Makieta Nowego Fordonu – w zbiorach Stowarzyszenia Architektów Polskich w Warszawie. Źródło: „Jak powstawał Nowy Fordon”.
Cztery lata przygotowań i jest – publikacja „Jak powstawał Nowy Fordon” Błażeja Bembnisty pokazuje największą bydgoską dzielnicę od strony, jakiej nie znają nawet najstarsi mieszkańcy Fordonu.
Kilka dni temu ukazała się, mająca ponad 150 stron, publikacja o Nowym Fordonie – „Jak powstawał Nowy Fordon” Błażeja Bembnisty, bydgoszczanina urodzonego i mieszkającego w Nowym Fordonie. Szczegółowa kwerenda, rozmowy z projektantami i architektami, bogate ilustracje z których część nadesłali Czytelnicy – to wszystko sprawia, że książka jest najbardziej szczegółową i najciekawszą publikacją o Nowym Fordonie jaka pojawiła się na rynku.
– Nad materiałem pracowałem od 2019 roku, wiele materiałów gromadziłem już wcześniej. Plany trochę wstrzymała pandemia Covid, ale w końcu się udało – ostatnie dwa lata były szczególnie intensywne – mówi Błażej Bembnista. – Szczególnie cieszy mnie to, że udało się spotkać z projektantami i architektami, pozyskać od nich materiały. Byłem też w archiwum Stowarzyszenia Architektów Polskich w Warszawie. Ogromnym ułatwieniem dla mnie było to, że zbiory bydgoskiej prasy, która była bardzo cennym źródłem informacji, są digitalizowane. Pomogli też bydgoszczanie z grupy „Fordon na co dzień”, dzieląc się swoimi zdjęciami z Nowego Fordonu. Na niektórych fotografiach są prawdziwe smaczki.
Na ile to co projektowano w PRL jest zgodne z tyn, co powstało w Nowym Fordonie?
– Chyba najbardziej zbliżone do założeń i projektów jest osiedle Bohaterów, budowane najwcześniej. Ciekawie wygląda projekt kampusu dzisiejszej Politechniki Bydgoskiej, zbudowano 2 akademiki, miało być ich tam 11 – dla kilku tysięcy studentów. Są też zdjęcia i projekty Centrum Onkologii. Rewolucyjny był pomysł stworzenia obejścia Kanału Bydgoskiego, które sięgać miało aż do ulicy Twardzickiego. Zręby pod ten projekt szykowali już hitlerowcy, oczywiście nigdy tego pomysłu nie zrealizowano. Podobnie jak planów budowy drugiego mostu przez Wisłę w okolicy ulicy Witebskiej.
Na zdjęciach z epoki widać w Fordonie pojedyncze samochody, niekiedy „przemykający” autobus i spore, puste parkingi.
– Z dzisiejszego punktu widzenia interesujące wydają się projektowane rozwiązania drogowe w Nowym Fordonie. Założono, że najlepsze dla ruchu będą „miejskie autostrady”, natomiast w pobliżu bloków nie przewidywano w ogóle ulic i dojazdów pod nie, uznano bowiem, że samochody będą zatrzymywać się na dużych parkingach osiedlowych. W ogóle w koncepcjach i planach zupełnie inaczej podchodzono do budownictwa mieszkaniowego, widać w nich rozmach, to nie to samo co dzisiejsza „deweloperka”.
Publikacja „zatrzymała się” na latach 1988-1989, więc wiele jeszcze można o Fordonie napisać.
Bardzo cieszy mnie pozytywny odzew na publikację, nie tylko ze strony rad osiedli czy Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ale również od mieszkańców, którzy podobnie jak ja lubią Fordon. Publikacja jest rozwojowa, na pewno warta jest tego by rozszerzyć ją o wydarzenia, które działy się w Nowym Fordonie po roku 1988-1989. Tym bardziej, że wiele osób urodzonych w Fordonie doskonale już te czasy pamięta, jest też – ze względu na upowszechnienie aparatów i telefonów – o wiele więcej materiałów zdjęciowych do wykorzystania. Na razie pracuję nad wydaniem papierowym publikacji, to jednak ogromne koszty. Gdyby ktoś chciał wesprzeć ten projekt, może to zrobić tutaj https://buycoffee.to/jakpowstawalnowyfordon
Sama publikacja, bezpłatnie, dostępna jest pod linkiem – https://publuu.com/flip-book/296110/690677/page/1
*Błażej Bembnista (rocznik 1993), od urodzenia mieszka na Przylesiu. Jest miłośnikiem Bydgoszczy i swojego osiedla. W mediach społecznościowych prowadzi „Fordon na co dzień”, jest dziennikarzem serwisu Metropoliabydgoska.pl
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!