Mike Smith, rozgrywający Enei Abramczyk Astorii / Fot. B.Witkowski / UMB
Ben Simons zdobył w drugiej połowie aż 22 punkty. Poprowadził Eneę Abramczyk Astorię do odrobienia strat sprzed przerwy i zwycięstwa z Twardymi Piernikami Toruń.
Pierwsza część meczu była ślamazarna w wykonaniu wszystkich zawodników bydgoskiej drużyny. Torunianie łatwo wykorzystywali luki w obronie. Dogrywali do swego środkowego Joe Brunka i zdobywali przewagę kilku punktów. Koszykarze Enei Abramczyk Astorii słabo zagrali także w ataku w pierwszej części spotkania. Ben Simons zdobył tylko dwa punkty. Bydgoski zespół miał 9 punktów straty po pierwszej połowie.
Po przerwie ekipa trenera Marka Popiołka wyszła całkowicie odmieniona. Simons trafił trzy razy z rzędu za trzy (w meczu 5/9 z dystansu). Dołożył trójkę Mike Smith. Ożywił się Myke Henry. Rewelacyjnie zagrał także Nathan Cayo, na którym spoczywał ciężar gry pod deskami (16 pkt i 10 zb.), bo Paulius Petrilevicius szybko w trzeciej kwarcie zaliczył piąty faul.
Enea Abramczyk Astoria miała w tej części meczu serię 22:4. Zdobyła w niej w sumie aż 31 punktów. W czwartej odsłonie bydgoszczanie mądrze pilnowali przewagi. Cayo punktował z linii rzutów wolnych (8/10).
Bydgoski zespół wygrał czwarty mecz w sezonie. Zwycięstwo w Toruniu było podwójnie ważne, bo spotkały się w derbowym pojedynku drużyny z samego końca tabeli. Enea Abramczyk Astoria opuściła ostatnie miejsce.
Twarde Pierniki – Enea Abramczyk Astoria 88:92
Kwarty: 19:15, 28:23, 15:31, 26:23
Najwięcej dla Twardych Pierników: Pusica 18 (5), Brunk 17, Gordon i Kenic – po 13
Enea Abramczyk Astoria: Simons 24 (5), Henry 18 (2), Smith 16 (4), Petrilevicius 9, Szymkiewicz 7 oraz Cayo 16, Ulczyński 0, Lewandowski 2