105 lat temu w Bydgoszczy. Ersatz w sklepach, całkiem spokojna rewolucja i modlitwa za ojczyznę

Winieta i tytuł na stronie pierwszej Dziennika Bydgoskiego. Numer ukazał się we wtorek, 12 listopada 1918 roku / Źródło: Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa UMK

11 listopada 1918 roku – rozejm na zachodnim froncie I wojny. W Bydgoszczy trwa rewolucja. Mieszkańcy się jej bali, ale rada żołnierska przejęła władzę w mieście spokojnie. Rozruchów nie było.

„Dziennik Bydgoski” w numerze z 12 listopada 1918 roku donosi, że rada opublikowała odezwę do ludności, ale tylko w języku niemieckim. Nie dało się tego zrobić po polsku, bo drukarnia nie miała wystarczającej liczby czcionek z polskimi literami.

Jak opisuje „Dziennik Bydgoski” wydarzenia z dnia poprzedniego – po obradach rady żołnierze przeszli spokojnie w pochodzie ulicami miasta. „Mieszkańcy naszego miasta, którzy w wielkiej byli obawie o życie i mienie, wielce tym spokojnym przebiegiem dokonanego przewrotu byli ucieszeni” – pisze „Dziennik Bydgoski” i dostarcza bydgoszczanom oglądającym na własne oczy rewolucję także wieści ze świata. Cesarz Wilhelm II wyjechał do Holandii i koniec walk na froncie – 11 listopada od godz. 11 zawieszenie broni. To na zachodzie. We Lwowie toczą się walki między Polakami a Rusinami (Ukraińcami). Natomiast sejm polski w Detroit uchwala tekst modlitwy za ojczyznę.

Walki ustały, ale wojenne oszczędności i zasady nadal trwają w mieście. Mięso z potajemnego ubicia ma być skonfiskowane. Ograniczenie ilości tytoniu w papierosach o 35 procent. Wcześniej tę ilość ograniczono już o 15 proc. W Inowrocławiu brakuje chleba, a w Poznaniu miejscowi Niemcy protestują przeciwko przekazaniu Polakom kresów wschodnich. Toczy się także codzienne życie. B. Kasprowicz, właściciel hurtowni win z Gniezna zwraca bydgoszczanom uwagę na walory czerwonego wina z Węgier. Fabryka maszyn Eberhardt z ul. Berlińskiej 2 szuka pracowników do lania żelaza, a niejaki Winkler z ul. Elżbiety 4 ma do oddania większą ilość cebuli. Marcinkowski z Mauerstr. 10 chce sprzedać żelazny piec, dwa łóżka, lustro, szafę do rzeczy i kuchenną, dwa dziecięce łóżka, sześć ładnych krzeseł, stoły, komplety pościeli itp. Helena Leszczyńska z ul. Gdańskiej 19, naprzeciw pl. Welcyna oferuje umeblowane pokoje ze stołowaniem lub bez „jako i śniadania, obiady, podwieczorki i kolacye też w abonamencie”.

Udostępnij: Facebook Twitter