Michal Masny skończył karierą zawodnika i rozpoczął pracę trenerską. Rozgrywający BKS Visła ProLine został szkoleniowcem bydgoskiej drużyny.
Ostatnim meczem słowackiego siatkarza był pojedynek z Avią Świdnik, który zdecydował, że drużyna z Bydgoszczy zajęła trzecie miejsce w I lidze. Visła ProLine zrobiła to drugi raz z rzędu, co oznaczało jednak, że zespół nie wraca do PlusLigi, którą opuścił dwa lata temu.
Michal Masny, rozgrywający zespołu, a od nowego sezonu szkoleniowiec ekipy jest długo związany z Bydgoszczy, kiedyś jako siatkarz, a obecnie założył u nas rodzinę i mieszka. 43-letni Słowak występował w polskich klubach od 2007 roku. Były to: Płomień Sosnowiec, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel, Lotos Trefl Gdańsk, Cuprum Lubin, Aluron Virtu Zawiercie. Grał także dwukrotnie w barwach bydgoskich zespołów: w Delekcie (2010-2013) oraz BKS Visła (2020-2022). W 2013 roku zajął z Delektą 4. miejsce w PlusLidze – najlepsze w dziejach męskiej siatkówki w Bydgoszczy. – Zostałem rozgrywającym przez wzrost i to, że chciałem w każdej akcji dotykać piłki – mówi Masny po zakończeniu sportowej kariery kilka tygodni temu. Szybko jednak, już oficjalnie władze BKS Visły podały, że zostaje teraz trenerem I-ligowej drużyny.
– Cieszy mnie że dostałem taką szansę. Będę mógł kontynuować swoje życie przy siatkówce. Mam nadzieję, że będę w stanie doradzać młodym i nie tylko młodym zawodnikom – mówił Masny. Zastąpił na stanowisku szkoleniowca BKS Visły ProLine, Marcina Ogonowskiego.
W składzie drużyny następują zmiany. We Francji będzie grał najlepszy przyjmujący, Czech Jan Galabov.