Łukasz Frąckiewicz / Facebook/Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
– Miło mi ogłosić, że wracam do zespołu Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz – mówi Łukasz Frąckiewicz. Środkowy występował w Anwilu Włocławek.
– Podczas najbliższych derbów będę wspierać chłopaków z ławki rezerwowych – powiedział Łukasz Frąckiewicz w krótkim filmiku zaprezentowanym przez Astorię na Facebooku.
Dzień po swoich 26. urodzinach koszykarz ogłosił publicznie, że wraca do Bydgoszczy po rocznym pobycie w Anwilu Włocławek. Frąckiewicz był filarem bydgoskiego zespołu, kiedy ekipa pod wodzą trenera Grzegorza Skiby walczyła z powodzeniem ze Śląskiem Wrocław o zwycięstwo w I lidze i awans do ekstraklasy. Od tego czasu minęło trzy i pół roku.
W pierwszym sezonie środkowy Enei Abramczyk Astorii (205 cm wzrostu) radził sobie dobrze. Wchodził na boisko z ławki rezerwowych, zastępując zwykle Adama Kempa, który w ekipie trenera Artura Gronka był pierwszym centrem. Kolejny sezon (2020/21) także był udany (śr. 9,4 pkt i 7.6 zb. w 23 minuty). Niestety na początku stycznia, w meczu przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza, Frąckiewicz zerwał więzadło w prawym kolanie. Ciężką kontuzja spowodowała długą przerwę. W październiku ub. roku Frąckiewicz podpisał kontrakt z Anwilem Włocławek. Wrócił na boisko, ale to był trudny powrót w innym środowisku. Wystąpił w ośmiu spotkaniach, w których zanotował średnio 1,4 pkt. oraz 1,9 zb. W marcu 2022 roku doznał urazu, który uniemożliwił mu kontynuowanie rozgrywek. W połowie sierpnia tego roku klub z Włocławka rozwiązał z nim kontrakt za porozumieniem stron.
Enea Abramczyk Astoria szuka ciągle wzmocnienia pod koszem. Mimo udanego transferu Litwina Pauliusa Petrileviciusa, brakuje ciągle mocy pod tablicami. W piątek Enea Abramczyk gra arcyważny mecz w Toruniu (początek o 19.30). Kto przegra, zakończy 2022 rok na ostatnim miejscu w tabeli.