Fanaberia przy Gdańskiej 13 zdobyła miano kultowego miejsca w Bydgoszczy / Fot. B.Witkowski/UMB
– Nowym właścicielom pozostawię wszystko. Po to, aby to miejsce wciąż trwało. Nigdy nie stracę do niego serca. Dlatego nie mówię, że szukam nowych „właścicieli” lecz „rodziny”. Takiej, jaką my byliśmy – mówi Katarzyna Borkowska-Kiss, twórczyni i właścicielka „Fanaberii”.
„Fanaberia” przy Gdańskiej 13 to lokal mieszczący się na bydgoskim podwórku. Aby wejść, wystarczy nacisnąć domofon w bramie. Wewnątrz, na ścianach kamienicy reprodukcje fotografii dawnej Bydgoszczy Jerzego Riegla, kawiarniane stoliki w ogrodzie i klimatyczne wnętrza.
Przez niemal 8 lat lokal przy ul. Gdańskiej 13 gościł w swoich progach miłośników wnętrz „z duszą”, pysznego jedzenia i kulturalnych doznań. Po stracie ukochanego męża, twórczyni i właścicielka „Fanaberii” Katarzyna Borkowska-Kiss szuka nowej rodziny dla lokali. Mówi o „rodzinie”, a nie o właścicielach. Pragnie, aby jej „dziecko” pozostało dla bydgoszczan w niezmienionym kształcie. – Nowym właścicielom pozostawię wszystko. Po to, aby to miejsce wciąż trwało. Nigdy nie stracę do niego serca. Dlatego nie mówię, że szukam nowych „właścicieli” lecz „rodziny”. Takiej, jaką my byliśmy. Absolutnie nie podaję konkretnej daty zamknięcia. Nie wyobrażam sobie, żeby tutaj pozostał pusty lokal. Kiedy znajdzie się nowa rodzina, będę mogła odpocząć. Na mój apel odpowiedziało już wiele osób – mówi Katarzyna Borkowska-Kiss.
Fanaberia musi zostać
„Fanaberia” to miejsce kultowe na gastronomicznej mapie Bydgoszczy. Każdy element budowanego przez lata rodzinnego biznesu był traktowany z miłością. Tą miłość odczuwał każdy, kto odwiedzał lokal przy ul. Gdańskiej 13. Katarzyna Borkowska Kiss udostępniła na profilu Fanaberii osobisty wpis. To pożegnanie z ukochanym miejscem i próba znalezienia mu nowej rodziny. Cytujemy jego fragmenty:
Są takie chwile w życiu, na które nigdy nie jesteśmy gotowi…Są takie słowa, których nigdy nie chciałam powiedzieć…Ale tak, szukam nowej rodziny dla Fanaberii, bo zabrakło mojego męża, z którym wspólnie budowaliśmy i przez kilka lat tworzyliśmy to miejsce Prawie 8 lat tej pięknej przygody, z czego ostatnie 4 lata pełne udręki i cierpienia: pandemia, lockdowny, utrata pracy przez Grzesia, ciężka choroba… Wybaczcie! Nie udźwignę wszystkiego sama, choć ponad dwa lata, w czasie ciężkiej choroby męża, dźwigałam… Dawno stało się to nadludzkim wysiłkiem, więc z potrzeby chronienia siebie i spełniając wspólnie powziętą decyzję, muszę ją ogłosić: Poszukuję pasjonatów, tak jak napisałam, nowej rodziny, która będzie kontynuowała nasze dzieło.
Wraz z lokalem właścicielka wystawiła na sprzedaż dwa mieszkania. Znajdują się obok Fanaberii, na końcu podwórka kamienicy przy ul. Gdańskiej 13.
Domem kobiety jest teraz nadwiślańska wieś. Tam tworzy nowe miejsce, które określa mianem „bajecznego”. – Kiedy wszystko będzie już gotowe, podzielę się dobrymi nowinami na stronie Fanaberii. Mam teraz w życiu kolejne cele i plany. To moja terapia, mój sposób na pogodzenie się ze stratą męża. Planowaliśmy to miejsce jeszcze gdy Grzesiu żył. Ja wciąż czuję jego obecność, wiem że mnie we wszystkim wspiera – mówi Katarzyna Borkowska-Kiss.
Zapisz się do naszego newslettera!