Prof. Stefan Kruszewski, dziekan Wydziału Farmaceutycznego Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy / Fot. B.Witkowski/UMB
– Jeżeli chodzi o jakość badań naukowych i ilość pozyskiwanych grantów na badania naukowe, jesteśmy jednym z najlepszych a może i najlepszym bydgoskim wydziałem – mówi prof. Stefan Kruszewski, dziekan Wydziału Farmaceutycznego Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.
W poniedziałek (13 lutego) rozpoczęły na Wydziale Farmaceutycznym Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy bezpłatne warsztaty dla uczniów klas biologiczno – chemicznych z miasta i regionu, a nawet z innych województw. Uczestniczy w nich 780 uczniów liceów z Bydgoszczy, Ciechocinka, Lidzbarka, Torunia, Koronowa, Sępólna Krajeńskiego, Nowego, Kutna, Czerska, Inowrocławia, Włocławka, Mogilna, Brodnicy i Rypina.
Roman Laudański: W 1984 roku został utworzony Wydział Farmaceutyczny Akademii Medycznej w Bydgoszczy.
Prof. Stefan Kruszewski: Formalnie tak, w 1984 ukazało się rozporządzenie ministra o utworzeniu Wydziału Farmaceutycznego w Bydgoszczy, ale tak naprawdę proces tworzenia wydziału był rozciągnięty w czasie. W 1988 roku rozpoczęliśmy kształcenie na kierunku analityka medyczna, w 2001 na kierunku kosmetologia i w 2002 na kierunku farmacja. Jeśli chodzi o kadrę, to udało nam się jeszcze na etapie tworzenia wydziału zgromadzić wiele bardzo wartościowych osób, które przyjechały do Bydgoszczy z innych ośrodków akademickich m.in. z Poznania, Gdańska, Lublina, Krakowa, a także z ośrodków zagranicznych. Oni tu w Bydgoszczy podjęli trud rozwijania badań naukowych, wychowywania nowych zastępów badaczy oraz trud kształcenia. Obecna kadra naukowa to w większości już wychowankowie tych, którzy przed laty byli zaczynem tworzącym wydział. Obecnie pod względem jakości badań naukowych reprezentujemy poziom światowy. Jesteśmy, jeżeli chodzi o jakość badań naukowych i ilość pozyskiwanych grantów na badania naukowe jednym z najlepszych a może i najlepszym bydgoskim wydziałem.
Brawo! Dlaczego nie chwalicie sukcesami?
– Staramy się chwalić, ale nie wszystkie nasze sukcesy przebijają się do szerokiego grona odbiorców. Przykładowo w ostatnim czasie pracownicy Katedry Botaniki Farmaceutycznej i Farmakognozji otrzymali prestiżową nagrodę Lidera Innowacji Pomorza i Kujaw za opracowanie preparatu ograniczającego masowe wymieranie pszczół.
Przepraszam, ale czy realne są np. nowe leki z Bydgoszczy?
– Teoretycznie tak, ale wymagałoby to współpracy z wieloma ośrodkami. Do wprowadzenia nowych leków potrzebne są ogromne pieniądze i współpraca z silnymi firmami farmaceutycznymi. Kooperujemy z polskimi firmami, syntezujemy związki chemiczne i badamy je pod kątem aktywności biologicznej. Mamy nadzieję, że środki lecznicze, które brały swój początek w Bydgoszczy, znajdą się też w zestawie leków wprowadzonych w przyszłości do terapii.
Wśród 780 licealistów z Bydgoszczy i regionu, którzy za chwilę rozpoczną warsztaty w waszej uczelni mogą być ci, którzy – daj Boże – wynajdą lek na raka?
– Oczywiście! Jak najbardziej!
To mogą być wasi przyszli studenci?
– Bardzo liczymy na dobrych studentów. Niepokoi nas sytuacja, w której bydgoska młodzież wybiera studia na innych uczelniach. Chcemy ich przekonać, że u nas warto studiować, że są tu duże możliwości. Nasi studenci mają również możliwość wyjazdów zagranicznych, a studenci i młodzi pracownicy z zagranicznych ośrodków przyjeżdżają do Bydgoszczy.
