Od 34 lat prowadzi sklep wędkarski. Z trudem radzi sobie z sieciową konkurencją

Charakterystyczne biało-czerwone malowanie, w środku sprzęt wędkarski. Za ladą, od 34 lat, ten sam człowiek, Piotr Kalinowski. Jego sklep wędkarski to ważny element ul. Podgórnej.

Zaraz po przekroczeniu progu sklepu, klienci są witani przez siwobrodego właściciela. Za nim znajdują się półki z kołowrotkami. Po podejściu do lady, w oczy rzucają się zdjęcia zadowolonych klientów wraz z ich rybnymi trofeami.

Sklep z duszą

– Zanim otworzyłem ten sklep, pracowałem w MZK jako kontroler ruchu. W 1988 roku przejąłem lokal na Podgórnej. Był tutaj sklep odzieżowy. Początkowo prowadziłem wraz ze wspólnikiem sklep sportowy, później przemianowaliśmy go na wędkarski. Teraz jestem na emeryturze i sam prowadzę sklep od poniedziałku do soboty – opowiada Piotr Kalinowski.

Mężczyzna, którego spotykam w sklepie, chwali fachowe porady. – Jak jadę na rybki, robię zakupy u pana Piotra. Zawsze coś doradzi – zapewnia. Choć duża część klientów to stałe grono, jest ono coraz mniejsze. Dodatkowo, w czasie pandemii, przychody znacznie spadły. – Przez COVID i szalejącą inflację ludzie mają mniej pieniędzy, żeby realizować swoje pasje – mówi właściciel sklepu. Dużą konkurencję stanowią wielkopowierzchniowe sklepy, oferujące asortyment wędkarski.

– Stawiam na dobry sprzęt. Współpracuję ze sprawdzonymi producentami. Chcę, aby klienci byli zadowoleni. W sklepach wielobranżowych bywa z tym różnie. Stawia się na ilość i niską cenę, kosztem jakości. Poza tym, wędkarstwo jest specyficznym sportem – wędkarze są przyzwyczajeni do sprawdzonego sprzętu i rzadko zmieniają wędki – wskazuje.

Tu dawniej był hotel Moritz

110 lat przed rozpoczęciem działalności przez Piotra Kalinowskiego, w tym samym budynku, oddano do użytku hotel Moritz. Była to jedna z bardziej okazałych, budowli przeznaczonych dla gości w Bydgoszczy. Był największym gmachem tego typu w mieście aż do rozbudowy hotelu Adler (dzisiejszego Pod Orłem).

Udostępnij: Facebook Twitter