Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego staje się instytucją wielokontekstową. Tworzy ją różnorodność tematyczna wystaw, uzupełniające je wykłady, koncerty i działalność edukacyjna. – Zeszły rok jest też dowodem na to, że czas pandemii nadrobiliśmy z sukcesem – cieszą się w muzeum w podsumowaniu działalności napisanym przez Janusza Milanowskiego z MOB.
Z definicji, muzeum to instytucja kultury powołana w celu gromadzenia, badania oraz opieki nad obiektami posiadającymi wartość historyczną bądź artystyczną. Gdyby ten status quo przestrzegać literalnie, to należałoby wciąż poruszać się po nim w ciszy i w kapciach. Muzeum, jako strażnica pamięci historycznej to tylko jeden z aspektów działalności naszej instytucji, bo my „Dzielimy się kulturą”, a nie tylko zapraszamy do zwiedzania.
Lokalność stała się w Polsce frazesem, czymś nadużywanym od poziomu produkcji wiktuałów aż po eksplorację historii i kultury. W rezultacie następuje samoograniczenie. Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego lokalność dzieli ze światem, czyniąc z niej intrygującą wizytówkę. Dlatego w zeszłym roku wystawiliśmy słynny Skarb Bydgoski w nowej aranżacji, by raz na zawsze zerwać z przysłowiową gablotą.
Modowy show
Reagując na głosy zwiedzających z całej Polski, przedłużyliśmy do maja wystawę „Od princeski do New Look. Ubiory damskie z kolekcji Adama Leja”. Ta modowa ekspozycja otwarta pod koniec 2021 r. zainicjowała tematyczną różnorodność, jako strategię naszych działań. Dotychczas żadne muzeum w Polsce nie zorganizowało tak dużej wystawy poświęconej kobiecej modzie z tak unikalnymi ubiorami. Była to imponująca opowieść o modzie damskiej w różnych kontekstach związanych z sytuacją i rolą społeczną kobiet w poszczególnych epokach. To u nas można było podziwiać suknie wykonane przez sławne domy mody, twórców tej rangi, co prekursor haute couture Charles Frederick Worth. Pokazaliśmy całej Polsce ponad 300 obiektów z kolekcji historyka sztuki Adama Leja, w tym tak interesujące przedmioty jak suknia domu mody Chanel z lat 30., rękawiczki z prywatnej garderoby Elsy Schiaparelli, kapelusze z takich pracowni jak: Madame Agnes, Rose Descat czy Suzanne Talbot, buty z paryskiej pracowni François Pinet czy torebka projektu Sonii Delaunay.
Pamiętaliśmy o… czasie
Po modowym show przypomnieliśmy, że jesteśmy także badaczami, mierząc się z… czasem. Odzyskanie przez Polskę niepodległości prezentowano już w wielu kontekstach poza jednym: czasu odmierzanego zegarami. To czas, jak nerw, połączył nas z organizmem Europy. Bydgoskie Muzeum Okręgowe odkryło ten ciekawy aspekt, otwierając w czerwcu wystawę „12 minut”, bo właśnie w czerwcu zeszłego roku minęło 100 lat od wprowadzenia w Polsce czasu środkowoeuropejskiego. Rocznicowy pretekst posłużył do zbudowania opowieści o czasie, jako zjawisku fizyki i życia. Tylko nasza placówka zwróciła uwagę na ten historyczny fakt, który wciąż wyznacza rytm życia Polaków.
Witaj, Laleczko
W tym samym czasie nasze muzeum zakupiło dzieło Sylwestra Ambroziaka – jednego
z najwybitniejszych rzeźbiarzy współczesnych – „Stojąca na głowie” (z cyklu „Laleczki”). To istota metafizyczna i tajemnicza. Ambroziak stworzył ją w ulubionym od wieków materiale rzeźbiarzy – piaskowcu, a potem pomalował na różowo. Dzieło powstało podczas sympozjum rzeźbiarskiego „Kamienny krąg” w Nietulisku w 2007 r., a jej wykończenie nastąpiło w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. „Stojącą” pokazywano na wielu znaczących wystawach w Polsce, aż trafiła na stałe do bydgoskiego muzeum i można ją podziwiać w foyer.
Warto podkreślić, że zadanie „Stojąca na głowie” z cyklu „Laleczki” Sylwestra Ambroziaka w przestrzeni publicznej Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, dofinansowano ze środków programu własnego Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku pn. Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej – 2022, pochodzących budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Hołd dla poety lekkiej formy
Różnorodność w domenie plastyki wkroczyła latem do Galerii Sztuki Nowoczesnej za sprawą dwóch wybitnych artystów: Leona Piesowockiego, ostatniego z żyjących malarzy gen. Andersa oraz prof. Krzysztofa Gliszczyńskiego z Gdańska, który rzeźbi w płótnie jak robił to szalony Jackson Pollock. Piesowocki dał się poznać, jako poeta lekkiej formy, a my przygotowaliśmy jej wielką retrospektywę. Nigdzie wcześniej nie pokazano tak dużego przeglądu dzieł tego wybitnego malarza, ostatniego z grona elity tworzonej przez gen. Andersa z myślą o wolnej Polsce. Goszczący na wernisażu 96-letni Piesowocki zwrócił uwagę na lekceważony przez historyków fakt, że gen. Anders, jako jedyny dowódca opiekował się także artystami, by stworzyć elitę intelektualną rozstrzelanego narodu. Wystawa Piesowockiego to nasz bydgoski wkład, do przywracania polskiej sztuce twórców zapomnianych. – To ukłon dla myśli generała Andersa jak i ostatniego żyjącego artysty z jego kręgu, który zawierzył wartościom swojego mentora – podkreśla Wacław Kuczma dyrektor MOB.
Na wyższych piętrach GSN w tym samy czasie gościła wystawa „Perpetuum pictura” prof. Gliszczyńskiego. Jeśli przyrównać malarstwo abstrakcyjne do muzyki, to był to niezwykle energetyczny koncert z plejadą intensywnych barw. Skale ich nasycenia można odnieść tylko do dzieł wielkich mistrzów, bo błękitu Gliszczyńskiego nie powstydziłby się El Greco.
W tym samym miejscu zaistniała też intrygująca sztuka graficzna pary krakowskich artystów: Anny Sobol-Wejman i Stanisława Wejmana z pokolenia debiutującego na przełomie lat 60-70 XX w. Warto przypomnieć, że wieloletni program naszego muzeum, obejmujący cykle wystaw graficznych oraz samodzielne pokazy wzbogacane sesjami naukowymi i ekskluzywnymi wydawnictwami, nieustannie upowszechnia i promuje piękną, ale trudną i wciąż zbyt mało znaną sztukę graficzną.
Wielki finał
Końcówka 2022 roku to nasz grand finale: 25 listopada otworzyliśmy międzynarodową wystawę „Kurdystan. Oblicza trwania”, a 15 grudnia Aptekę pod Łabędziem przy Gdańskiej 5 – nowy oddział Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego. Pierwsze z wydarzeń zainicjowało Międzynarodowy Festiwal Sztuki Protonarodów (narodów bez własnego państwa) i jest największą w Europie prezentacją sztuki i kultury kurdyjskiej. Dla potrzeb tego wydarzenia zaadaptowaliśmy ponad 1200 m kw. powierzchni w Bydgoskim Centrum Finansowym, ul. Jagiellońska 1. Warto zwrócić uwagę, że ta przestrzeń od lat nie była wykorzystana, a my stworzyliśmy dla bydgoszczan nowe, atrakcyjne miejsce wystawiennicze w centrum miasta.
To nie koniec nowych propozycji z naszej strony. Apteka pod Łabędziem na przeciwko BCF to nowa jakość w prezentacji historii naszego miasta. Bo też urządzona w niej wystawa o historii bydgoskiego aptekarstwa ma szerszy kontekst, wszak tematyka zdrowia siłą rzeczy łączy wiele aspektów życia społecznego. Apteka jest unikalną placówką w skali Polski. Na pewno żadne muzeum nie może się czymś takim pochwalić. To także świadectwo naszej dbałości o zabytki miasta, podczas gdy zabytkowe apteki w sąsiednim Toruniu przerabia się na sklepy, nasze muzeum z pomocą finansową miasta ocaliło fragment niezwykłego dziedzictwa.
– Jestem bardzo zadowolony z działalności muzeum w poprzednim roku – podsumowuje dr Wacław Kuczma dyrektor MOB. – Poprzez działania związane ze skarbem bydgoskim, Apteką pod Łabędziem wprowadziliśmy bydgoszczan w obszary ciekawej historii Bydgoszczy. Jednocześnie prezentując kolekcję mody czy projekt „Kurdystan. Oblicza Trwania” otworzyliśmy perspektywę widzenia problemów i dorobku światowego dziedzictwa kultury. Uzupełniliśmy nasze działania ukazaniem aktów twórczych Leona Piesowockiego, czy też Krzysztofa Gliszczyńskiego ważnych postaci świata artystycznego Polski. Nasze otwarcie wobec publiczności dokonywało się również dzięki dziesiątkom spotkań, spacerów, wykładów i konferencji nawiązujących do historii miasta i Polski, literatury, sztuki oraz myśli naukowej – wymienił dyrektor Kuczma.
Pod koniec roku ogłosiliśmy także, że Muzeum Okręgowe niebawem się powiększy, rozbudowując Exploseum. W dużych, niezagospodarowanych dotąd budynkach powstanie Fabryka Kultury, której częścią będzie m.in. Muzeum Techniki. Znajdzie się w nim zbiór ciekawych eksponatów dotyczących militariów, przemysłu, motoryzacji czy komunikacji. Urządzimy tam m.in. sale wystawiennicze, pomieszczenia edukacyjne, magazyny, pracownie konserwacji zabytków. Rozpoczął się już przetarg na przygotowanie dokumentacji projektowej. Fabrykę kultury wznosimy po to, żeby jeszcze lepiej dzielić się kulturą; zwłaszcza, że w tym roku Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego skończy 100 lat.