Skąd pomysł na już drugą edycję bezpłatnych warsztatów dla młodzieży?
– Chcemy podzielić się naszymi sukcesami – nie tylko farmaceutów, ale także kosmetologów i diagnostów laboratoryjnych. W rankingu „Perspektyw” nasza kosmetologia znalazła się na drugim miejscu! Nasi badacze pracują nad nowymi lekami, współpracują z renomowanymi firmami produkującymi leki i kosmetyki. Ostatnio udało nam się otrzymać z Regionalnego Programu Operacyjnego pieniądze na aparaturę badawczą o łącznej wartości 10 mln zł. Celem tej dotacji jest nawiązywanie współpracy z otoczeniem społeczno – gospodarczym, głównie z firmami zainteresowanymi przeprowadzeniem u nas badań, a później wdrażaniem wyników naszych badań.
Absolwenci naszych kierunków są dobrze przygotowani do wykonywania społecznie pożądanych zawodów: farmaceuty, diagnosty laboratoryjnego, kosmetologa. Nie mają żadnego problemu ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Dodam też, że nasi absolwenci mogą realizować swoje pasje naukowe w szkołach doktorskich. Nasz wydział spełnił również ważną rolę uczelniotwórczą – absolwenci naszych kierunków są bardzo dobrze przygotowani do pracy naukowej. Wielu z absolwentów kierunków naszego wydziału; analityki medycznej, farmacji czy kosmetologii to pracownicy naukowi naszego Collegium Medicum. Niektórzy z nich są już profesorami.
Skoro rozmawiamy na Wydziale Farmaceutycznym, to proszę wyjaśnić, dlaczego ostatnio w aptekach mieliśmy problem z dostępnością do części leków, w tym do antybiotyków?
– Jeśli chodzi o produkcję leków, to Unia Europejska, zwłaszcza pod względem produkcji leków, moim zdaniem, powinna być samowystarczalna. Ostatnio stało się tak, że produkcja aktywnych składników leków, a nawet samych leków została przeniesiona do krajów azjatyckich. Najprawdopodobniej zaburzenia w dostawach spowodowane pandemią czy wojną spowodowały mam nadzieję przejściowe braki leków. Nie powinno tak być. Powinniśmy zatem też rozwijać polski przemysł farmaceutyczny, a ten nawet na chwilę obecną nie wygląda w Polsce źle. Dwadzieścia procent przemysłu wysokiej technologii w Polsce, to przemysł farmaceutyczny, który bardzo chętnie zatrudnia absolwentów farmacji. Absolwenci kierunków farmacji zakładają też bardzo dobrze prosperujące firmy farmaceutyczne. Przykładami takich firm, założonych przez absolwentów farmacji mogą być HASCO we Wrocławiu oraz BIOFARM w Poznaniu.
Czego potrzebuje wydział?
– Przede wszystkim większej rozpoznawalności w Bydgoszczy. W 2006 roku przy ulicy Jurasza udało nam się wybudować nowy obiekt dla potrzeb kierunku farmacja, ale od początku był on dla nas za mały. Przystosowany był na potrzeby sześciu katedr, ponieważ wydział zatrudniał wtedy sześciu profesorów nauk farmaceutycznych. Dziś mamy ich dużo więcej, także więcej jest katedr. Wtedy mogliśmy kształcić wyłącznie studentów kierunków: analityka medyczna, farmacja oraz kosmetologia. Nie mogliśmy nadawać stopni naukowych. Przez lata pozyskiwaliśmy kolejno uprawnienia do nadawania stopnia doktora oraz doktora habilitowanego. Przydałby się nam większy obiekt, ponieważ w obecnym jest już nam za ciasno. Nasi pracownicy zdobywają granty, pieniądze na badania, a także aparaturę i chcą powiększać swój potencjał. Pod swoimi skrzydłami chcą kształcić młode osoby, które będą u nas się doktoryzowały i habilitowały.
Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na nasz newsletter!