Paweł Wojciechowski ostatni raz pożegnał się z kibicami – zdjęcie ze stadionu Zawiszy / Fot. B. Witkowski/UMB
Po 26 latach treningów i uprawiania skoku o tyczce, mistrz świata z Daegu w 2011 roku zakończył karierę sportową. Oddał już swój ostatni skok. – Jestem szczęśliwy, że w zdrowiu dotrwałem do tego momentu – mówi Paweł Wojciechowski.
Podczas Memoriału Ireny Szewińskiej, Władysława Komara i Tadeusza Ślusarskiego w Międzyzdrojach w sobotę, 17 sierpnia, swój ostatni skok w zawodowej karierze oddał Paweł Wojciechowski. Tyczkarz Zawiszy Bydgoszcz przeskoczył wysokość 5 metrów, ale tego dnia najważniejsze dla niego było podsumowanie dorobku sportowego.
– Co by nie mówić, to była wspaniała kariera. Zaczynając ją, brałbym to w ciemno. Teraz to była klamra, która to spięła. Jako prawdziwy sportowiec kończę niezadowolony, bo wiadomo, że chciałem skoczyć wyżej. Jestem szczęśliwy, że w zdrowiu dotrwałem do tego momentu. To na pewno był ostatni skok. Rozpocząłem w 2008 roku, zakończyłem w 2024, oddając hołd Tadeuszowi Ślusarskiemu i Władysławowi Komarowi. Wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć – powiedział po ostatnim skoku na antenie TVP Sport.
Wojciechowski zdobył złote i brązowe medale mistrzostw świata, na stadionie, jak i hali. Jego rekord życiowy wyniósł 5,93 m, ustanowiony w Lozannie w 2017 roku. Trenował w Zawiszy od 26 lat. Pod koniec lipca zaczął pracę w Wojskowym Centrum Rekrutacji w Bydgoszczy przy ul. Szubińskiej.
Jeszcze w czerwcu wywalczył brązowy medal MP seniorów (5,50 m) organizowanych w Bydgoszczy.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!