Fabryka Lloyda w trakcie rozbiórki po pożarze / Fot. B. Witkowski/UMB
Postawiono pierwszy krok ku odbudowie Fabryki Lloyda. Ponad rok po pożarze rozpoczęto oczyszczanie terenu. Ta informacja mocno ucieszyła bydgoszczan. Właściciel mówi o kompleksowym odtworzeniu tego miejsca. Do tej pory nie udało się ująć podpalacza.
Zaraz po świętach wielkanocnych Fabryka Lloyda pochwaliła się w mediach społecznościowych, że po 15 miesiącach długiego oczekiwania, właśnie przystąpiono do pierwszego etapu odbudowy spalonego budynku. Wcześniej załoga instytucji nie mogła do tego przystąpić, ponieważ oczekiwała zgody i wskazań Generalnego Konserwatora Zabytków.
Po otrzymaniu „zielonego światła” od konserwatora, teren pogorzeliska zaczęto oczyszczać w poniedziałek (22 kwietnia). – Obiekt jest w stanie opłakanym. 90 proc. rzeczy w tym miejscu nie nadaje się do użycia. Trzeba zdać sobie sprawę, że stał on niezabezpieczony przez dwie zimy – mówi nam Łukasz Gliński, właściciel Fabryk Lloyda.
Już na początku porządkowania terenu zapadła się część spalonej hali, w której odbywały się imprezy. Stojące ściany zamieniły się w gruzowisko. Wielu mieszkańców zwróciło na to uwagę i zaczęło wrzucać zdjęcia do sieci. Pojawiły się różne teorie spiskowe. – Fachowcy brali pod uwagę, że może się tak stać, ale nie wpłynie to na prace związane z odtworzeniem budynku, bo ta zapadnięta część była po po prostu nieużyteczna – uspokaja właściciel.
Nowa Fabryka Lloyda ma być całkowicie odtworzona, w takim samym wyglądzie i wielkości, jak przed pożarem. – Wkrótce skończymy projekt budowlany i złożymy wniosek o pozwolenie na budowę do miasta. Będziemy na bieżąco informować o postępach prac – zaświadcza właściciel.
Dziś (23 kwietnia) podczas sesji radni zdecydowali, że miasto wesprze kwotą 50 tys. zł rekonstrukcję zabytkowego obiektu, podobnie jak sześciu innych w mieście.
Wieść o odtworzeniu budynku wywołała ponad tysiąc pozytywnych reakcji pod wpisem na Facebooku na stronie instytucji. Oprócz porządkowania terenu pracownicy „Fabryki Lloyda” przygotowują się do sezonu letniego. Organizowana jest strefa plenerowa, która funkcjonowała już w zeszłym roku. Latem mają wystąpić tam m. in. Katarzyna Nosowska, Artur Rojek, Ich Troje, Nocny Kochanek i Organek.
„Fabryka Lloyda”. Nadzieja po katastrofie
Przypomnijmy, że pożar w tym miejscy wybuchł w nocy, 26 stycznia 2024 roku. Zgłoszenie do strażaków dotarło tuż po godz. 3 nad ranem. Pożar szalał w głównej części Fabryki Lloyda ze sceną i widownią. Wiadomość mocno wstrząsnęła bydgoszczanami, ponieważ już przez kilka lat działalności miejsce to wyrobiło sobie dużą renomę. W budynku z zapleczem koncertowo-gastronomicznym odbywało się wiele festiwali i imprez z gwiazdami scen muzycznych czy kabaretowych. Kalendarz wydarzeń był szczelnie wypełniony na kilka miesięcy. Po pożarze część nich przeniesiono do innych miejsc w Bydgoszczy.
Malwina Sypniewska, organizatorka bydgoskiego Festiwalu Podróżnicy, którego ostatnie edycje odbywały się w Fabryce, założyła zbiórkę na odbudowę hali – do tej pory zebrano ponad 100 tys. złotych ze wskazanego miliona. Bydgoscy radni w zeszłym roku zdecydowali o przyznaniu dofinansowania w wysokości 50 tys. zł, które wesprą podjęte prace, choć to kropla w morzu potrzeb. – Odbudowa to koszt wielu milionów. Trudno w tej chwili określić czy będzie to 10 milionów czy więcej. Dopiero po uporządkowaniu terenu będzie można zrobić wstępny kosztorys. Bardzo cieszymy się z każdego wsparcia. Taki społeczny odzew napełnia nas nadzieją – Łukasz Gliński.
Podpalacz wciąż nieznany
Sprawa pożaru ciągle pozostaje niewyjaśniona. W marcu 2024 roku biegły prokuratury orzekł, że pożar powstał w wyniku podpalenia. Pięć miesięcy później informowaliśmy po rozmowie z Adrianną Bojarską-Majchrzak, zastępcą szefa z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, że organy ścigania są w posiadaniu nagrania wideo z pobliskiej stacji benzynowej, na którym widoczny jest skradający się mężczyzna wrzucający coś przez okno krótko przed wybuchem pożaru. Ze względu na to, że nie udało się ustalić tożsamości mężczyzny, prokuratura postanowiła w lipcu 2024 roku umorzyć postępowanie. I taki stan tej sprawy jest do dzisiaj – Ale jeśli pojawią się nowe dowody, postępowanie zostanie wznowione – zaznacza prokurator Bojarska-Majchrzak.
Postindustrialny budynek Fabryki Lloyda Bydgoskiego, czyli dawnej stoczni rzecznej, pochodzi z końca XIX wieku. Przez lata był przekształcany w centrum kulturalne przez prywatnego inwestora. W 2016 roku wymieniono konstrukcję dachu, poszycia, odtworzono przeszklone doświetlenia obiektu oraz wzmocniono mury. Potem zakończono roboty związane z remontem elewacji. Budynek jest na liście rejestru zabytków. Obiekt dla celów kulturalnych otwarto w 2020 roku. Szybko wpisał się mocnym akcentem wpisał się mocną kulturalną mapę Bydgoszczy.
Zapisz się do newslettera „Bydgoszcz Informuje”!