Niemal 1400 nieruchomości odwiedzili bydgoscy strażnicy miejscy, by zweryfikować wnioski o przyznanie dodatków węglowych. Bywało, że o dotacje występowały osoby, które kocioł węglowy zdemontowały wiele lat temu.
Bydgoscy strażnicy miejscy pod koniec ubiegłego roku otrzymali do realizacji nowe zadanie, które polegało na weryfikacji prawidłowości złożonych wniosków o przyznanie dodatku węglowego. Weryfikacji podjęli się głownie funkcjonariusze z ekopatrolu.
Strażnicy miejscy odwiedzili i zweryfikowali 1 396 nieruchomości. Przy okazji weryfikacji prawidłowości wniosków o przyznanie dodatku węglowego, strażnicy ujawnili 21 przypadków spalania odpadów. W związku z tym nałożyli 21 mandatów oraz dodatkowo 1 mandat za naruszenie przepisów tzw. uchwały antysmogowej. Ponadto powyższe kontrole wykazały, że w około 20 procent sprawdzonych posesji głównym źródłem ciepła nie były piece węglowe – informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Lista „grzechów” nieuczciwych bydgoszczan jest długa. Niektórzy właściciele zmieniali swój wcześniejszy wpis do CEEB już po wejściu w życie ustawy. Niektóre wnioski dotyczyły… pustostanów albo adresów niezamieszkałych od kilkunastu lat. W niektórych domach piece zlikwidowano kilkanaście lat wcześniej, a ogrzewano je gazem.
Po weryfikacji decyzji o przyznaniu dodatku węglowego strażnicy zaczną teraz sprawdzać stan faktyczny w tych nieruchomościach, na które złożono wnioski o dodatek elektryczny.
– Kontrole będą zatem miały miejsce w nieruchomościach, w których właściciele wskazali we wpisie do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków piece zasilane energią elektryczną lub pompy ciepła, jako podstawowe źródło ciepła. W powyższym zakresie zrealizowanych zostanie ponad 200 kontroli – zapowiada rzecznik.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!