komitetu protestacyjnego rolników w regionie, jednocześnie przewodniczący rady powiatowej Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej w Tucholi.
– Jesteśmy umówieni [we wtorek – przyp. red.] na spotkanie z wojewodą ok. godz. 14.00. Zaprosiliśmy też do Bydgoszczy ministra rolnictwa. Byłem w czwartek, 15 lutego, delegatem na spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szczerze powiem, że czuliśmy się jak dzieci w szkole. Minister zarzucał nas mało znaczącymi informacjami i deklarował dalsze prowadzenie dialogu. Wydaliśmy postulaty w styczniu, ale nadal nie usłyszeliśmy konkretnych rozwiązań – dodał. Mateusz Sass.
– Wojewoda Michał Sztybel będzie przez cały dzień dostępny dla rolników – potwierdził Karol Kantorski z Biura Prasowego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Przypomnijmy, że pierwszy strajk rolników odbył się w piątek, 9 lutego. Wówczas od godz. 10.00 do ok. 17.00 zablokowane były ulice: Focha, Jagiellońska, Bernardyńska i częściowo Wały Jagiellońskie. Utrudniony był ruch komunikacji miejskiej. Nieregularnie przepuszczane były tramwaje i autobusy. Pod Urzędem Wojewódzkim doszło do przepychanek, kiedy protestujący chcieli dostać do środka gmachu. Policja użyła gazu. Strajkujący blokowali przejazd tramwajów na rondzie Jagiellonów oraz rozpalali ogień w tym rejonie.
Przeciwko zbożu z Ukrainy i „Zielonemu Ładowi”
Rolnicy organizują protest, sprzeciwiając się zalewaniu polskiego rynku produktami rolniczymi z Ukrainy, a także polityce Unii Europejskiej, zawartej w „Zielonym Ładzie”.
– Kiedyś musiałem sprzedać 1,5 tony pszenicy, by mieć na tonę środków ochrony roślin. Teraz muszę sprzedać 5 ton. Opłacalność produkcji gwałtownie spada, dopłaty do paliwa rolniczego są zbyt niskie. Zalewają nas produkty z Ukrainy, nikt tego nie pilnuje i nie kontroluje. Domagamy się pilnych rozwiązań od rządu i interwencji na szczeblu unijnym. Ta sprawa musi być rozwiązana w Brukseli, przeciw „Zielonemu ładowi” protestują wszyscy rolnicy unijni – wyjaśnia Matuesz Sass.
– Mówiłem, że będziemy ograniczać, co się da, ale prawodawstwo jest ustalone i zaakceptowane przez poprzedni rząd. Ja w tym nie uczestniczyłem, nie da się tego wyrzucić do kosza. Też bym chciał, żeby tak było, ale nie mam takiej siły sprawczej – wspominał o europejskim „Zielonym Ładzie” w czwartek, 15 lutego, na spotkaniu z rolnikami Czesław Siekierski, minister rolnictwa.
– Nie ma kraju, który ma w pełni granice zamknięte, może Korea Północna. To nie jest tak, że można się wyizolować. Już kiedyś byliśmy izolowani. […] Wiem, że wam jest ciężko, ale spróbujmy znaleźć rozwiązania. Wiem, że nie pokryje to poniesionych przez was strat. Staramy się robić, co jest możliwe i będziemy dalej pracować – odniósł się do zboża z Ukrainy minister.
Strajki w różnych częściach kraju trwają od 9 lutego. Do akcji planują włączyć się również pszczelarze, branża transportowa i Polski Związek Łowiecki. Od początku roku dochodzi do dynamicznych protestów w krajach Europy Zachodniej.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!