Piotr Koralewski na wernisażu swojej wystawy/fot. Mikołaj Oliwa
Mieszkaniec Żnina pokochał bydgoski Londynek, a w szczególności jedną z ulic – Pomorską. Tam Piotr Koralewski wykonał serię zdjęć, które prezentuje na swojej wystawie. To zaułki, podwórka i mieszkańcy Bydgoszczy, ukazani bez filtra.
Obecnie wystawę zdjęć „Bydgoskie Śródmieście Natychmiastowo” można podziwiać w Bibliotece Londynek (ul. Pomorska). Jej pierwsza odsłona miała miejsce w grudniu 2023 roku. Wtedy kadry z Bocianowem i Londynkiem w roli głównej były prezentowane w Wieży Ciśnień. – Zdjęcia wykonywałem w okresie od marca do grudnia 2023 roku. Mój projekt został dofinansowany przez miasto Bydgoszcz. Otrzymałem grant finansowy (3 ty. zł) z Biura Kultury Bydgoskiej. Za te pieniądze udało mi się kupić 100 ramek do zdjęć i wkłady do aparatu. W ramach projektu musiałem przygotować 100 katalogów. Katalog stworzyłem wspólnie z Anną Wilczyńską-Kubiak, z którą razem przemierzaliśmy ulice bydgoskiego Śródmieścia. Finansowo pomogli mi w tym znajomi, którzy zrobili wśród siebie zbiórkę – opowiada Piotr Koralewski.
Zakochałem się w ulicy Pomorskiej
Piotr Koralewski jest fotografem-samoukiem. Robienie zdjęć to jego pasja. Na co dzień wykonuje inny zawód. – Fotografię zacząłem chłonąć w 2007 roku. Jako żninianin odwiedzałem Bydgoszcz, jednak nie znałem w ogóle dalszych części Śródmieścia, nie zdawałem sobie chyba sprawy, że jest ono tak rozległe. Moja bliższa znajomość z Londynkiem i Bocianowem rozpoczęła się przypadkiem. Za pośrednictwem Instagrama poznałem Jarka Kiedę. To Białorusin, który mieszka na Śródmieściu. Początkowo utrzymywaliśmy kontakt przez internet. Kiedy przyjechałem do niego, pokazał mi Londynek i Bocianowo. Zakochałem się w tych starych kamienicach, bramach, podwórkach i zaułkach. To inny, wymierający już świat. Szczególnie pokochałem ulicę Pomorską. To właśnie na niej powstała bardzo duża ilość zdjęć, które prezentuje na mojej wystawie – mówi fotograf.
Niedoskonałość zdjęcia to jego wyróżnik
Wystawę „Bydgoskie Śródmieście Natychmiastowo” tworzy 100 niewielkich fotografii. Wymiary każdej z nich to zaledwie 8,6 cm na 10,8 cm. Ich twórca przyznaje, że na większości z nich nie znajdziemy ludzi. Bohaterami zdjęć są bydgoskie zaułki. Fotografie wyróżnia gra świateł, geometria i nietypowe ujęcia. – Kilka z tych zdjęć przedstawia świat w taki sposób, w jaki ludzie nie chcą go oglądać. Ponure i nostalgiczne kadry raczej nikogo nie kręcą. A przecież taką rzeczywistość mijamy codziennie. Zdaję sobie sprawę, że moje zdjęcia mogą się wielu ludziom nie spodobać. Ale to właśnie niedoskonałość zdjęcia jest jego wyróżnikiem – komentuje twórca wystawy.
Czas zaklęty w starych aparatach
Żniński fotograf jest miłośnikiem „starych” rzeczy. Pasja ma odzwierciedlenie w technice wykonywania zdjęć. Piotr Koralewski swoje prace wykonuje tzw. aparatem natychmiastowym. – To w obecnych czasach mało popularna i nieopłacalna technika. Wkłady do aparatu są drogie. Jednak dzięki temu każde moje ujęcie jest przemyślane i bez poprawek. To daje autentyczny obraz, bez upiększania. Niektóre ze zdjęć są kolorowe, w ciepłych odcieniach, lub czarno-białe. Aby uzyskać taki efekt przykładam do aparatu stare radzieckie filtry. – tłumaczy artysta.
Obok 100 fotografii, w bibliotece Londynek możemy oglądać kilka modeli zabytkowych aparatów fotograficznych. – To część z mojej prywatnej kolekcji. Mam ich około 550. Lubię styl vintage. Zacząłem kolekcjonować stare aparaty, nie wszystkie z nich były do końca sprawne. Jednak sam ich design mnie fascynuje. Wiele z aparatów przekazał mi nieżyjący już bydgoski fotograf Zdzisław Krakowiak. Połączyła nas przyjaźń. Kiedy umarł, nazwałem kolekcję moich aparatów jego imieniem. Tak samo nazywa się mój fanpage na Facebooku: Fotokolekcja im. Zdzisława Krakowiaka.
Zapisz się do naszego newslettera!