Ogród w salonie Bydgoszczy. Co można zobaczyć z tyłu secesyjnych kamienic przy Cieszkowskiego

Ulica Cieszkowskiego jest jedną z piękniejszych w Bydgoszczy. Ciąg secesyjnych kamienic tworzy salon miasta. Wystarczy jednak kilka kroków, aby z salonu przejść do ogrodu, i to dość dzikiego, znajdującego się w samym sercu Śródmieścia. A w czwartek (1 września), można jeszcze obejrzeć tam film.

Do swojego ogrodu przy ul. Augusta Cieszkowskiego 20 zaprosił nas Grzegorz Kaczmarek, społecznik i socjolog, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców ulicy Augusta Cieszkowskiego – SMAC.

Grzegorz Kaczmarek
Grzegorz Kaczmarek / Fot. B.Witkowski / UMB

– Pruscy urbaniści i urzędnicy tworzący przepisy wiedzieli, jak ważna jest zieleń w mieście. Przy każdej kamienicy musiała istnieć zielona przestrzeń. Te śródmiejskie ogrody to efekt ich wiedzy i ekologicznej wyobraźni – mówi Grzegorz Kaczmarek.

Domy północnej pierzei ulicy posiadają jeszcze tzw. przedogród, co świadczy nie tylko o wyobraźni, ale i zamożności dawnych właściciel, bo grunt w Śródmieściu był najdroższy. Rosły w nich kiedyś piękne drzewa, m.in. robinie akacjowe, ale późniejszym lokatorom i inwestorom nie starczyło wspomnianej wyobraźni i zostały wycięte,   opowiada Kaczmarek.

Ogród przy Cieszkowskiego

Wchodzimy do korytarza, kilka schodów, przejście przez kamienicę i wychodzimy wprost na zielony ogród. Rosną stare drzewa owocowe. Kiście ciemnych winogron, jeszcze niedojrzałych zwisają z wysokiego drzewa. Obok, za płotem widać starą gruszę, sięgającą drugiego piętra, całą w płaszczu winorośli.

Ogród kamienicy przy Cieszkowskiego 20 Fot. B.Witkowski/UMB

– Kiedy rozejrzymy się, zobaczymy cztery sąsiadujące z sobą ogrody. Niestety kilka innych przy Cieszkowskiego została już zabudowana: powstały oficyny, samowole budowlane, szałerki i garaże – mówi prezes SMAC.

– Te ogrody są miniaturą, ale i  metaforą  społecznych światów – śmieje się Grzegorz Kaczmarek. Ten po lewej, należy do wspólnoty, której członkowie się często zmieniają i żyją swoimi sprawami, więc ogród tylko czasami i częściowo jest użytkowany, rośnie pozostawiony sam sobie, czekając aż za kilka lat ktoś dostrzeże  jego urodę i użyteczność. Po prawej stronie mamy przykład ogrodu, który został uporządkowany i urządzony pod potrzeby lokatorów: miejsce do grillowania, domek dla dzieci i wybieg/spacernik  dla kotów  i psów. Zieleń zeszła na drugi plan, ustępując miejsca „funkcjonalności”… Kolejny ogród należy do wspólnoty mieszkańców od lat nie potrafiących się dogadać. Spryskany „randapem” wygląda smutno i jałowo, jak pustynia.

– Nasz ogród nabyłem wraz z mieszkaniem, jako oddzielną nieruchomość, ale udostępniam go każdemu, kto uszanuje jego naturę. Ogród założyła rodzina Romska, która posadziła w nim wspaniałe odmiany moreli, gruszy i winogron. Przez lata dawały dorodne owoce, rzadko spotykanych rozmiarów i smaków. U mnie rośnie po bożemu, bo nie ingeruję  w życie tych bardzo już starych i schorowanych drzew. Nie robię też cięć i oprysków, więc one powoli dziczeją i obumierają zdominowane przez żywotną winorośl i bluszcze.  Od czasu do czasu go wykaszam, usuwam suche gałęzie, a nawet całe konary. Ogród wygląda niemal jak dżungla: na ziemi króluje podagrycznik, a w królestwie zwierząt … ślimaki – są ich tysiące.  Czy to przypadek, że wybrały mój ogród… nie sądzę. Ja też kocham wolność!  – żartuje Kaczmarek.

Jak mieszkańcy Cieszkowskiego korzystają ze swoich ogrodów?

– Rzadko się zdarza, żeby ludzie traktowali ogród, jak dawniej bywało i uprawiali warzywa czy owoce. Niestety, zanikają też sąsiedzkie relacje np. wspólne świętowanie, kontakty poza własnym mieszkaniem czy domem – w ogrodzie właśnie. Cieszyłbym się, gdyby nasze ogrody odzyskały funkcję rekreacyjną, wspólnego spędzania czasu, spotkań. Mamy tu niezwykłą – jak na samo centrum dużego miasta – ciszę i spokój, i mnóstwo tlenu, ptaki, owady. Zapraszam do mojego ogrodu znajomych. Spotyka się w nim stowarzyszenie SMAC i „Modrzew” Korzystać z niego mogą także lokatorzy, ale robią to tylko, kiedy wnuki przyjadą na wakacje. W czasie obchodów „U–Rodziny Augusta Cieszkowskiego” urządzaliśmy tu „Bajkowy ogród” dla dzieci. Chciałbym, by ten i inne ogrody śródmiejskie stały się bliższe mieszkańcom, żeby było w nich więcej życia – także  tego społecznego  i sąsiedzkiego.  Przecież po to zostały stworzone – dodaje Kaczmarek.

Kamienica przy Cieszkowskiego 20. Fot. B.Witkowski/UMB

Festiwal Przeźrocza. Barbarella w ogrodzie

W czwartek (1 września) organizatorzy Festiwalu Filmowego Przeźrocza oraz  Grzegorz Kaczmarek i SMAC zapraszają do ogrodu przy Augusta Cieszkowskiego 20 na projekcję filmu pt. „Barbarella” z Jane Fondą w roli głównej (początek seansu o godz. 20.45, liczba miejsc ograniczona).

Przypomnijmy, że kilka lat temu projekcje odbywały się także na samej ulicy (tzw. Filmowa Blokada Ulicy), którą wtedy zamykano dla ruchu, a bydgoszczanie oglądali film na gigantycznym ekranie rozstawionym w poprzek Cieszkowskiego.

Udostępnij: Facebook Twitter