Statystycznie nie po drodze nam z Toruniem i powiatem toruńskim

Siedziba Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy / Fot. B. Witkowski /

Rada Miasta Bydgoszczy poparła wniosek prezydenta o to, by przy rewizji obszarów statystycznych potraktować Bydgoszcz i Toruń osobno.

Niedługo Główny Urząd Statystyczny będzie rewidował obszary statystyczne, które wykorzystuje do badań i analiz. Obecnie nasze miasto jest traktowane wspólnie jako jeden obszar z powiatem bydgoskim, powiatem toruńskim i miastem Toruń. Bydgoszcz zabiega o to, by po zmianach traktować nasze miasto i powiat osobno, podobnie jak osobno potraktować miasto Toruń i powiat toruński. Dlaczego to ważne? Mówił o tym na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy prezydent Rafał Bruski.

Dziś statystka jest istotna do zarządzania i budowania obrazu naszego miasta na zewnątrz. Urząd Statystyczny zgodnie z regułami te dane zbiera, a zbiera na tzw. nutsach (Klasyfikacja Jednostek Terytorialnych do Celów Statystycznych – red.). Nasz NUTS tworzy Bydgoszcz z powiatem i Toruń z powiatem. Przy zapowiadanej rewizji NUTS chcemy podzielić go na część bydgoską i toruńską po to, by mieć „za darmo” lepszy obraz naszego miasta i jego otoczenia, a nie być skazanym na to, że nie widzimy pewnych kwestii, bo pokazywane są potencjały dwóch miast i powiatów – mówił na sesji prezydent.

Tego rodzaju dane mogą być kluczowe np. dla inwestorów, którzy podejmują decyzje dotyczące ulokowania bądź nie konkretnych inwestycji w regionie. Jak się okazuje zainteresowania zmianami nie ma ani po stronie Torunia, ani powiatu toruńskiego, które są przeciw. Podobnie negatywnie do zmian odnoszą się samorządowe władze województwa.

Jesteśmy nauczeni, że gdy czytamy strategię województwa, to mamy tam stołeczny obszar z operą, ale nie wiadomo czy ta opera jest w Bydgoszczy czy w Toruniu. Tworzy się inny obraz naszego miasta w relacji z Toruniem, a samorząd województwa stara się postawić znak równości, którego nie ma. Gdy pewne procesy będą przez GUS obiektywnie opisywane, to nie będzie dochodziło do sytuacji, w której dowiadujemy się, że w Bydgoszczy nie ma studentów medycyny i kadry profesorskiej, bo są przypisywani do UMK w Toruniu, choć wiadomo, że studiują w Bydgoszcz – podkreśla prezydent, który w tej sprawie dostał jednogłośne poparcie bydgoskich radnych.

Przeprowadzenie tego procesu nie będzie łatwe nie tylko wobec sprzeciwów niezainteresowanych zmianami samorządów. Po skierowaniu wniosku do prezesa GUS, sprawa musi stanąć na posiedzeniu rządu, trzeba więc będzie przekonać premiera, że zmiana jest zasadna. Bydgoski samorząd wierzy, że to się uda.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter