Bydgoskie ulice, podwórka i zakamarki zapisane w obiektywach aparatów najlepszych bydgoskich fotografów

Monika Leśniak-Skocka i Wojciech Woźniak, kuratorzy wystawy „Obiektyw/nie Bydgoszcz”. Fot. Szymon Makowski/UMB

– Wystawa „Obiektyw/nie Bydgoszcz” to wyjątkowa opowieść o mieście i jego mieszkańcach, zapisana w obiektywach aparatów kilkunastu twórców związanych z Bydgoszczą – mówią Monika Leśniak-Skocka i Wojciech Woźniak z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy

Monika Leśniak-Skocka to historyk sztuki, kierownik Działu Digitalizacji Zbiorów, zajmującą się badaniem strat wojennych w zakresie kolekcji Leona Wyczółkowskiego Muzeum Miejskiego w Bydgoszczy. Wojciech Woźniak, artysta fotografik, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, fotograf, starszy dokumentalista w Muzeum Okręgowego. – Ekspozycja prezentuje dorobek fotografów, których działalność artystyczna kształtowała lokalną scenę fotograficzną od drugiej połowy XX w. po współczesność. Wystawę będzie można zobaczyć od 19 września w Galerii Sztuki Nowoczesnej MOB na Wyspie Młyńskiej.

Roman Laudański: – Przygotowujecie w muzeum wystawę fotograficzną poświęconą Bydgoszczy.

Wojciech Woźniak: – W ubiegłym roku odbyła się wystawa fotografii ze zbiorów Muzeum Okręgowego zatytułowana „Dawno nie/widziane”. Prezentowane były na niej prace artystów tworzących w Polsce. Natomiast w tym roku pokażemy artystów związanych z Bydgoszczą. Wystawa obejmuje prace takich artystów jak Zbigniew Lubaczewski (1929–1985), Jerzy Riegel (1931–2019), Bogdan Dąbrowski (ur. 1946), Andrzej Maziec (1948–2015), Stanisław Wasilewski (ur. 1948), Jerzy Zegarliński (ur. 1949), Arkadiusz  Blachowski (ur. 1952), Witold Jurkiewicz (ur. 1955), Zbigniew Kluszczyński (1959–1997), Wojciech Hetman (ur. 1964), Wojciech Woźniak (ur. 1964), Grzegorz Kargól (ur. 1966), Joanna Rajkowska (ur. 1968), Marek Noniewicz (ur. 1971), Marcin Sauter (ur. 1971), Viola Kuś (ur. 1973) oraz Tomasz Dobiszewski (ur. 1977).

Monika Leśniak-Skocka i Wojciech Woźniak, kuratorzy wystawy „Obiektyw/nie Bydgoszcz”. Fot. Szymon Makowski/UMB

Na wystawie pokażemy zdjęcia artystów pracujących w Bydgoszczy od kilku dekad, od lat 60, 70-, 90-tych XX w. po współczesność. Przypomnę, że Bydgoszcz była miastem bardzo poszukującym w fotografii. Jurek Riegiel był moim serdecznym kolegą, wprowadzał mnie do Związku Polskich Artystów Fotografików, był jedynym w Polsce izohelistą (izohelia, to technika tonorozdzielcza, składająca się z kilku błon graficznych złożonych na jednej odbitce). Nie tylko on eksperymentował z tzw. błoną graficzną, z której wytrącało się odpowiednie tony.

Na wystawie będą także zdjęcia Zbigniewa Lubaczewskiego. Pracował w technice solaryzacji, pseudosolaryzacji czy też pokazywał ruch na swoich zdjęciach. Zbigniew Lubaczewski jest kultową postacią, przez wiele lat uczył fotografii w Liceum Plastycznym. Oprócz Jerzego Riegla i Zbigniewa Lubaczewskiego kolejną, kultową postacią jest Bogdan Dąbrowski, Arkadiusz Blachowski, wieloletni kustosz Muzeum Fotografii, Witold Jurkiewicz, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, Marcin Sauter czy nowe pokolenie, jak Viola Kuś prowadząca pracownię fotografii w Liceum Plastycznym i Tomasz Dobiszewski.

Dodam, że fotografowie nie mówią o swoich zdjęciach, a o tym, co czują za pomocą fotografii. Poprzez swoją wrażliwość na świat, trochę inną niż u przeciętnego człowieka, poprzez większą delikatność, uważność, czułość rejestrują aparatem rzeczy umykające nam w codzienności. Wszystko zależy od osobowości człowieka, świadomości, światopoglądu otwartego na świat. Zadaniem fotografa jest pokazanie świata poprzez pryzmat jego wnętrza. Każdy artysta patrzy nietuzinkowo na otaczającą rzeczywistość. 

