Budowa łodzi „Fryc”. Fot. nadesłane
Po „Bydgoszczance”, „Wiślanej”, „Flisaku Czackiego” przyszła pora na „Fryca”. Szkutnik już łódź zbudował. Tomasz Błaszkiewicz wyposaży „Fryca”, który ma pływać do Lubostronia.
– Czwartą łódkę zamówiłem u szkutnika, ponieważ Kanałem Bydgoskim i Noteckim miały ruszyć rejsy w stronę Lubostronia – mówi Tomasz Błaszkiewicz.
Skąd taka nazwa dla nowej łodzi? – pytamy
– Nazwę „Fryc” można powiązać m.in. z tym, że aby zostać flisakiem i pływać, należało zapłacić frycowe. Ludzie chcą pływać Wisłą w Fordonie. Mamy też rejsy na Wyspę Młyńską, a ostatnio dużo ludzi pyta się, kiedy zaczną się rejsy do Lubostronia. Mieliśmy tam pływać już od końca marca, ale remontowane były śluzy (do końca kwietnia), a jedna jest jeszcze w remoncie do końca maja. Mieliśmy już zaplanowane trzy rejsy do Lubostronia, ale przez to wszystko się przesunęło. Mieliśmy zaczynać spływy na śluzie Czyżkówko, trzy śluzy mielibyśmy już za sobą, a do pokonania zostałoby jeszcze dziewięć. W ubiegłym roku odbyliśmy pierwszy, techniczny rejs do Lubostronia. Płynęliśmy około siedmiu godzin. Droga jest piękna, tylko kanał jest zarośnięty, problemem jest zielsko, ale przepłynęliśmy. Nocleg w pałacu w Lubostroniu, a następnego dnia wracaliśmy do Bydgoszczy.
A co z pływaniem po Wiśle m.in. w kierunku Bydgoszczy?
– A co do Wisły, to jeśli poziom wody spadnie do półtora metra, to zaczyna się problem ze śluzowaniem w kierunku Bydgoszczy dodaje Tomasz Błaszkiewicz. -. Ze względu na zbyt niski stan wody śluza nie zostanie otwarta. Łódź na 30 – 40 centymetrów zanurzenia, po Wiśle przejdę wszędzie. Organizujemy półgodzinne rejsy w stronę Wyszogrodu. A jeśli śluza będzie zamknięta, to chcielibyśmy popłynąć do Strzelec Dolnych i z powrotem (około dwóch godzin). Były już także godzinne rejsy z degustacją regionalnych potraw na łodzi.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!