Spalarnia odpadów ProNatury / Fot. Materiały spółki ProNatura
– Niech każdy płaci tylko za siebie. Mówiąc w skrócie koszty Bydgoszczy i Torunia w sferze zagospodarowania odpadów mają być jednakowe dla obu miast – mówił zastępca prezydenta Bydgoszczy, Michał Sztybel. Trwa bydgosko-toruński spór o śmieci.
Od stycznia Toruń powinien płacić za transport własnych śmieci do spalarni w Bydgoszczy. Takie jest stanowisko bydgoskich władz miasta,
Dlaczego? Zasada jest prosta: odpady z Bydgoszczy mają kosztować tyle samo, co odpady z Torunia, a każda gmina płaci tylko za siebie. Do tej pory było inaczej. Za przewóz śmieci z Toruniu do spalarni płaciła bydgoska spółka ProNatura. Prezydent Torunia, Michał Zaleski, mówi o „bydgoskim szantażu” i nie chce zmiany dotychczasowych regulacji. Władze Bydgoszczy podkreślają, że pierwotna umowa, z 2009 roku, została zawarta z naruszeniem prawa. Dlatego trzeba ją zmienić.
O sporze o odpady mówił w czwartek (22 grudnia), na konferencji prasowej, zastępca prezydenta, Michał Sztybel. – Mamy trzy nadrzędne cele w zakresie gospodarki odpadami. Po pierwsze: zabezpieczenie interesów mieszkańców Bydgoszczy, działanie zgodne z prawem oraz traktowanie odpadów z Torunia tak samo jak bydgoskich. Mówiąc w skrócie – po tych samych cenach – tłumaczył wiceprezydent.
Równość cen i kosztów – to klucz do sporu o odpady, o którym debatowała w środę Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego. – Nie podlegało praktycznie tam dyskusji, że umowa z 2009 roku została zawarta z naruszeniem prawa. Podkreślam także, że jesteśmy gotowi, jako Bydgoszcz, zagospodarowywać odpady z Torunia – deklaruje Sztybel.
Jest jeden warunek – „Cena na bramie” spalarni za odbiór ma być taka sama dla obu miast – dodał. Zastępca prezydenta Bydgoszczy wyjaśniał, jak było do tej pory.
Toruń nie płaci za transport
A więc po kolei. Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych należący do bydgoskiej ProNatury odbiera i przetwarza w ciągu roku 58 tys. ton odpadów zmieszanych z Torunia. Pojęcie „odbiera” jest kluczowe w sporze o śmieci między Bydgoszczą a Toruniem. Od lat, na mocy umowy z 2009 roku, koszt transportu odpadów ze stacji przeładunkowej w Toruniu do ZTPOK, czyli spalarni w Bydgoszczy, ponosi ProNatura. To ma się zmienić i jest główną osią konfliktu o śmieci. Toruń jednak nie chce płacić za dowóz własnych śmieci.
– A więc kto za co płaci? To Bydgoszcz płaci za transport odpadów z Torunia. Dodam dla jasności, że miasto ponosi także osobno obliczony koszt transportu własnych odpadów z sortowni do spalarni przy Petersona. To odległość 4 kilometrów – mówi Sztybel i wylicza, jaki jest wkład Bydgoszczy w cenę nieswoich odpadów „na bramie”. – To po kolei: transport odpadów z Torunia, utrzymanie tam stacji przeładunkowej, przygotowanie odpadów do transportu. To 52 proc „ceny na bramie” ponoszonych przez miasto Bydgoszcz. Dokładają się też, w ponad 16 proc., składają się pozostałe gminy oddające swe śmieci do spalarni. To ich wkład w koszt transportu toruńskich śmieci.
Sztybel wyjaśniał także podczas prezentacji na konferencji, za co płaci obecnie Toruń? Częściowo za transport swoich odpadów oraz utrzymanie stacji przeładunkowej. Jego koszt to także przygotowanie śmieci do przewozu i zagospodarowanie odpadów
– Koszty transportu i utrzymania stacji przeładunkowej w Toruniu stanowią około 32 proc. kosztów uwzględnianych w cenie na bramie, które są przerzucane obecnie na pozostałe gminy i miasto Bydgoszcz – wylicza Sztybel
Toruń odrzuca te argumenty. Jak przekazuje Radio PiK, prezydent Michał Zaleski tak tłumaczył na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. – Argument dotyczący transportu nie jest trafiony, bo to nie jest tak, że odbywa się transport własny śmieci z Torunia do Bydgoszczy, tylko stacja przeładunkowa w Toruniu jest częścią spalarni bydgoskiej.
– Nie ma to znaczenia. Toruń może sam zapewnić transport odpadów do spalarni, wynająć odpowiednią firmę i się tym zająć – ripostuje Sztybel – Deklarujemy pełną gotowość odbioru odpadów z Torunia, który musi jednak zapewnić ich transport – dodał wiceprezydent Bydgoszczy.
Prezydent Rafał Bruski wystąpił do miasta Toruń oraz gmin ościennych o podpisanie porozumień, które gwarantują taką samą cenę zagospodarowania śmieci dla Torunia, jak dla miasta Bydgoszczy przez okres 30 lat. Na 28 grudnia wyznaczono termin kolejnych negocjacji. W przypadku braku porozumienia, od 1 stycznia spółka ProNatura będzie przyjmować odpady z MPO Toruń po cenach komercyjnych uwzględniających koszty transportu odpadów toruńskich