Nowy rekord w zaśmiecaniu. Ukradł pojemnik na odpady, zapełnił go i podrzucił pod osłoną nocy

Miejskie fotopułapki wciąż wyłapują nowych śmieciarzy. Pomimo mandatów i kar pieniężnych, wykazują się oni coraz większą fantazją. W ostatnich tygodniach strażnicy miejscy kilkukrotnie odnotowali zanieczyszczenia miejsc publicznych odpadami.

Pierwszego amatora śmiecenia udało się złapać na gorącym uczynku 10 października. Późnym wieczorem przyjechał do jednego z ogródków działkowych na terenie Bydgoszczy. Nie miał zamiaru relaksować się na łonie natury. Postanowił przywieźć ze sobą zużyte części samochodowe i opony. Wyrzucił je do wystawionych pojemników na odpady. Nie przeszkadzało mu, że były przeznaczone do innego rodzaju odpadów. Strażnicy miejscy szybko ustalili jego tożsamość – w identyfikacji sprawcy pomógł jego samochód. Otrzymał mandat karny w wysokości 500 zł. Musiał też uprzątnąć swoje śmieci.

Przywiózł ze sobą odpady w kradzionym pojemniku

Niebywałą fantazją wykazał się mężczyzna, który zaśmiecał miejskie ulice zużytymi meblami i innymi odpadami komunalnymi. Najwyraźniej nie chciał porzucać ich „luzem” – postanowił więc wpakować śmieci do pojemnika o pojemności 1 100 litrów. Łatwo domyślić się, że nie kupił go w sklepie. Strażnicy ustalili, że ów kontener „zniknął” wcześniej z wiaty śmietnikowej na jednym z bydgoskich osiedli. Jeden nocny kurs z pojemnikiem wypchanym po brzegi nie wystarczył sprawcy. Odwiedził to miejsce ponownie następnego dnia. Tym razem pozostawił po sobie znaczną ilość kartonów. Po identyfikacji mężczyzna przyznał się do popełnionych czynów. Z uwagi na dwukrotne wykroczenie, otrzymał podwójny mandat w kwocie 500 zł każdy.

Trzeci z zarejestrowanych mężczyzn pozostawił po sobie gałęzie sosny. Uznał, że ich wyrzucenie do pojemnika na odpady zielone zajmie mu zbyt wiele czasu. Wyrzucił je więc…tuż obok. Co ważne, w momencie wykroczenia kontener był zapełniony jedynie w 30 proc. Nie ma więc miejsca na wymówki. Gdy strażnicy miejscy odnaleźli mężczyznę, uprzątnął gałęzie do pojemnika. Nie ominął go też mandat w wysokości 500 zł. Do tego zdarzenia doszło na terenie ogródków działkowych, które już raz opisywaliśmy na łamach „Bydgoszcz Informuje”. Wtedy do pojemników podrzucono plastikowe odpady.

Miejskie fotopułapki z sukcesem wyłapują kolejnych miejskich śmieciarzy. Ich kamery obejmuje całą Bydgoszcz. Zamiast płacić 500 zł mandat, warto udać się do jednego z Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Tam można bezpłatnie przez cały rok odwieźć m.in. odpady gabarytowe, opony od aut osobowych czy puszki po farbach i lakierach.

Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter!

Udostępnij: Facebook Twitter