Zbigniew Lubaczewski (1929-1985), Bydgoski Zaułek z postaciami, 1975, fotografia, papier, kolekcja MOB

RL: – Na niektórych zdjęciach Jerzy Riegel utrwalił zwykłe życie, dzieci na podwórku, starsze kobiety na rynku. Obraz Bydgoszczy sprzed lat.

WW: – Większość tych prac była wykonywana aparatem średnioformatowym na dwanaście klatek. Dziś telefonami robimy mnóstwo zdjęć, a wtedy była samoświadomość kadru, dwunastu klatek, które muszą być dobrze naświetlone. Każdy detal był przemyślany. Forma, kadr, to wszystko fotograf miał w głowie. Dobierał odpowiedni obiektyw i robił zdjęcie. Nigdy nie brało się na zdjęcia więcej niż jedną, dwie rolki. To w zupełności wystarczało do zarejestrowania świata w danym momencie.

RL: – Jaki był dobór zdjęć na wystawę?

Monika Leśniak-Skocka: – Podzieliliśmy wystawę na cztery działy: „czułość miejsc”, „powidoki przemijania”, „portret” i „obrazy nierzeczywiste”. Fotografie z „czułości miejsc” ukazują szczególne więzi artystów z przestrzenią miasta. Dokumentują bydgoskie ulice, podwórka i zakamarki. To intymna opowieść o mieście i miejskim pejzażu. W „powidokach przemijania” prezentujemy ślady pamięci utrwalone w architekturze, fragmentach krajobrazu i ulotnych impulsach emocji. Prace ukazują eksperymenty formalne i konceptualne, a także ulotność chwili, coś efemerycznego. Do koncepcji „portretów” podeszliśmy niestandardowo, nie chcieliśmy klasycznych ujęć portretów. Pokażemy je przez pryzmat człowieka i miasta. Artyści na zdjęciach portretowych pokazują ślady codzienności, odciśnięte w zwykłych przedmiotach. „Obrazy nieoczywiste”, to fotografia wolna od dosłownej narracji i skoncentrowana na eksperymentach ze światłem, fakturą i techniką. To kontemplacja formy, rytmu, światła i materii. Chcieliśmy zaprezentować na wystawie różnorodne formy wypowiedzi i postawy artystyczne twórców z różnych pokoleń – od drugiej połowy XX w. po czasy współczesne.

RL: – Bazowaliście tylko na fotografiach ze zbiorów muzealnych?

WW: – Ze względu na to, że wystawa prezentowana będzie w ramach Vintage Photo Festivalu mamy ograniczoną przestrzeń. Musieliśmy wybrać odpowiednie prace, dlatego nie pokazujemy całości zbiorów artystów bydgoskich. To będzie nasz subiektywny wybór.

Jerzy Riegel (1931-2019), Bydgoszcz – ul. Zaułek, 1965, fotografia czarno-biała, fotografia sepiowana, technika izohelii, papier, kolekcja MOB

RL: – Jaką Bydgoszcz zobaczymy na tych zdjęciach?

ML-S: – Intymną, emocjonalną. Często taką, której już dziś nie ma, a której obrazy pobudzają wspomnienia.

WW: – Także uduchowioną. Pewnie 90 procent tych prac jest wykonana metodą analogową. Czyli oprócz naświetlania negatywu, artysta pracuje również w ciemni. Każdy fotografik miał swoje „kruczki” pomagające przygotować mu odbitki.

ML-S: – To była wręcz mistyka tworzenia!

WW: – Artysta dodawał wartości swojej odbitce.

ML-S: – W tytule wystawy („Obiektyw/nie Bydgoszcz”) nawiązujemy do tej ambiwalencji w fotografii. Nie możemy jej sprowadzić tylko do mechanicznego procesu odzwierciedlenia obrazu. Za każdym obiektywem stoi człowiek, artysta. Wrażliwa dusza pobudzająca naszą wrażliwość. To pokazujemy na tych pracach.

RL: – Jest różnica w podejściu do fotografii między starszym a młodszym pokoleniem artystów fotografików?

WW: – Zmienia się miasto i my razem z nim. Zmienia się technika fotografowania, zapisu obrazu, a także podejścia do tematu. Lata 80-, 90-te, które pokazujemy to były bardziej spokojne czasy. Więcej czasu miało się wtedy dla siebie, nie żyliśmy w dzisiejszym pędzie i nie byliśmy atakowani smartfonami, komputerami. Wtedy więcej uwagi poświęcaliśmy drugiej osobie. Więcej doświadczaliśmy z tego, co widzimy. Teraz, z uwagi na pośpiech, w którym żyjemy, nie zauważamy tego, co jest piękne wokół nas. Drobnych, metafizycznych rzeczy rosnących blisko naszego domu. Wtedy fotografowie mieli więcej czasu, może dlatego ich prace mają tyle czułości, wrażliwości, ale też i magii. Czekało się na odpowiednią pogodę na zdjęcia, na właściwe światło.

ML-S: – Magią był obraz wyłaniający się na papierze fotograficznym…

WW: – Teraz żyjemy w takim pędzie, że robimy zdjęcie i od razu musimy je pokazać w mediach społecznościowych. Wtedy tak nie było. Najpierw szło się do ciemni, powstawał piękny materiał duchowy w postaci odbitki i dopiero to pokazywało się ludziom.

ML-S: – Spośród prac współczesnych fotografów chyba podświadomie wybieraliśmy bardzo stonowane i uduchowione kadry. Mimo różnicy pokoleń na wystawie będzie można zobaczyć emocjonalną spójność prac. Wszystkie zaprezentowane prace pochodzą z kolekcji fotografii artystycznej Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. W zbiorach jest już ponad dwieście prac i mamy nadzieję, ze ten zbiór będzie się poszerzał o kolejne zdjęcia.

– A co ze zdjęciami świetnych bydgoskich fotoreporterów? Czy ich prace doczekają się wystawy?

WW: – Negatywy wielu fotoreporterów trafiły na śmietnik. Kiedyś było w Bydgoszczy pięć gazet: Ilustrowany Kurier Polski, Dziennik Wieczorny, Gazeta Pomorska, Express Bydgoski, oddział Gazety Wyborczej. Każda z redakcji zatrudniała po dwóch – trzech fotoreporterów. Po przekształceniach własnościowych gazety szukały cięć kosztów. Gdzie? M.in. w etatach fotoreporterów. Później wręczano dziennikarzom aparaciki i kazano im robić zdjęcia.

RL: – Niestety, doskonale pamiętam te czasy.

WW: – Redakcje polikwidowały ciemnie fotograficzne. Archiwa redakcyjne zostały zniszczone. Dziś tylko muzeum ma archiwum, to nasza rola. Gdybyśmy teraz chcieli znaleźć zdjęcia Bydgoszczy np. z lat 90., to byłby problem. A przecież zdjęcia fotoreporterów potrzebne są do zilustrowania zmian zachodzących w naszym mieście. Kto pamięta jeszcze, jak wyglądała „Kaskada”, Stary Rynek sprzed lat czy Wyspa Młyńska? Mamy cichą nadzieję, że uda nam się poszerzyć muzealną kolekcję zdjęć z lat 80., 90. i dwutysięcznych. Chcielibyśmy wzbogacić naszą kolekcję o prace noszące cechy fotografii artystycznej dotyczące naszego miasta.

ML-S: – Muzealna kolekcja fotografii artystycznej w tym roku obchodzi jubileusz 30-lecia od jej utworzenia. Jej początki sięgają lat 80. XX w., kiedy w 1984 r. zakupiono pracę Układ XOLY (1972) Lecha Kunki. Jednak dopiero w latach 90. XX w., z inicjatywy dyrektor muzeum Małgorzaty Winter (1995–2003), opracowano koncepcję wyodrębnionej kolekcji fotografii artystycznej. Jej rozwój realizował Dział Sztuki, prowadząc planowe zakupy i pozyskując dzieła reprezentatywne dla współczesnych nurtów polskiej fotografii. Z inicjatywy kustosz, kierownik Działu Sztuki Ingi Kopciewicz (1995–2021) kolekcja wzbogaciła się o prace m.in. Arkadiusza Blachowskiego, Tomasza Dobiszewskiego, Wojciecha Hetmana czy Marka Noniewicza. Od 2009 r. opiekę nad kolekcją sprawuje dr Monika Kosteczko-Grajek (od 2021 r. kierownik Działu Sztuki), dzięki której pozyskano prace Violi Kuś, Katarzyny Kozyry, Joanny Rajkowskiej, Andrzeja Różyckiego, Marcina Sautera, Tadeusza Wańskiego czy grupy Łódź Kaliska. Aktualnie w kolekcji odnajdziemy prace reprezentujące różnorodność zjawisk artystycznych, od fotografii konceptualnej i neoawangardy lat 80. XX w., poprzez sztukę krytyczną, feministyczną i postkonceptualną lat 90. XX w., aż po współczesne realizacje z obszaru sztuki postmedialnej, intermedialnej i eksperymentalnej. Wśród twórców, znajduje się wielu wspaniałych fotografów, w tym nasz muzealny kolega Wojciech Woźniak, który w tym roku otrzymał Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Liczymy, że młodsze pokolenia będą czerpać inspirację od doświadczonych artystów i rozwijać tę formę sztuki.

Wystawę będzie można oglądać w Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy w Galerii Sztuki Nowoczesnej przy ul. Mennica 8, w ramach 11. edycji Międzynarodowego Festiwalu Miłośników Fotografii Analogowej Vintage Photo Festival.

Okres trwania: 19.09.2025-16.11.2025

Kuratorzy: Monika Leśniak-Skocka, Wojciech Woźniak

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter