Scena z przedstawienia „Służąca panią” / Fot. Opera Nova Bydgoszcz
W tym spektaklu może zdarzyć się wszystko. Sprzątający zostanie dyrygentem a pan z Radziejowa będzie grać na wiolonczeli. „Służąca panią” to idealne przedstawienie dla wszystkich, którzy opery się jeszcze boją i tylko z zewnątrz oglądają piękny gmach przy ul. Focha.
Najnowsza premiera Opery Nova to komediowe intermezzo z XVIII wieku. Wówczas było tylko przerywnikiem granym w przerwie między aktami „właściwej” opery. Uwaga – potencjalni widzowie bydgoskiego przedstawienia – z XVIII-wiecznego, pokrytego patyną dzieła Giovanni Battisty Pergolesiego w spektaklu Jerzego Jana Połońskiego został zaledwie zarys opowieści o sprytnej służącej Serpinie, która doprowadza do ślubu ze swym panem Uberto.
– Chciałbym, by widzowie, którzy opuszczają spektakl, byli uśmiechnięci – podkreśla reżyser Jerzy Jan Połoński. Zamysł twórców się sprawdza. Tak było w każdym razie w czasie piątkowej premiery – komizm tego przedstawiania rozbawił wszystkich. Nie ma sensu zdradzać wszystkich inscenizacyjnych pomysłów, bo najnowszy spektakl Opery Nova ma właśnie zaskakiwać.
Dlaczego? Bo to my, widzowie, jesteśmy w bydgoskim przedstawieniu jego aktywnymi współuczestnikami. Zabawimy się najlepiej, kiedy przychodząc na małą scenę, nie będziemy wiedzieć, co nas czeka. Zadba o to szczególnie „pan od wszystkiego” i Vespone, czyli służący głównego bohatera – w tej roli świetnie wykorzystującego swoje vis comica Jakub Zarębski.
Najciekawsze i najbardziej zabawne jest wszystko to, co dzieje się w tym spektaklu poza opowieścią o sprytnej i ładnej służącej, która doprowadza do tego, że jej pan prosi ją o rękę, a służąca (znakomita podczas premiery Dorota Nowak) staje się panią. To zasługa świetnych pomysłów inscenizacyjnych. Wybuchy śmiechu wywołują zwykły sznurek, wentylator, plastikowa butelka i kubek. Jest o to tym łatwiej, że w bydgoskim przedstawieniu znika „czwarta ściana” oddzielająca widzów od sceny. Godzinny spektakl oglądamy na stojąco. Przedstawienie rozgrywa się nie tylko przed nami, ale wkracza między nas. Kto ma ochotę, może w nim współuczestniczyć.
Temu właśnie służy likwidacja umownej „czwartej ściany”. To zabieg, który w teatrze dramatycznym ma już długą historię, ale na scenie operowej zdarza się nieczęsto. W najnowszym spektaklu Opery Nova świetnie się sprawdza. Stojąc wokół sceny, stajemy się jakby uczestnikami ulicznego widowiska. I słusznie – opera zasługuje na nowych widzów, a „Służąca panią” to świetna okazja, żeby zrobić pierwszy krok w świat opery i się w niej zanurzyć.
„Służąca panią” – intermezzo Giovanni Battisty Pergolesiego
Reżyseria: Jerzy Jan Połoński
Scenografia: Mariusz Napierała
Obsada premiery:
Serpina: Dorota Nowak
Uberto: Łukasz Jakubczak
Vespone: Jakub Zarębski
Pan do wszystkiego: Jonasz Dunajski