Zna wszystkich w okolicy, a kierowcy pozdrawiają ją z daleka. Wiesława Rygielska od 25 lat pomaga mieszkańcom bezpiecznie przekroczyć przejście dla pieszych przy ul. Żwirki i Wigury na bydgoskim Górzyskowie.
Widać ją z oddali. Odblaskowa kamizelka i fluorescencyjny znak STOP w dłoni. Kiedy odwiedzam Wiesławę Rygielską w jej miejscu pracy, robię pauzę, bo z naprzeciwka do pasów zbliża się mężczyzna. – Proszę mówić, ten pan idzie na przystanek, a nie na przejście – mówi „Agatka”. Ma rację. Okazuje się, że w okolicy zna wszystkich.
– Spotykam m.in. wielu absolwentów pobliskiej szkoły, rozmawiamy o dawnych czasach. Zawsze mamy miłe wspomnienia. Z mieszkańcami mamy wypracowanie znaki, wiem z daleka kiedy ktoś chce przejść. Uczniowie też mnie słuchają. Wiedzą, że autobus czy samochód ciężarowy ma pierwszeństwo. Czasami się zatrzymują, wtedy im dziękuję – pokazuje uniesiony kciuk. W trakcie naszej rozmowy większość osób mówi jej „dzień dobry”, wielu życzy miłego dnia. – To jest najprzyjemniejsza osoba na świecie! – zawołał mężczyzna idący przez zebrę.
Trudne początki
Wiesława Rygielska pierwszy raz pracowała przy przeprowadzaniu dzieci w 1997 roku. Wtedy zajmował się tym Zakład Robót Publicznych. – Od razu trafiłam na Żwirki i Wigury. Pamiętam, że kiedy przyszłam do pracy, musiałam sobie radzić z dwoma zbójami. Zobaczyli, że stoi młoda kobieta i zaczęli mi dokuczać. Trzeba było to jakoś przeżyć. Na szczęście już dawno odpuścili – wspomina. – Teraz raczej rzadko mnie spotykają jakieś nieprzyjemności. Wiadomo, jak kierowcy się spieszą, to czasem powiedzą swoje.
Pani Wiesława pozdrawia kierowców autobusów. Ci z entuzjazmem jej odpowiadają. Potrafi z daleka, po linii i numerze pojazdu, rozpoznać kierowcę. – Kierowcy autobusów mówią, że jestem lepsza od sygnalizacji świetlnej – śmieje się.
Zostaje po godzinach
Wszędzie, gdzie zapytaliśmy o „Agatkę” ze skrzyżowania Żwirki i Wigury z Kcyńską, nie mogą jej się nachwalić. – Jest rzetelna, sumienna, solidna, punktualna. A przy tym zawsze jest pozytywnie nastawiona – mówi Andrzej Jankowski, dyrektor Centrum Integracji Społecznej, które realizuje program „Bezpieczna droga”. Podobnie w Szkole Podstawowej nr 12. – Dzięki niej uczniowie mogą czuć się bezpiecznie. Pani Wiesia angażuje się w całym sercem. W dodatku spędza na przejściu więcej czasu niż musi, niejednokrotnie poświęcając część swoich przerw – opowiada Katarzyna Borkowska, dyrektor SP nr 12.
– Na przejściu pojawiam się o godz. 7.00, a pracę kończę po 15.00. Mam dwie przerwy, idę wtedy do szkoły – tłumaczy. To nie do końca prawda, bo wiele przerw spędza przy przejściu. – Pomagam tutaj nie tylko uczniom z „dwunastki”. Na przystanek idzie sporo młodzieży ze szkół średnich. Ludzie spieszą się do pracy i biegną na przystanek. Niedaleko jest sklep spożywczy, była tutaj przychodnia. Trzeba pomóc tym ludziom. Nawet jak jest czas na przerwę, ale widzę zza rogu starszą osobę, zawsze poczekam, żeby jej pomóc – przyznaje.
„Agatka” z powołania
– Super kobieta, przyjemna, miła, zawsze pocieszy, nawet pomaga kierowcom. Można powiedzieć, że to „Agatka” z powołania – rzuca przechodząca kobieta, która mieszka w okolicy. Nasza bohaterka jest wyraźnie zawstydzona. Gdy widzi, że na ul. Kcyńskiej, podrzędnej dla ul. Żwirki Wigury, robi się korek, pomaga kierowcom usprawnić wyjazd. – W tej pracy trzeba być otwartym. Najważniejsza jest dobra współpraca z kierowcami i pieszymi. To ważne, ponieważ ja dbam o bezpieczeństwo i to ja decyduję kiedy można wyjść na ulicę – tłumaczy.
Pogoda nie jest jej straszna. – Wystarczy dobry ubiór i nastawienie. Jak będę narzekała, że jest mi zimno, to wtedy może być zimno. Ja jestem pełna energii i jest mi ciepło – mówi.
We wrześniu Wiesława Rygielska będzie świętować 25 lat pracy jako „Agatka”. Jest najbardziej doświadczonym pracownikiem w tym fachu w Bydgoszczy. – Śmieję się, że jestem już tutaj zakorzeniona.