Uczniowie „Gastronomika” kilka minut przed maturą / Fot. B. Witkowski/UMB
5 maja o godzinie 9 maturzyści rozpoczęli swój pierwszy egzamin dojrzałości. Egzamin z języka polskiego na poziomie podstawowym wzbudził wiele emocji. Czy sprawdziły się przewidywania młodzieży?
Chwilę przed rozpoczęciem egzaminu dojrzałości z języka polskiego odwiedziliśmy progi Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich przy ul. Konarskiego. W poniedziałek (5 maja) spytaliśmy maturzystów o nastroje przed maturą i z czego czują się najlepiej. Trafiamy na grupę dziewczyn z Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych.
„Lalka” sprawdzona. Uniknąć „cięższych” lektur
Pytamy o lektury.
– Chcielibyśmy te nowsze, na przykład „Dżumę”, „Tango”. A z tych starszych to najpewniejsze są „Lalka” lub „Przedwiośnie” – mówi Kasia. Przytakują jej koleżanki, z którymi zmierza do szkolnego budynku. Dziewczyny nie wyglądają na mocno zestresowane, choć przyznają, że to ważna chwila w ich życiu, więc zawsze pojawiają się różne emocje.
– Dobrze byłoby uniknąć utworów Mickiewicza czy Sienkiewicza. To są zwykle „cięższe” lektury do interpretacji – tłumaczy Julia.
Zapytaliśmy dziewczyny również o wypracowanie, które jest ważnym elementem egzaminu z języka polskiego. Uczniowie muszą napisać wypracowanie na zasugerowany temat np. tekst argumentacyjny, opowiadanie, lub inny rodzaj wypowiedzi pisemnej.
– Najlepiej czujemy się w argumentacji – odpowiada Oliwia. Jednogłośnie zgadzają się z nią koleżanki z klasy.
Na napisanie egzaminu z języka polskiego maturzyści mają 240 minut. Arkusz składał się z trzech części. To „język polski w użyciu”, „test historycznoliteracki” oraz wypracowanie. Za ich rozwiązanie można uzyskać maksymalnie 60 punktów – 35 z nich za wypracowanie. To właśnie przysłowiowa „rozprawka” przyprawia wielu maturzystów o ból głowy. Tradycyjnie kilka dni przez egzaminem eksperci przedstawili przewidywane pytania. Wśród lektur pojawiły się takie tytuły jak „Lalka” czy „Wesele”.
Matura 2025. Angielski najpopularniejszy
A pytamy także o inne przedmioty uczniów. Wszyscy nasi rozmówcy stwierdzili, że jutro będzie najgorzej. Na wtorek zaplanowany jest egzamin z matematyki. – Wielu sprawia ona problemy. Przedmioty ścisłe to nie nasza bajka – mówi Danka z Technikum Hotelarskiego. – Ja się najlepiej czuję z angielskiego – odpowiedział Michał z Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych.
Wielu rozmówców wskazywało, że najmniej problemów będą mieli egzamin z języka angielskiego. Większość z nich pisze rozszerzenie właśnie z tego przedmiotu.
Byliśmy też w salach, kilka minut przed godziną 9. Tam widać było, że pod młodzieńczymi uśmiechami kryje się coraz więcej stresu. Już jutro (6 maja) maturzyści zmierzą się z królową nauk – matematyką. W środę pisemny egzaminy z języka angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, rosyjskiego i włoskiego na poziomie podstawowym.
Ww tym roku egzamin maturalny będzie przeprowadzony w oparciu o uszczuploną o 20 proc. podstawę programową, a nie w oparciu o wymagania egzaminacyjne. Co więcej, na trzy kolejne lata (tj. do 2026/2027 r.) zniesiony został wymóg uzyskania 30 proc. punktów z jednego wybranego przedmiotu na egzaminie maturalnym. Dodatkowo, wprowadzono możliwość wniesienia na salę egzaminacyjną urządzenia posiadającego aplikację monitorującą stan zdrowia zdającego. Wprowadzono również dwie dodatkowe funkcje: egzaminatora-weryfikatora (egzaminatora tzw. drugiego sprawdzania) oraz operatora pracowni informatycznej, odpowiedzialnego za przygotowanie sali i sprzętu do egzaminów z informatyki. Zmianie uległy także niektóre zasady dotyczące poszczególnych przedmiotów.
Skrócona została liczba lektur, a liczbę pytań jawnych na maturze ustnej z języka polskiego zmniejszono z 227 do 68. Zmniejszona została także liczba wyrazów z 400 na 300 w wypracowaniu z języka polskiego na poziomie podstawowym oraz z 500 na 400 na poziomie rozszerzonym
Zapisz się do naszego newslettera!