Grób „jeźdzca śmierci” z Polonii przeznaczony do likwidacji zostanie odnowiony. Trwa licytacja kevlaru i plastronu

Trwa zbiórka na opłacenie grobu jednego z pierwszych żużlowców Polonii. W ramach akcji „Ocalić od zapomnienia” kibice będą mogli przybliżyć historię o prekursorach czarnego sportu w Bydgoszczy.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz wystawiła na licytację kevlar Adriana Gały i okolicznościowy plastron z nazwiskiem Sama Ermolenki. Klub zorganizował zbiórkę wraz ze Stowarzyszeniem „Bohaterowie Czarnego Gryfa” zajmującym m.in. pielęgnowaniem pamięci o historii bydgoskiego żużla. Jej celem jest zebranie pieniędzy na uchronienie przed likwidacją grobu jednego z pierwszych żużlowców Polonii Bydgoszcz – Franciszka Szrubkowskiego oraz jego żony Henryki. Licytacja trwa potrwa do południa, 16 stycznia. Cały dochód przeznaczony będzie na wykup miejsca, przygotowanie pamiątkowej tablicy oraz dalszy remont pomnika. Licytować można na facebooku Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Pomnik w stanie likwidacji

– Grób znajduje się na cmentarzu komunalnym przy ul. Wiślanej. Co ciekawe, przez 30 lat przechodziłem niego, ponieważ w pobliżu leżą moi teściowie, ale tablica z nazwiskiem była kompletnie niewidoczna. O tym, że tam leży dowiedziałem się za pośrednictwem wyszukiwarki grobów na miejskim nekropoliach. Skłonił mnie do tego Maciej Derengowski, który pomagał mi przy organizacji wystaw. Chciał wiedzieć, gdzie leży, bo pamięta Szrubkowskiego ze swojej młodości, kiedy zamieszkiwał na Szwederowie.

Postanowił on wraz Zbigniewem Krysztowiakiem wyremontować pionową część pomnika. Przechodząc niedawno zobaczyłem, że na odnowionej płycie jest przyklejona informacja z prośbą o opłacenie pokładnego. Zadzwoniłem do sekretariatu, okazało się, że miejsce nie było opłacone od 13 lat i pomnik był w stanie likwidacji. Na szczęście udało się zatrzymać ten proces. Wpadliśmy więc z prezesem Jerzym Kanclerzem na pomysł, aby przy pomocy kibiców zebrać pieniądze na jego opłacenie. Pozwoli to przy okazji przybliżyć losy Szrubkowskiego i sportu żużlowego sympatykom z Bydgoszczy – mówi Jarosław Gamszej, prezes Stowarzyszenia „Bohaterowie Czarnego Gryfa”.

Oprócz tego na grobie, w części poziomej, powstanie tablica upamiętniająca wybitnego żużlowca. Gotowy projekt ma zostać zrealizowany po zakończeniu zbiórki. Na pionowej tablicy dwaj miłośnicy sportu żużlowego Zbigniew Krysztofiak i Maciej Derengowski odnowili już napisy.

Plakat akcji „Ocalić od zapomnienia” / Abramczyk Polonia Bydgoszcz

Jeździec śmierci zabawiał kibiców

W okresie międzywojennym w Bydgoszczy jedną z organizacji, która zajmowała się sportem żużlowym był Klub Motocyklowy Związku Strzeleckiego. Jego wychowankiem był właśnie„jeździec śmierci”. Przydomek ten być może zyskał przez charakterystyczną opaskę na oku, utraconą podczas walk o Berlin w kwietniu 1945 roku. Po zakończeniu II wojny światowej trafił do utworzonej sekcji motocyklowej na Polonii. – Podobno dorabiał też jeżdżąc w tzw. „beczce śmierci”. To specjalne konstrukcje z pionowymi ścianami, w których motocykliści jeździli wokół, nawet na wysokości kilku metrów nad ziemi. Była to duża atrakcja w PRL-u, pamiętał, że takie pokazy odbywały się w Bydgoszczy, w miejscu, gdzie stoi dzisiaj Opera Nova. Więc może i stąd wziął się przydomek Szrubkowskiego – przekazał Gamszej. Żużlowiec zmarł w 1991 roku.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter