Jasełka na Kapuściskach. Podopieczni domu dziecka ukazali sens życia i podziękowali za wsparcie

Jasełka na Stolarskiej 2 na Kapuściskach / Fot. B. Witkowski/UMB

Przedstawienie jasełkowe było formą podziękowania dla pracowników, osób wspierających oraz przyjaciół domu dziecka przy ul. Stolarskiej. Głównym motywem wzruszającego występu była bezbronność.

Tym występem dziękujemy wam, że pomagacie nie tylko materialnie, ale wspieracie dobrym słowem. Dziękujemy również, że dbacie o nas. To dzięki wam mamy zapewnione wszystkie niezbędne potrzeby. Rozumiecie, że jedno dziecko, to jest jeden świat. Chcemy, żeby ten świat był przyjazny, bezpieczny i wy nam w tym pomagacie – zwróciła się do przybyłych gości Natalia Lejbman, zastępcą dyrektora Bydgoskiego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych.

Jasełka miały nieszablonową formę. Ich mottem było słowo: bezbronność. – Stwórca całego kosmosu, wszystkich roślin, stworów morskich, fal morskich, wiatrów przyszedł w bezbronnej postaci, nie musiał tego zrobić. Ta bezbronność jest także symbolem każdego mieszkańca placówki. Każdego dziecka. My też byliśmy bezbronni i te nasze dzieciaki też są bezbronne, bo jeśli my się nimi nie zaopiekujemy, to kto to zrobi? Każdy powinien interpretować to przesłanie na swój sposób – powiedziała Katarzyna Chrzan, reżyserka jasełek.

Wspomnienie sceny tworzenia świata, dzieci pokazały na scenie. Podopieczni czytali fragmenty Księgi Rodzaju z Pisma Świętego. Na parkiecie tańczyli, rzucali na ziemię ziarna, z których później powinny wyrosnąć plony. Ku uciesze publiczności, część nasion poleciała w jej kierunku. Później w bajecznych, kolorowych przebraniach odegrali role zwierząt morskich i ptaków. Towarzyszyła temu muzyka i zmieniające się światło. Na końcu zza wód, ziem i wiatrów ukazano Maryję z Dzieciątkiem Jezus. Mali aktorzy składali jej pokłon i sypali płatkami róż.

Dzieci żyją u nas jak w domu, więc przygotowania nie wyglądały, jak te znane ze szkoły. Robiły to „po lekcjach”. Dzieliliśmy się pracą, w zależności, kto jakie ma umiejętności. Ktoś wykreował strój, a inna osoba taniec – przekazała Katarzyna Chrzan. – Te osoby, który wystąpiły też szukają swojego sensu życia, zwłaszcza, że są już jakoś pokaleczone. Nie ma u nas tematu tabu. Rozmawiamy o duchowości, nie narzucając nic nikomu – dodała.

W skład Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych wchodzą: placówki opiekuńczo-wychowawcze typu interwencyjnego oraz poradnia specjalistyczno-terapeutyczna przy ul. Stolarskiej, placówki interwencyjne przy ul. Traugutta, hostel przy ul. Dunikowskiego i mieszkania usamodzielnienia.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter