Wielkie emocje w Bydgoszczy. Enea Abramczyk Astoria walczyła o zwycięstwo do ostatnich sekund

Mike Smith nie zdołał poprowadzić Astorii do wygranej / Fot. B.Witkowski / UMB

Bydgoscy koszykarze zaliczyli 20 zbiórek więcej niż zawodnicy MKS Dąbrowa Górnicza, ale mieli dwa razy więcej strat i przegrali ważne spotkanie na własnym boisku.

W pierwszej połowie liderami zespołów  byli wysocy gracze. W Enei Abramczyk Astorii ze 100-procentową skutecznością z gry i na linii rzutów wolnych zagrał Paulius Petrilevicius (12 pkt, 4/4 z gry, 4/4 z wolnych). Litwin miał tylko na początku problemy z przepchnięciem pod koszem Ousmana Drame i popełnił trzykrotnie błąd kroków.

W MKS brylował, jak w poprzednich meczach Martin Krampelj (15 pkt, 4/9 z gry, 1/4 za trzy). Trener Dąbrowy, Jacek Winnicki, zdecydowanie postawił na wykorzystanie przewagi pod koszami. Duet Drame-Krampelj, wspomagany przez Jarosława Mokrosa, dobrze współpracował i to dało efekt w postaci zwycięstwa w pierwszej kwarcie. W drugiej bydgoszczanie odpowiedzieli świetną współpracą z Petrileviciusem. Dobrze wspomógł go także Nathan Cayo (3/3 z gry i 4 zbiórki), Dzięki temu koszykarze trenera Marka Popiołka prowadzili po pierwszej części meczu 43:40.

Udana końcówka trzeciej kwarty Mike’a Henry’ego (5 pkt z rzędu w ostatniej minucie) spowodowały, że bydgoszczanie osiągnęli pięć oczek przewagi. Stracili je szybko w ostatniej odsłonie. W 34 minucie MKS prowadził 62:61 (dwie trójki Trevona Bluietta). Enea Abramczyk Astoria zatraciła skuteczność w ataku (tylko 4 pkt przez 7 minut kwarty). Goście trafiali i w 37 min wygrywali już 71:63. Wtedy wreszcie włączył się Ben Simons, który przez cały mecz miał ogromne trudności ze znalezieniem wolnej pozycji do rzutów z dystansu, a także szybko złapał trzy faule. Trafił dwie trójki i na 36 sekund przed zakończeniem spotkania bydgoska drużyna przegrywała tylko 73:75. W ekipie MKS niezawodny był jednak w końcówce Joseph Chealey. Szybko sam rzucił za trzy (73:78). Enea Abramczyk Astoria miała jeszcze szansę, bo 10 sekund przed końcem (75:78) dąbrowianie oddali piłkę. Niestety rzut Henry’ego za trzy był niecelny, podobnie jak dobitka Petrileviciusa, a Chealey zaliczył swe ostatnie punkty po rzutach wolnych i na nic się zdała trójka Henry’ego w ostatniej sekundzie z 10 metrów.

Enea Abramczyk Astoria – MKS Dąbrowa Górnicza 78:80

Kwarty: 20:22, 23:18, 16:14, 19:26

Enea Abramczyk Astoria: Petrilevicius 15, Henry 24 (3), Simons 11 (3), Smith 10, Szymkiewicz 2 oraz Cayo 7, Lewandowski 4 (1), Wadowski 5 (1),

Najwięcej dla MKS: Chealey 23 (2), Krampelj 21 (1), Bluiett 14 (4)

Udostępnij: Facebook Twitter