Świętowanie urodzin Klubu Marzenie 50+
– Dlaczego lubimy tu przychodzić? Atmosfera, ludzie. Tak jak mówi nazwa, spełniamy tu swoje marzenia. Nie mamy żadnego obowiązku, każdy wybiera dla siebie to co lubi. Tutaj człowiek może się odprężyć. Wspólna kawka, wspólne ciasteczko – mówią członkowie Klubu Marzenie 50+.
To był wyjątkowy dzień dla członków Klubu Marzenie 50+. Uroczyście obchodzili 10-lecie Stowarzyszenia. Sala przystrojona, balony, prezenty, tort, okolicznościowa ścianka a nawet muzyka na żywo. Za parkiet posłużyły szerokie korytarze budynku przy ul. Gawędy. Dawniej mieściło się tu XIII LO, dziś to Centrum Kultury Fordon (w procesie tworzenia).
-10 lat mija nam dokładnie 26 lutego 2025 roku. Wtedy było pierwsze spotkanie zorganizowane przeze mnie. To był Klub Marzenie Stary Fordon – mówi Maria Gałęska, założycielka Stowarzyszenia, radna miasta Bydgoszczy, przewodnicząca Bydgoskiej Rady Seniorów.
Klub dla integracji (nie tylko seniorów)
– Kiedy zakładałam klub w Starym Fordonie, akurat się wprowadziłam na osiedle. Sama byłam wtedy 50+, po zawale. Nie mogłam wrócić do pracy. Stwierdziłam że takich osób może być więcej – jeszcze nie seniorzy, ale już nie realizują się zawodowo. Są też matki dzieci niepełnosprawnych, które chcą się gdzieś oderwać od szarej rzeczywistości. Kiedy wybrano mnie do Rady Osiedla Stary Fordon poszłam na spacer. Zaczęłam wypytywać mieszkańców: Czego tu brakuje? Brakowało kawiarenki czy restauracji. I wtedy zorganizowałam pierwsze spotkanie. Po dwóch tygodniach mieliśmy grupę nieformalną – wspomina początki kubu jego założycielka.
Chociaż zmieniają się członkowie Marzenia+ i jego siedziby, jedna rzecz pozostaje niezmienna. Spotkania zawsze odbywają się w czwartkowe popołudnia. Teraz uczestniczy w nich grupa „młodych stażem”. Wielu z nich dołączyło do klubu, kiedy przeniósł się na Bajkę, na ul. Gawędy. – To miejsce było nam bardzo potrzebne. Nasze osiedle się starzeje. Wprowadzaliśmy się jako młodzi ludzie z dziećmi, a teraz już wszyscy emeryci – słyszę od seniorów. Co ciekawe, członkinie klubu, pomimo mieszkania po sąsiedzku, nie znały się wcześniej. Połączyły ich dopiero wspólne czwartkowe spotkania. W Klubie Marzenie 50+jest obecnie czterech panów. Zdecydowanie chętniej do takich miejsc zapisują się kobiety.
– Uważam, że każdy kto czuje potrzebę aktywizacji ma prawo się do nas zapisać. Nie ograniczamy się jedynie do seniorów. Uważam, że ludzie nie powinni się izolować, niezależnie od wieku. Przebywanie z innymi daje radość. Jestem zwolenniczką małych klubów. Ich członkowie tworzą bardziej zaangażowaną społeczność. Tak jak u nas – są wyznaczone dyżury. Trzeba posprzątać, trzeba coś przygotować. Nie mamy tutaj wolontariuszy. Poza tym w takich miejscach jest lepsza edukacja obywatelska. Zawsze klubowiczów namawiam do głosowania w BBO, wspólnie śledzimy zalecenia ekologiczne. Marzą mi się przytuliska sąsiedzkie na wszystkich bydgoskich osiedlach. Ten postulat był wpisany w moją listę wyborczą. To miejsca integracji międzypokoleniowej – dodaje Maria Gałęska.
Tu mogę spotkać się z rówieśnikami
Klubowicze trafili do tego miejsca na wiele sposobów. Większość z nich została namówiona przez znajomych lub członków rodziny. Inni szukali miejsca i grupy, z którą będą mogli spędzić swój wolny czas.
– Mieszkam tutaj blisko w blokach. Koleżanka mówiła: Przyjdź. Zawsze można tutaj się spotkać, porozmawiać. Czasem idziemy do teatru, do kina czy do opery. Najczęściej jesteśmy tutaj emerytami 60+ ale młodsze osoby również zapraszamy – mówi jedna z członkiń klubu.
-Jestem półtora roku w klubie. Przyszłam tutaj po śmierci męża. Koleżanka z mojej ulicy mnie namówiła. Ona zrezygnowała, a ja jestem bardzo zadowolona. Mam tu wielu przyjaciół. Jest fajnie – śmieje się jej koleżanka.
– Jestem w klubie ponad dwa lata za sprawą siostry. Ona była już w nim wcześniej, jak jeszcze działał w Starym Fordonie. Nas było wtedy tylko osiem osób. Jak dałyśmy ogłoszenie po sklepach i znajomych, to zrobiła się zaraz duża grupa około 30 osób. Teraz mamy już komplet, kilka osób czeka na przyjęcie na liście rezerwowej – opowiada kolejna klubowiczka.
Między nim siedzi koleżanka „najmłodsza stażem”. Jest w Stowarzyszeniu od około dwóch miesięcy. – Po przejściu na emeryturę pomagałam w opiece nad wnuczką. Teraz ona podrosła a ja mam wolny czas. Znalazłam ten klub w internecie, szukałam właśnie takiego miejsca gdzie spotkam ludzi w swoim wieku – opowiada mieszkanka Fordonu.
Codzienne życie Klubu Marzenie można śledzić na Facebooku.
Zapisz się do naszego newslettera!