Rok Olimpijski w Bydgoszczy. Wystawa autografów i pamiątek sportowych gwiazd. Spotkanie z Włodzimierzem Lubańskim

Włodzimierz Lubański na wystawie AutografExpo2024 / Fot. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

W gmachu biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego otwarto wystawę AutografExpo2024. W Sali Pamięci Bydgoszczan zgromadzono pamiątki i autografy polskich olimpijczyków, m. in. Adama Małysza czy Justyny Kowalczyk. Na otwarcie wystawy przybył Włodzimierz Lubański, legendarny piłkarz reprezentacji Polski.

Wystawa znajduje się na pierwszym piętrze Biblioteki UKW. Składa się z kilku gablot i makiet. Są w nich wystawy pamiątek kolekcjonerskich z igrzysk olimpijskich i polskiego sportu, które będą tam do końca roku.

Akcenty bydgoskiego olimpizmu

Na wystawie jest m.in. gablota poświęcona, niedawno zmarłemu, bydgoskiemu gimnastykowi Andrzejowi Szajnie. Znajdziemy w niej jego medale i zdjęcia z czasów sportowe i trenerskiej kariery Andrzeja Szajny w Zawiszy Bydgoszcz. W części związane z boksem jest rękawica wyprodukowana przez bydgoski Polsport, podpisaną przez olimpijczyków Wiesława Rutkowskiego oraz Jerzego Rybickiego.

Do perełek zaliczyć należy oryginalny podpis 19-letniego Adama Małysza w zestawieniu z autografem skoczka z późniejszego okresu kariery. Są też: fragment tyczki Moniki Pyrek z jej odciskami palców, krążek hokejowy z autografem Mariusza Czerkawskiego czy koszulka Marcina Gortata z czasów gry w Washington Wizards, syna znakomitego boksera, Janusza Gortata. W jednej z gablot jest zbiór pamiątek związanych z polską piłką nożną. Włodzimierz Lubański, będąc na otwarciu wystawy, odnalazł w niej zdjęcie ze swoim autografem.

Organizatorem wystawy wraz z UKW jest Jarosław Pijarowski, artysta i fotograf, który nie raz uwieczniał na zdjęciach sportowców. – Eksponaty należą do prywatnych zbiorów. Ekspozycji towarzyszyć będą spotkania ze sportowcami. – mówił podczas otwarcia.

  • 14 marca odbędzie się spotkanie poświęcone kolekcjonerstwu. Będzie można dowiedzie się na nim, jak pozyskiwać i przechowywać zbiory.
  • 19 kwietnia z gośćmi spotka się Marian Drażdżewski, bydgoski olimpijczyk, wioślarz i trener, który był obecny na otwarciu wystawy.
  • 20 maja na AutografExpo przybędą paraolimpijczycy, reprezentanci Polski w pływaniu Damian Pietrasik i Mirosław Piesak.

Wystawa jest otwarta i dostępna jest od poniedziałku do piątku, w godzinach 9.00-15.00 oraz w soboty od 10.00 do 15.00 (po wcześniejszym umówieniu się). Na zwiedzanie z oprowadzeniem należy umówić się mailowo: katarzyna.mrotek@ukw.edu.pl

Najtrudniejszy mecz ze Związkiem Radzieckim

Wystawę, razem z przedstawicielami uczelni, otworzył Włodzimierz Lubański, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 r, legenda piłki nożnej, 80-krotny reprezentant Polski, strzelec 50 bramek w koszulce z orłem na piersi.

Piłkarz spotkał się piątek (8 marca) spotkał się z mieszkańcami w bibliotece UKW. Na spotkanie przybyli goście pamiętający występy Lubańskiego, ale nie zabrakło również młodszego pokolenia. – Widziałem pana na obiektach Zawiszy, kiedy byliście na zgrupowaniu w ramach meczu z Czechosłowacją w 1972 roku. Jechał pan garbusem z Deyną i Gadochą, to było dla mnie wówczas duże przeżycie – mówił jeden z kibiców przybyłych na spotkanie. – Żałowałem, że nie mogłem grać w tym meczu – odpowiedział Lubański.

Mecz Polski z Czechosłowacją na stadionie Zawiszy odbył się 15 października 1972 roku, miesiąc po zdobyciu złotego medalu przez piłkarzy Kazimierza Górskiego na Igrzyskach w Monachium. Lubański nie mógł wystąpić w tym spotkaniu z powodu urazu doznanego podczas meczu gwiazd Europa kontra Ameryka Południowa w Bazylei. Został powołany na to spotkanie przez legendarnego Helenio Herrrerę.

Otwarcie wystawy AutografExpo2024 / Fot. UKW

Na spotkaniu z mieszkańcami nie zabrakło śmiesznych anegdot i ciekawostek z życia jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy. – Najtrudniejszym meczem, który zapamiętałem w mojej karierze był pojedynek ze Związkiem Radzieckim na igrzyskach. To było dzień po zamachu terrorystów w wiosce olimpijskiej, działo się to kilkanaście metrów od nas. Następnego dnia jechaliśmy na mecz pociągiem, nie wiedzieliśmy czy w ogóle spotkanie dojdzie do skutku. Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, rozgrzewaliśmy się trzy razy, ponieważ czekaliśmy na komunikat od organizatorów. Czuliśmy dużą presję, wiedzieliśmy, że jak wygramy z Rosjanami, stawianymi w roli faworytów, mamy już łatwą drogę do złotego medalu – wspomina po ponad 50 latach od meczu. Polacy wygrali 2:1, a w finale pokonali Węgry także 2:1.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter