Robiąc tu zakupy, wspierasz przewlekle i nieuleczalnie chorych. Nowy sklep charytatywny Sue Ryder w Bydgoszczy

– Nasz asortyment to darowizny od ludzi o wielkich sercach. Na nich bazują nasze sklepy charytatywne. To co jest w nich najpiękniejsze – nieważne, czy oddajesz niepotrzebną rzecz, czy wejdziesz i coś kupisz. W każdym wypadku pomagasz – mówi Małgorzata Szwankowska, terapeutka zajęciowa Stowarzyszenia Sue Ryder.

Pierwszy Sklep Charytatywny Sue Ryder został otwarty w latach 50. XX w. w Londynie. Dwie dekady później założycielka fundacji osobiście otworzyła pierwszy taki sklep w Polsce. Mieścił się w Domach Centrum w Warszawie przy ul. Widok. Następnie został przeniesiony na ul. Bagatela i tam działa do dziś.

W Bydgoszczy pierwszy sklep Sue Ryder powstał przy ulicy Drukarskiej 6 – mała, boczna uliczka obok BCOPiW przy Gdańskiej. Rozpoczął działalność w 2007 roku. Wkrótce zostanie przeniesiony na ulicę Gdańską 66. Trwają tam prace remontowe. Wciąż działa sklep przy ul. Dworcowej 33.

Dwa tygodnie temu został otwarty najnowszy punkt w lokalu przy ul. Rupniewskiego 11 (Fordon, Przylesie). Działał tam wcześniej dom opieki dziennej dla osób z otępieniem, prowadzony przez Fundację im. Sue Ryder.

Sklep charytatywny Sue Ryder. Ubrania, rękodzieło i stylowa porcelana

Ubrania dostępne w sklepach Sue Ryder są w dobrym stanie. Wiele z nich posiada markowe metki. – Dary przechodzą selekcję. Pamiętajmy, że ta rzecz ma się jeszcze komuś spodobać i posłużyć w przyszłości. Później te rzeczy sortujemy, prasujemy, układamy na wieszakach i półkach. Polubiłam się z żelazkiem. – opowiada Małgorzata Szwankowska.

W sklepie charytatywnym ubrania stanowią tylko ułamek dostępnych „fantów”. Można powiedzieć, że każdy znajdzie tu coś interesującego – rękodzieło lub starą ceramikę „z duszą”. Do kupienia są też obrazy – oczywiście ręcznie malowane. To dzieła lokalnych artystów oraz podopiecznych Fundacji im. Sue Ryder. – Tu na przykład jest replika znanego obrazu. Namalował ją pan z chorobą Alzheimera. W chorobie odnalazł się na nowo. Zaczął malować, rysować. A tu są na przykład łapacze snów zrobione przez naszych dziadziusiów – Rękodzieło to z kolei pozostałość po funkcjonującym tu wcześniej domu dziennej opieki. Dziełem seniorów które można kupić w sklepie są kolorowe czapki robione na drutach. Jest też sporo biżuterii. W sklepie nie brakuje dziecięcych ubrań i zabawek. Dostępne jest nawet markowe nosidełko dla niemowlaka. Kilka półek zajmują popularne w ostatnich latach książki. Tu można je kupić za ułamek oryginalnej ceny. – Warto nas odwiedzić, kiedy ktoś szuka nietypowego, oryginalnego prezentu. Wielu z tych rzeczy nie kupimy w sklepie. Ostatnio odwiedziła nas pani, która kolekcjonuje starą porcelanę z Włocławka. Zakupiła wiele przedmiotów. Ten wazonik, który został, akurat już miała – dodaje sprzedawczyni.

Sklep charytatywny Sue Ryder nie ma wygórowanych cen. Przyjęto zasadę, że każdego, kto chce dorzucić swoją cegiełkę na rzecz potrzebujących, ma być stać na zakupy. Teraz w ofercie sklepu najbardziej brakuje jesiennej i zimowej odzieży – w szczególności tej męskiej. Każdy, kto chce podzielić się pozostałościami po zimowym wietrzeniu szafy, może odwiedzić sklep lub skontaktować się telefonicznie pod numerem telefonu: 784 699 597. Pracownicy sklepu nie pozostawią z pustymi rękoma ludzi w potrzebie, którzy poproszą ich o pomoc. Przygotują ciepłą odzież lub zabawki dla dzieci.

-Chcemy tą przestrzeń maksymalnie wykorzystać. Mamy jeszcze sporo wolnego miejsca. Dlatego zapraszam wszystkich seniorów na piątkowe zajęcia z arteterapii. Na najbliższych zajęciach będziemy tworzyć materiałowe dynie. Taki jesienny temat. To też fajna okazja żeby się spotkać z rówieśnikami, porozmawiać, wypić kawkę. Po prostu miło spędzić czas. To jest bardzo ważne. – zaprasza organizatorka zajęcia.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter