Noc Muzeów w Bydgoszczy. Kolejka przed wejściem do muzeum
Tłumy bydgoszczan skorzystały z sobotniej okazji do zobaczenia tego, co mają do mają do zaoferowania bydgoskie muzea, biblioteki i wiele innych placówek w naszym mieście. To była bardzo udana Noc Muzeów.
Sobota (13 maja), godzina 22. Przed wejściem do nowego gmachu Muzeum Okręgowego przy ul. Gdańskiej 4 czeka w kolejce kilkanaście osób. Naprzeciwko taka sama sytuacja przed Apteką pod Łabędziem, muzeum farmacji. Muszą zaczekać, aż opuszczą go poprzedni zwiedzający. Kiedy zwolni się miejsce, wchodzą do środka.
Przy wejściu do MOB przy Gdańskiej 4 pada pytanie – Można jeszcze zobaczyć refektarz i freski?
-Niestety, obowiązywały zapisy. To wnętrze nie jest jeszcze powszechnie udostępnione.
Wewnątrz nowej siedziby muzeum rzeczywiście mnóstwo zwiedzających, choć tym razem podczas Nocy Muzeów obowiązywały bilety. Ceny symboliczne: 2 zł za jeden obiekt, a 7 złotych kosztowało wejście do wszystkich. Podobne obrazki można było zobaczyć we wszystkich miejscach, które były czynne w trakcie Nocy Muzeów. Tysiące osób skorzystało z okazji, aby zobaczyć za złotówkę wystawę w Młynach Rothera. „Węzły. Opowieść o mieście nad rzeką” to opowieść o dziejach Bydgoszczy od XVIII wieku i związkach wody i ludzi. Mnóstwo ludzi oblegało także inne placówki muzealne na Wyspie Młyńskiej, szczególnie Europejskie Centrum Pieniądza, gdzie pokazywany jest Skarb Bydgoski odkryty w katedrze. Fordoniacy i nie tylko zwiedzali synagogę, a miłośnicy militariów pojechali do Osówca, gdzie Muzeum Wojsk Lądowych eksponuje zabytkowe czołgi, wozy pancerne i inny sprzęt. Wielu bydgoszczan skorzystało także z propozycji Ośrodka im. Braille’a, najstarszej na polskich ziemiach szkoły dla niewidomych. Obejrzało bibliotekę, salę tradycji, pracownię geograficzną.