Społecznicy zaangażowanie w monitorowanie wyborów otrzymali podziękowania od miasta / Fot.R. Sawicki/UMB
27 tys. osób obserwatorów społecznych w całej Polsce nadzorowało przebieg wyborów parlamentarnych. – W Bydgoszczy nie odnotowano uchybień, ale w mniejszych miejscowościach trzeba było interweniować – mówi Wiesława Kluszczyńska-Słowińska, przewodnicząca Obywatelskiej Kontroli Wyborów w „bydgoskim” okręgu wyborczym nr 4.
Podczas wyborów parlamentarnych i referendum, które przeprowadzono 15 października nad pracą komisji wyborczych czuwali przedstawiciele strony obywatelskiej, nadzorujący ich poprawny przebieg. W lokalach wyborczych byli mężowie zaufania z komitetów wyborczych, a także obserwatorzy społeczni z Obywatelskiej Kontroli Wyborów, której inicjatorem jest Komitet Obrony Demokracji.
Ponad 30 osób zaangażowanych w kontrolę wyborów w Bydgoszczy przybyło miesiąc po głosowaniu na spotkanie do bydgoskiego ratusza. Rafał Bruski, prezydent miasta, podziękował im za zaangażowanie w spokojne i poprawne przeprowadzenie wyborów.
W Bydgoszczy bez poważnych incydentów
– Z całej Bydgoszczy mieliśmy 319 aktywnych osób na 208 komisji wyborczych. Jeździliśmy do komisji w regionie. Byliśmy dobrze zorganizowali, bo były osoby odpowiedzialne za logistykę. Rozwoziliśmy tych, którzy nie mieli dostępu do własnego środku transportu lub komunikacji publicznej. W kwestii prawnej pomagała nam mec. Beata Lorkowska. Utworzyliśmy 10-osobowy sztab, który koordynował pracę obserwatorów w całym regionie z HSW Immobile „Łuczniczka” – mówi Wiesława Kluszczyńska-Słowińska.
Dzięki specjalnemu programowi komputerowemu, przygotowanego przez społeczników, przedstawicielom obywatelskiej kontroli łatwiej było efektywniej umieszczać obserwatorów społecznych. – Koncentrowaliśmy się na lokalach, gdzie brakowało mężów stanu reprezentujących koalicję demokratyczną. Obserwatorzy spędzali po kilka godzin, a nawet cały dzień przy komisjach wyborczych. Najważniejsza była obecność przy liczeniu głosów. Skupialiśmy się na wyborach, ale i siłą rzeczy byliśmy przy liczeniu głosów w referendum, ponieważ odbywało się to razem z przeliczeniem kart wyborczych – przekazuje przewodnicząca.
W Bydgoszczy nie odnotowano poważanych incydentów. Jednak społecznicy zwrócili uwagę, że w nowych komisjach wyborczych lub w lokalach w mniejszych miejscowościach dochodziło do uchybień. – W całym okręgu mieliśmy 13 zgłoszeń o nieprawidłowościach. Natychmiast kontaktowaliśmy się z przedstawicielem Państwowej Komisji Wyborczej. Polegały one na niedopuszczaniu lub opóźnianiu rozpoczęcia kontroli przez obserwatorów, mimo przydzielonych wcześniej zezwoleń. W nowych komisjach dochodziło do takich sytuacji, że członkowie komisji mieli mniejszą wiedzę o protokole działania niż osoby z kontroli społecznej – mówi Jan Karol Słowiński, przewodniczący Zarządu Grupy Lokalnej KOD w Bydgoszczy, odpowiedzialny za zgłoszenia podczas wyborów.
Obywatelska Kontrola Wyborów i komisje
Społecznicy wskazują, że oprócz wyłapywania nieprawidłowości, obserwatorzy dyscyplinowali komisje wyborcze podczas pracy oraz ucinali wszelki próby agitacji wyborczej. – Członkowie komisji czuli, że są obserwowani i nie pozwalali sobie na prawne uchybienia – dodała Wiesława Kluszczyńska-Słowińska.
Według Komitetu Obrony Demokracji była to jedna z największych kontroli obywatelskich podczas wyborów na świecie. Teraz członkowie KOD-u przygotowują się do kolejnej akcji kontroli wyborów – samorządowych, które odbędą się wiosną 2024 r. Pełny raport z działań podczas wyborów parlamentarnych zostanie opublikowany wkrótce.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!