Oko Nigdy Nie Śpi, czyli niezwykły festiwal w Bydgoszczy. „Fajny program, fajna atmosfera w fajnym mieście”

Marta Filipiak, prezeska Fundacji Czarny Karzeł / Fot. B.Witkowski/UMB

W czwartek (8 sierpnia) rozpoczyna się jedenasta edycja bydgoskiego festiwalu „Oko Nigdy Nie Śpi”. W programie wystawy, koncerty, scena performerska, joga i rozmowy.

– Tak naprawdę to miało być jednorazowe spotkanie – wspomina z uśmiechem Marta Filipiak, artystka, reżyserka, prezes Fundacji Czarny Karzeł. – W 2014 roku wymyśliłam, że zorganizuję spotkanie wokół tematu snów w lubostrońskim pałacu. Spodobało się bardzo.

Marta Filipiak jest bydgoską artystką. Skończyła Akademię Sztuk Pięknych – malarstwo we Wrocławiu. Studiowała również architekturę wnętrz. Była rolniczką i ekorolniczką na Warmii. Mówi, że stanie przy sztalugach to było dla niej za mało. Chciała uruchomić obraz, dlatego… zainteresowała się filmem!

– Od dziesięciu lat moją największą pasją jest robienie awangardowych filmów artystycznych. Nakręciłam kilkanaście krótkich metraży – opowiada Marta. Obecnie produkuje w Bydgoszczy pierwszy film pełnometrażowy dla widowni familijnej. Łączy tradycję (technologie poklatkowe) z animacją 3D.

– Zależało mi na stworzeniu totalnie wymyślonego i porywającego świata – opowiada.

Oko Nigdy Nie Śpi – zróbmy coś

Marta Filipiak przyznaje, że zawsze interesowały ją tematy związane ze snami, intuicją. – Najpierw wykorzystywałam sny w moich rysunkach i malarstwie, później w filmie. Pierwszy film nosi tytuł „Sny Mani”. W 2013 roku spotkałam się z grupą przyjaciół i znajomych oraz z Arkadiuszem Tabero, filozofem i psychoterapeutą oraz astrologiem Piotrem Piotrowskim. Inspiracją była też książka Agnieszki Taborskiej „Spiskowcy wyobraźni”. Porozumieli się z pałacem w Lubostroniu, czy mogliby tam zorganizować spotkanie, w którym uczestniczyli m.in. Agnieszka Taborska z Marcinem Giżyckim – pierwszymi gośćmi ze świata.

Nie nazywali swoich działań festiwalem. Seria spotkań była zatytułowane: „Sen. Spotkania nieprzypadkowe. Oko Nigdy Nie Śpi”. Tak zatytułowana jest książka amerykańskiego nauczyciela z tradycji ZEN.

– Bardzo spodobał mi się ten tytuł. Korespondował w rejestracją świata, rzeczywistości. A ciąg dalszy nazwy festiwalu: „Spotkania nieprzypadkowe” jest nawiązaniem do Manifestu surrealistycznego Andre Bretona – tłumaczy Marta Filipiak. Festiwal „Oko Nigdy Nie Śpi” organizuje m.in. Fundacja Czarny Karzeł wywodząca się z grupy o tej samej nazwie.

Po pierwszej edycji uczestnikom tak spodobały się spotkania, że postanowili powtórzyć „Oko” za rok. Hasłem następnego spotkania miał być „Przedmiot”. Kuratorem dwóch pierwszych spotkań był Zbigniew „Zbyziel” Zieliński.

Nie interesuje nas polityka

Co roku „Oku” towarzyszy inne hasło. W tym roku jest to „Eksperyment”. – Nie interesuje nas polityka. Niesiemy otwartość na świat, ludzi, zwierzęta i rośliny – tłumaczy Marta Filipiak. – Mamy w sobie odwagę w działaniu. Lubimy wyzwania.

Przez cztery edycje Festiwal „Oko Nigdy Nie Śpi” odbywał się w Lubostroniu. Przez następne pięć lat w ostromeckich pałacach, rok na Wyspie Młyńskiej, a teraz dużo będzie się działo w największym parku miejskim w Europie, czyli w Myślęcinku oraz w Galerii Miejskiej bwa, „Mózgu”, Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury i Miejskim Centrum Kultury – wylicza Marta Filipiak. Kuratorem tegorocznej edycji jest Robert Kuśmirowski. Program buduje jeszcze Marta Filipiak oraz Grzegorz Pleszyński, który odpowiada za część performerską.

Tegoroczne „Oko” zainauguruje działalność w Galerii Miejskiej bwa w dniu 8 sierpnia br. wystawą zatytułowaną „ReweR’s”. Biorą w niej udział: Robert Kuśmirowski, Marek Chlanda, Marek Chołoniewski oraz Jarosław Lustych.

Podczas kolejnych edycji gości – przyjaciół „Oka” było coraz więcej m.in. zmarły prof. Zbigniew Mikołejko, Krystyna Mazurówna czy Anda Rottenberg.

Zachwycająca Bydgoszcz

– Cieszymy się, że lubią nasz festiwal i współtworzą go razem z nami – mówi Marta Filipiak. – Z jakiegoś powodu lubiły i lubią tu przyjeżdżać. Jest fajny program, fajna atmosfera i fajne miasto. Bydgoszcz bardzo im się podoba. Przyjeżdżają do mnie różni goście, nie tylko na „Oko”. Często słyszę słowa, że Bydgoszcz tak im się podoba, że chcieliby tu zamieszkać! Zachwyca architektura Bydgoszczy, zieleń w mieście, czysta woda.

– Artyści na całym świecie eksperymentują co najmniej od stu lat – przypomina Marta Filipiak. – My stawiamy na twórczy proces i doświadczenie. Jesteśmy mniej przywiązani do efektu. To krótka definicja „Eksperymentu”, który odbędzie się podczas tegorocznego festiwalu. U nas każda edycja festiwalu była eksperymentalna, ale jeśli nazywamy eksperymentalny festiwali „Eksperymentem”, to będzie eksperyment do kwadratu, a może i lepiej.

– Co roku staramy się pokazywać miejsca może trochę mniej znane w Bydgoszczy i okolicy. W tym roku nie będzie wyjazdów poza Bydgoszcz, ale pokazujemy mniej znane miejsca w mieście. Na przykład takim miejscem jest palmiarnia w Myślęcinku, który ma powierzchnię 830 hektarów! Mówię artystom, że będą w największym parku miejskim w Europie! Nie ma większego! W palmiarni trzy artystki z Bydgoszczy będą pokazywały swój projekt, instalację pt.: „Instytut doznań”. W programie znajdą się także zajęcia z jogi w Myślęcinku czy performensy, jak koncert „Muzyka dla Koni”.

Festiwal trwa od 8 do 11 sierpnia. Szczegółowy program imprezy na: https://okonigdyniespi.com

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter