Bem. Penderecki. Kilar. Świetna muzyka, dobre pomysły w Bydgoskim Festiwalu Muzycznym

Maciej Tworek dyryguje na koncercie inauguracyjnym / Fot. Filharmonia Pomorska

60. Bydgoski Festiwal Muzyczny w Filharmonii Pomorskiej odbywa się pod hasłem „Nowa Nadzieja”. Wszystko się zgadza – to była i jest dobra nadzieja i wiele znakomitych koncertów. Dwa ostatnie jeszcze w tym tygodniu.

Jedenaście koncertów, licząc z letnim preludium na placu przed gmachem filharmonii oraz jesiennym, familijnym postscriptum. Wielkie sławy reprezentujące różne gatunki muzyczne i liczne owacje na stojąco, którymi komplety widzów honorowały poruszające i wzbudzające potężne emocje występy. To w skrócie podsumowanie 60. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego, który zakończy się oficjalnie w piątek (7 października) koncertem muzyki Wojciecha Kilara.

– Dlaczego Nowa Nadzieja? Hasło wymyśliliśmy, kiedy z nadzieją czekaliśmy na zakończenie pandemii i filharmonię, która będzie mogła ponownie otworzyć się dla swojej publiczności. Potem wybuchła wojna na Ukrainie i te słowa nabrały obecnie innego wymiaru i znaczenia – tłumaczy dyrektor Filharmonii Pomorskiej, Maciej Puto.

Chcesz wiedzieć, co się dzieje w kulturze? Zapisz się na nasz newsletter!

Bydgoski Festiwal Muzyczny. Owacje na stojąco

Melomani długo czekali na możliwość posłuchania muzyki bez żadnych ograniczeń. 2 tysiące ludzi, którzy zasiedli na placu im. Krzysztofa Pendereckiego i stanęli wokół niego, aby posłuchać „Muzyki z Kosmosu”, preludium 60. BFM, było tego najlepszym dowodem. – Najmocniejsze przeżycie? To jednak „Siedem bram Jerozolimy” na inaugurację festiwalu ze wspaniałym wykonaniem i przejmującą recytacją proroctwa Ezechiela Krzysztofa Gosztyły. Rzadko się widzi taką spontaniczną, niewymuszoną owacją na stojąco. Ludzie poderwali się z krzeseł, gdy tylko wybrzmiał ostatni dźwięk tej kompozycji – ocenia jeden z bydgoskich melomanów. Na stojąco słuchacze w Filharmonii Pomorskiej oklaskiwali także m.in. koncerty „Dumne One 2.0” z Małgorzatą Ostrowską, Katarzyną Cerekwicką, Agnieszką Twardowską i Anną Grzelak oraz wspaniały występ Ewy Bem, śpiewającej z orkiestrą symfoniczną FP swe piosenki w aranżacji Krzysztofa Herdzina czy śpiewających a capella sześciu „King’s Singers” z Wielkiej Brytanii. Festiwal w filharmonii ukazywał różne oblicza muzyki, od tej najbardziej klasyczną po rozrywkową.

– Najwyższa jakość wykonania to jedyne kryterium – tłumaczy Puto.

60. edycja festiwalu zakończy się dwoma koncertami. W środę (5 października, godz.19) Andriej Gawryłow i Tomasz Tomaszewski zagrają utwory Jana Sebastiana Bacha, a w piątek (7 października, godz. 19) orkiestra symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Marka Pijarowskiego, chór Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz sopranistka Aleksandra Kubas-Kruk wykonają kompozycje Wojciecha Kilara. Jest także jeszcze festiwalowe postcriptum – familijny koncert Capelli Bydgostiensis, w niedzielę (9 października, godz. 17).

Udostępnij: Facebook Twitter