Anioł z szydełkiem – Ilona Szwocha: To mnie odstresowuje, a potrzebujących wciąż przybywa

Ilona Szwocha w domowym zaciszu z robótką w rękach/fot. nadesłane

W Dobrodzielni Wisła Stary Fordon potrzebujący mogą poczęstować się gorącym posiłkiem i liczyć na ciepłe, nowe i własnoręcznie wykonane czapki i szale. – To z kolei dzięki pracy rąk niezwykłej osoby, prawdziwego anioła – tak nazywają Ilonę harcerze Zrzeszenia Harcerskiego Piąta.PL.

Trudno jest zliczyć wszystkie akcje pomocowe, w które zaangażowała się na przestrzeni ostatnich lat Ilona Szwocha. Bydgoszczanka niesie pomoc dzięki pracy własnych rąk. Robi sama tworzy ciepłe czapki, szaliki i kominy. Trafiają do najbardziej potrzebujących. Część trafia na charytatywne akcje.

Dobrodzielnia Wisła Stary Fordon to niejedyne miejsce, gdzie swoje produkty przekazała Ilona Szwocha. Trafiły m.in. na licytacje dla Baru przy Bazylice. Przekazywała je do walczącej Ukrainy. – Staram się pomagać, jak tylko potrafię. Na akcję humanitarną wysłałam nie tylko swoje wyroby z wełny, ale też włóczki. Dzięki nim na miejscu można było wykonać ciepłe rzeczy na zimne noce w Afryce. Wspomagałam też akcję „Tęczowy Kocyk”. Staram się dzielić swój czas między dorosłych a dzieci. Czasem zrobię coś na szydełku, raczej drobne elementy, zabawki – przyznaje bydgoszczanka. Pani Ilona podkreśla, że w niesieniu pomocy innym ma mocne wsparcie najbliższych, w szczególności męża. – Śmiał się kiedyś, że powinnam otworzyć szwalnię, bo w domu wszędzie są motki i włóczki. Bardzo mnie wspiera – dodaje bydgoszczanka.

Z roku na rok Ilona Szwocha tworzy coraz więcej. Bo i ludzi w potrzebie jest wielu. -Społeczeństwo ubożeje. Kiedyś robiłam około 50 czapek w ciągu roku. W tym zrobiłam już 40 samych tylko kompletów dla dorosłych a do tego bardzo wiele kompletów dla dzieci. Do tego jeszcze same czapki. Przekazałam trzy kartony po 40 wyrobów w każdym – podsumowuje bydgoszczanka.

„Anioł z drutami” nie pamięta, kiedy dokładnie zaczęła się przygoda z włóczką. To przyszło naturalnie. – Moje dzieci dorosły, na świecie pojawiły się wnuki. Usiadłam w fotelu i zaczęłam robić czapki, papcie, skarpety – wspomina Ilona Szwocha. Została zapytana, czy przekaże fant na jedną z charytatywnych internetowych zbiórek. I tak się zaczęło. – Nie mam takiego dostępu bezpośredniego do osób potrzebujących. Staram się pomagać, kiedy tylko mogę, wtedy moje serce się po prostu raduje. Jest wiele różnych zbiórek na bezdomne koty czy chore dzieci. Ci ludzie, którzy prowadzą te bazarki i szukają darczyńców – to właśnie oni mocno poświęcają swój czas – mówi seniorka – To dla mnie samej taka forma terapii i odstresowania. Jeszcze mi parę lat zostało do emerytury, na drutach robię po pracy, w wolnym czasie. Jeśli ktoś ma problem czy duży stres na głowie, to nic tylko usiąść i wziąć druty do ręki – dodaje Ilona Szwocha.

Pani Ilona tworzy czapki, szaliki i kominy z wysokiej jakości włóczki, z wełną. Jak mówi, tworzy dla potrzebujących takie sztuki odzieży, w jakich sama chciałaby chodzić. – To, że ktoś jest w gorszej sytuacji niż ja, nie oznacza że zasługuje na ubranie gorszej jakości. Zawsze tworzę z dobrych włóczek. Nie uważam się za osobę majętną, jestem przeciętną kobietą. Ale póki mogę, kładę nacisk na jakość wyrobu. Niektórzy nie zdają sobie sprawy, ile radości może przynieść dziecku taka ciepła porządna czapeczka i komin na szyję – dodaje na koniec.

Bydgoszczanka kupuje wełnę za własne pieniądze. Można jednak wspomóc jej charytatywną działalność. Wystarczy napisać do niej przez messenger. Można zamówić ciepłą czapkę i szalik dla siebie. Tak zainwestowane pieniądze zostaną przeznaczone na kolejne metry włóczki.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter