Lasy społeczne tylko do odpoczynku i rekreacji, a nie do wycinki – trwa ustalanie ich granic

Te lasy unikną wycinki i będą służyć mieszkańcom. To w nich pospacerujemy, pojeździmy rowerem i pobiegamy. Trwa wyznaczanie zasięgu lasów społecznych, ostatnie uwagi zgłaszają bydgoskie organizacje.

Lasy społeczne mają zostać wyznaczone wokół największych polskich aglomeracji. Powstaną więc m.in. wokół Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Wrocławia, Łodzi i oczywiście Bydgoszczy. Do współpracy przy ich wyznaczaniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprosiło 142 organizacje społeczne z całego kraju, które weszły w skład zespołów roboczych lasów społecznych. Członkowie zespołów do 31 października 2024 roku opracują szczegółowe propozycje obszarów lasów społecznych oraz zasady prowadzenia w nich zmodyfikowanej gospodarki leśnej. Spośród bydgoskich organizacji do współpracy zaproszono m.in. Stowarzyszenie Kujawsko-Pomorskie Centrum Edukacji Ekologicznej i Sportu, Bydgoskie Forum Ekologiczne, Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków Bunkier czy Stowarzyszenie MODrzew – Monitoring Obywatelski Drzew.

W piątek otrzymaliśmy podsumowanie prac zespołu ds. lasów społecznych dla Bydgoszczy. To efekt prac zespołu w dniach 1-2 października. Do 23 października mamy przekazać nasze uwagi do powyższej propozycji. Zachęcamy wszystkich do zapoznania się z materiałami i przesłania swoich uwag do nas do 23.10 do godz.16.00. Uwagi można przesyłać na adres zielonomi@modrzew.org.pl – informuje organizacja. Materiały z propozycjami z poszczególnych nadleśnictw można znaleźć tu.

Lasów fordońskich nikt nie ruszy

Organizacje, które zabiegają o wyznaczenie terenów leśnych z wyłączone z gospodarki leśnej albo z bardzo ograniczoną gospodarką leśną są dobrej myśli. Współpracę z Nadleśnictwem Żołędowo, któremu podlegają lasy przyległe do bydgoskiego Fordonu, chwali Stowarzyszenie Miłośników Górek Fordońskich. – Współpraca pomiędzy nami, społecznikami, a leśnikami jest bezkolizyjna i rozumiemy nawzajem swoje potrzeby. Nie martwcie się więc – lasów na górkach nikt nie ruszy, a jedyne co im grozi ze strony leśników to staranna opieka – czytamy w mediach społecznościowych Stowarzyszenia.

Nie wszyscy jednak współpracę widzą tak dobrze, niektórzy się z niej nie tyle wycofali, co zawiesili swoje uczestnictwo w zespołach konsultacyjnych. Tak jest chociażby z Polską Izbą Gospodarczą Przemysłu Drzewnego, która jednak zapewnia że przeciw lasom społecznym co do zasady nie jest.

Sektor leśno-drzewny od początku trwania tego procesu, wskazywał jednoznacznie że nie jest przeciwnikiem proponowanych zmian, jednak wskazywaliśmy, że te zmiany muszą być podejmowane przez kompetentne gremium zespołu międzyresortowego polskiego rządu. Cały czas zaznaczamy, że polskie społeczeństwo które jest zapraszane do konsultacji, musi być w pełni świadome potencjalnych zysków, ale i ryzyka i strat jakie się z tymi zmianami wiążą. Niezbędne to tego są ekspertyzy społeczno – ekonomiczne, które będą szacowały potencjalne zagrożenia, negatywne skutki i konsekwencje kolejnych ograniczeń w pozyskaniu surowca drzewnego – ogłosiła PIGPD.

Lasy społeczne bez wycinki

W lasach społecznych, które zostaną wyłączone z gospodarki leśnej zakłada się brak pozyskania drewna i pozostawanie drzew aż do naturalnej śmierci i ich rozkładu. W lasach, gdzie gospodarka leśna będzie ograniczona zakłada się, że minimum połowa dojrzałych drzew nie będzie wycinana i pozostanie aż do naturalnej śmierci i rozkładu. W lasach społecznych, w których dopuści się modyfikacje gospodarki leśnej większość dojrzałych drzew może być pozyskana, jednak w sposób ograniczający negatywny wpływ na wartości przyrodnicze i społeczne.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter