Wigilia po Wincentyńsku dla tysiąca osób. Bazylika zaprasza potrzebujących bydgoszczan

Około tysiąca osób spodziewają się organizatorzy Wigilii po Wincentyńsku w bydgoskiej bazylice. Caritas zebrał 2,5 tony żywności. Biskup Krzysztof Włodarczyk podsumował charytatywną działalność Diecezji Bydgoskiej.

– Prowadzimy linię dobrego Samarytanina. Chcemy dostrzec człowieka potrzebującego, pochylić się nad nim i udzielić mu konkretnej pomocy – powiedział biskup Włodarczyk na spotkaniu w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym Diecezji Bydgoskiej im. Błogosławionego Biskupa Michała Kozala.

Caritas działa przez cały rok

 – Opiekujemy się 15 tys. Polakami z Diecezji Bydgoskiej. Po inwazji na Wschodzie przybyło nam do tego w Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom 7 tys. Ukraińców – zwrócił uwagę ks. prałat Wojciech Przybyła, dyrektor Caritas Diecezji Bydgoskiej.

Podczas grudniowej akcji „Tak. Pomagam” bydgoski Caritas zebrał ponad 2,5 tony żywności. Jedzenie było zbierane w 27 punktach, głównie przy parafiach, pomagało przy niej blisko 400 wolontariuszy. Powstanie z tego 2,5 tys. paczek, które zostaną rozdane przez szkolne koła Caritasu oraz punkty parafialne. Ponadto 1250 paczek trafi na Ukrainę. Tradycyjnie sprzedawane są świece wigilijne Caritas. Pieniądze zebrane z ich sprzedaży pomogą przy wspieraniu działań pomocowych w poszczególnych parafiach, finansowanie wyjazdów na wakacje dla dzieci i młodzieży. Są też przekazywane na wsparcie Caritasu w różnych częściach świata, np. Afryki czy Bliskiego Wschodu. Oprócz pomocy materialnej, Caritas prowadzi pomoc psychologiczną. Katolicka organizacja charytatywna współpracuje również z przedstawicielami służb mundurowych, którzy przeprowadzają szkolenia akcje i szkolenia dla mieszkańców. Niedawno odwiedzili z Komendą Wojewódzką Policji Szpital Dziecięcy.

Zebrana żywność będzie przechowywana w dostosowanym do tego miejscu, bowiem dobiega końca budowa magazynu żywnościowego z chłodnią i mroźnią w Jarużynie. – Jest on już wyposażony we wszystko co jest potrzebne. Czekamy na ostateczną dokumentację, która pozwoli nam uzyskać zgodę na użytkowanie – mówił dyrektor Caritasu.

– Co warto podkreślić, nie działamy tylko w okresie świątecznym, ale przez cały rok – dodał ks. Przybyła. Podobnie jak inne organizacje kościelne, których przedstawiciele przybyli na zaproszenie biskupa.

Miłosierdzie rozdawane z Bazylijce

Caritas wraz z Bydgoskim Stowarzyszeniem Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo zorganizuje Wigilię po Wincentyńsku dla samotnych, ubogich i uchodźców. – Spodziewamy się od 500 do nawet 1000 osób. – powiedział ks. Dominik Jemielita z Bydgoskiego Stowarzyszenia Wincentego a Paulo. Pod skrzydłami proboszcza ks. Sławomira Bar organizowanych jest szereg akcji pomocowych. – W samym październiku wydaliśmy 5250 ciepłych posiłków. Codziennie przed Bazyliką około godz. 16.00 ustawia się ogromna kolejka. W zeszłym miesiącu z naszej opieki medycznej skorzystało 80 osób. Przygotowujemy także paczki z żywnością długoterminową, rozdamy 1000 takich podarków. Przygotowywane są one przez przedstawicieli wszystkich wspólnot z naszej parafii. Jest ich 24. Mamy też Ogrzewalnię u Miecia. Od października pełni ona rolę noclegowni. Zmieści się w niej 51 mężczyzn. Opiekujemy się też Domem Interwencyjnym dla Samotnych Kobiet przy ul. Nasypowej. Ostatnio trafiła do nas matka z 4-letnim dzieckiem. Nie miała gdzie się podziać. Ruszyliśmy też z akcją poszukiwania bezdomnych, którzy wstydzą się do nas zgłosić. Zbieramy busa i wyjeżdżamy z jedzeniem i ciepłą herbatą do miejsc, gdzie możemy ich znaleźć, aby małymi krokami przełamać ich wahania. Nową ideą jest też stworzenie baru mlecznego. Będą sprzedawane w nim posiłki w bardzo niskich cenach. Myślimy o osobach ubogich. Zależy nam, aby nie potraciły one swojej godności. Zauważmy, że ludzie potrzebujący też dzielą się na różne grupy. Ubodzy nie chcą być identyfikowani z bezdomnymi, stąd ta nasza inicjatywa. Wszystkie pomysły realizujemy dzięki wsparciu naszych darczyńców i wolontariuszy – poinformował ks. Jemielita.

Serce obok Bazylijki / Fot. B.Witkowski / UMB

Ponad 30 lat posługi Albertynek

Bydgoskie albertynki prowadzą kuchnię dla ubogich już od ponad 30 lat. Po wybudowaniu centrum pomocy przy ul. Koronowskiej ich działalność znacznie się rozszerzyła. – Od trzech lat prowadzimy ogrzewalnię dla bezdomnych. Niestety, liczba osób, która musi korzystać z naszej pomocy rośnie. W tym roku przychodzi do nas codziennie nawet 50 osób. Prowadzimy też mieszkanie readaptacyjne. Jest ono przeznaczone dla wychodzących z nałogów. Mamy w nim 10 miejsc. Podopieczni, którzy je opuszczają, zwykle stają się naszymi wolontariuszami. Kiedy dostajemy sygnały, wyjeżdżamy również do potrzebujących – powiedziała s. Magdalena Bella z Centrum Pomocy im. św. brata Alberta w Bydgoszczy.

Pomoc dla małżeństw i rodzin

Przy Diecezji działa również Wydział Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin. – Prowadzimy w ramach wolontariatu pomoc psychologiczną związaną ze sprawami małżeńskimi. Współpracujemy z ekspertami z zakresu psychologii, psychiatrii i fizjoterapeutki. Udzieliliśmy już pomoc 300-400 osobom. Wspieramy osoby indywidualne, jak i całe małżeństwa. Pomagamy również kobietom, które straciły dziecko bądź wiedzą, że noszą przy sercu płód z wadą letalną. Czuwamy też nad płodnością mieszkańców. Taką pomoc można znaleźć od 2018 roku w Centrum Troski O Płodność Nowe Życie. Mamy tam specjalistów od naprotechnologii – przekazał ks. Arkadiusz Muzolf, dyrektor Wydziału.

W samą wigilię, 24 grudnia, zespół Caritas przygotuje spotkanie dla 130 osób samotnych w kościele Jezuitów w Bydgoszczy oraz dla 40 podopiecznych w Szubinie. W ten dzień również siostry Albertynki sporządzą kolację dla swoich podopiecznych.

Zapisz się na nasz newsletter!

Mniejsze wsparcie i mniej wolontariuszy

– Ofiarność trochę spadła. Gdybyśmy porównali zbiórkę wielkanocną i świąteczną możemy powiedzieć, że udało nam się zebrać dwa razy mniej. Ale ten kryzys dotyka wszystkich organizacji. Jeśli chodzi o wolontariat to mamy sporo ludzi młodych ze szkół podstawowych oraz dorosłych. Mało jest takich ze szkół średnich. Poszukujemy szczególnie osób do opieki nad seniorami. Zajmują się tym głównie dzieci z Szkolnych Kół Caritas, ale nie jest to jakiś wyznacznik. Potrzebni są też przedstawiciele konkretnych zawodów, jak lekarze czy prawnicy. Warto zaglądać do punktów przy swoich parafiach – zachęcał ks. Przybyła.

Udostępnij: Facebook Twitter