Koszykarze Enei Abramczyk Astorii liczą na doping kibiców / Fot. B. Witkowski/UMB
W środę (1 maja) koszykarze Enei Abramczyk Astorii zagrają po raz piąty z AZS Politechniką Opolską. Zwycięzca pojedynku w SISU Arenie awansuje do półfinału I ligi.
Bydgoska drużyna faworyt do awansu do ekstraklasy męczy się bardzo w ćwierćfinale play off. Po meczach w Bydgoszczy był remis 1:1. W sobotę (27 kwietnia) rywale wygrali we własnej hali. Nazajutrz Enea Abramczyk Astoria musiała już zwyciężyć, aby nie odpaść z rywalizacji. Jeszcze niespełna dwie minuty przed końcem spotkania był remis 69:69. Na szczęście potem najpierw Andre Walker, a następnie Filip Zegzuła trafili za trzy. W obronie i ataku przydały się wówczas także długie ręce najwyższego w bydgoskiej drużynie Piotra Winkowskiego. Przebywająca w decydujących momentach na boisku piątka w składzie: Walker, Zegzuła, Filip Małgorzaciak, Winkowski i Szymon Kiwilsza przeważyła losy spotkania. Zakończyło się wynikiem 81:73, ale ta przewaga została wypracowana w ostatnich kilkudziesięciu spotkaniach.
A łatwo nie było, bo ostatnia kwarta rozpoczęła się od celnej trójki Rutkowskiego i prowadzenia rywali 60:56. W bydgoskim zespole, który zmarnował wysokie prowadzenie (26:16) po pierwszej kwarcie ponownie najlepszym strzelcem był Kiwilsza, który zaliczył kolejne double-double (20 pkt i 10 zbiórek). Dołączył do niego wreszcie Zegzuła (4/8 za trzy), a Andre Walker dołożył 9 asyst i 2 przechwyty).
Tyle historia, bo najważniejszy jest teraz środowy pojedynek – początek o godz. 18 w hali SISU Arena przy ul. Toruńskiej. Drużyna trenera Aleksandra Krutikowa liczy na głośny doping kibiców. Półfinałowy rywal już czeka. Jest nim niespodziewanie ósmy zespół fazy zasadniczej GKS Tychy, który wyeliminował Miasto Szkła Krosno, lidera po tej części sezonu. W drugim półfinale zagrają Górnik Wałbrzych i SKS Fulimpex Starogard Gdański. Jeśli Astoria wygra w środę, zaczyna już w sobotę (4 maja) we własnej hali pojedynek z GKS.