Uroczyste odsłonięcie tablicy na rondzie im. Roberta Procha / Fot. R.Laudański/UMB
Rondo na osiedlu Przylesie otrzymało imię Roberta Procha. Padł też postulat malarskiego upamiętnienia fordońskiego artysty światowego formatu.
We czwartek (17 lipca) w obecności przyjaciół zmarłego artysty, społeczników, władz samorządowych rondo u zbiegu ulic Twardzickiego, Korfantego i Rydygiera otrzymało imię Roberta Procha, który swoje pierwsze kroki stawiał w Fordonie i w Bydgoszczy.
– Robert Proch był wybitnym artystą światowego formatu, bardziej znanym na świecie niż w Bydgoszczy – powiedział Bartosz Świątecki, malarz, twórca reprezentujący Fundację im. Roberta Procha. – Doceniamy, że powstało takie miejsce. Niech w świadomości bydgoszczan nadal żyje o nim pamięć. Wszyscy bardzo za nim tęsknimy. Teraz będzie nam troszeczkę łatwiej.

Rondo im Roberta Procha na osiedlu Przylesie Fot. R.Laudański/UMB
– Mieszkańcy Nowego Fordonu powinni być otoczeni twórczością Roberta Procha – apelował Jan Kwiatoń z Rady Osiedla Nowy Fordon. – Powinniśmy żyć nie tylko w otoczeniu zieleni, ale również owoców pracy Roberta Procha. To rondo i jego pracę tworzą naszą tożsamość. Coraz mniej jesteśmy fordońską sypialnią. Mamy swoją historyczną tożsamość, pamięć lotniska tworzoną przez „Ikara”, artysta Jeremi Przybora został u nas upamiętniony, a teraz Robert Proch.
– Dziś w symboliczny sposób upamiętniamy Roberta Procha – mówił Łukasz Krupa, zastępca prezydenta Bydgoszczy. – To bardzo dobre miejsce i sposób uczczenia młodego i bardzo utalentowanego artysty osiągającego międzynarodowe sukcesy. Jego twórczość przez lata będzie ambasadorem Bydgoszczy.
Łukasz Krupa podziękował inicjatorom uczczenia Roberta Procha, a radnym za przyjęcie uchwały upamiętnienia bydgoszczanina, mieszkańca Fordonu, utalentowanego i wszechstronnego artysty.
Lech Zagłoba-Zygler, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy wyraził radość, że dzięki inicjatywie Rady Osiedla Nowy Fordon, przyjaciół, którzy zetknęli się z tym niezwykłym artystą, możemy uhonorować Roberta Procha. – Ważne jest, aby w zbiorowej pamięci fordoniaków i wszystkich bydgoszczan utrwaliła się postać niezwykła. Chodzi o to, żeby mieszkańcy codziennie przejeżdżający tym rondem zachowali o nim pamięć. Powinniśmy chwalić się tym, że wśród nas, fordoniaków była tak wybitna postać. Przyjaciele Roberta Procha uświadomili nam, że to był artysta wielkiego formatu. Bądźmy z niego dumni, cieszmy się nim, a on już na zawsze pozostanie w naszej pięknej dzielnicy.
Fordońska radna Maria Gałęska przypomniała, że komisja kultury wielką radością uchwaliła wniosek o nadanie imienia temu rondu. – Sprawiło nam to ogromną radość – zapewniała.
Jan Kwiatoń z Rady Osiedla Nowy Fordon. – Niech pamięć i szacunek dla jego osoby i uznanie dla jego twórczości nie skończy się na uhonorowaniu ronda jego imieniem, ale żeby towarzyszyła nam na co dzień. Chcielibyśmy ubogacić przestrzeń Nowego Fordonu o jego prace.
– Robert był wspaniałym kolegą i przyjacielem. Niesamowicie inspirującą postacią – mówił Bartosz Świątecki, malarz, nauczyciel w Liceum Plastycznym w Olsztynie, reprezentujący Fundację im. Roberta Procha. – Po sześciu latach nieobecności Roberta widzę, że jego prace cały czas rezonują u młodych. Są niedoścignionym wzorem, który może inspirować. Dzięki niemu przeżyłem kawał historii, które mnie tworzą i we mnie tworzą.
– Dzięki jego twórczości zyskała nie tylko Bydgoszcz, ale cała Polska, światowe środowisko artystyczne związane z malarstwem wielkoformatowym, bo to była postać wielkiego formatu – mówi Marcin Płocharczyk z Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. – Robert był postacią zmieniającą obraz street artu w Polsce i na świecie. Miałem okazję z nim pracować kiedy był jeszcze bardzo młodym człowiekiem, licealistą, robiliśmy pierwsze projekty dla organizacji pozarządowej w stowarzyszeniu, które prowadziłem. Od ścian garażowych doszliśmy do wielkoformatowych murali, a część z osób, to dziś uznani artyści w pierwszych dziesiątkach na poziomie światowym. Robert Proch był jedną z takich osób. Jego śmierć była ogromną stratą. Kiedy popatrzy się na jego twórczość, to widać jego dekodowanie rzeczywistości. Przewidywał czasy nadchodzącej fragmentacji osobowości, to szczególnie widać w obrazach. Osobowość, szczególnie młodych ludzi rozpada się. Psycholog Kazimierz Dąbrowski pisał o dezintegracji pozytywnej, zakładał, że jednak możemy poskładać się w całość. U Roberta widać to, co jest charakterystyczne dla pokolenia ludzi młodych, że to jest praktycznie niemożliwe i bardzo trudne. Jego prace to również niesamowita forma i jakość. Rzadko w pokoleniu zdarzają się osoby z takim potencjałem. Od początku był bardzo pracowity, na co zwracali uwagę starsi artyści. To nie tylko strata dla rodziny, Bydgoszczy, ale dla całej społeczności artystów na poziomie światowym.
Świetnie wpisywał się w nowy nurt w sztuce – dodaje Marcin Płocharczyk. – Był i jest liderem. Bardziej rozpoznawalny w Europie, w Stanach Zjednoczonych niż w Polsce. Cały czas tworzył poza oficjalnym systemem galeryjnym. W czasach, kiedy zaczynał swoją karierę, tacy jak on nie byli wpuszczani do galerii. Musieli wymalować, wywalczyć swoją drogę do sukcesu. Bardzo się cieszę, że rada miasta, prezydent docenili twórczość Roberta, także wiele instytucji, także z Fordonu zabiegło o uczczenie jego pamięci. Mam nadzieję, że teraz uda się wprowadzić do świadomości zbiorowej bydgoszczan Roberta Procha.
– Niesamowita wrażliwość i delikatność Roberta, nadwrażliwość przenosząca się na płótna jest fizycznie odczuwalna przez kolejne pokolenia i młode osoby zajmujące się sztuką – dodaje Bartosz Świątecki. – Jestem dumny i zaskoczony, że historia zatoczyła koło: w Fordonie się spotkaliśmy, tu malowaliśmy, w Bydgoszczy powstały nasze murale, a Robert wyfrunął stąd do Poznania i w świat, a jego obrazy trafiły z powrotem do Bydgoszczy i do Fordonu, gdzie w magazynie mamy około czterdziestu obrazów Roberta. Są piękne. Bardzo bym chciał, żeby z magazynu dostały skrzydeł i trafiły do przestrzeni wystawowej.
W ub. roku prace Roberta Procha, absolwenta bydgoskiego Liceum Plastycznego, który zmarł w 2019 roku można było podziwiać na wystawie „Animacja percepcji” w Galerii Miejskiej bwa.
Podczas weekendu odbędzie się Graffiti Jam 2025 – Tribute to Robert Proch w Hangarze Kultury, przy ul. Jana Piwnika Ponurego 10.
Robert Proch (1986–2019) był wybitnym artystą młodego pokolenia, związanym z Bydgoszczą, gdzie się urodził i gdzie rozpoczęła się jego artystyczna droga. Ukończył Liceum Plastyczne im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy oraz Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Zasłynął jako malarz, muralista i twórca filmów animowanych. Był autorem trzech filmów krótkometrażowych, z których film Galeria otrzymał prestiżowe nagrody m.in. na festiwalach filmowych w Bydgoszczy i Rio de Janeiro. Jego pasja i talent wyrażały się również w sztuce ulicznej – był jednym z najbardziej uznanych twórców murali w Polsce. Jego prace na stałe wpisały się w krajobraz wielu miast na świecie – od Łodzi, przez Grenoble i Helsinki, aż po Miami i Los Angeles. Szczególnym wyróżnieniem było zaproszenie Roberta Procha do indywidualnej wystawy w londyńskiej galerii Steve’a Lazaridesa – kuratora i promotora Banksy’ego – co uczyniło go pierwszym polskim artystą uhonorowanym takim zaproszeniem. Jako twórca łączył lokalność z międzynarodowym zasięgiem. Reprezentował Bydgoszcz w świecie sztuki współczesnej z dumą i godnością, przyczyniając się do promocji miasta zarówno w kraju, jak i za granicą.
Dorobek artystyczny promuje również Fundacja Roberta Procha. Między innymi na jej stronach można zapoznać się z twórczością artysty i jego dorobkiem.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!