Stowarzyszenia wspierające Ukraińców w Bydgoszczy i regionie apelują o dalszą pomoc

Pawel Chladkow (z lewej) i Marek Gawiński w magazynie Stowarzyszenia Kujawsko – Pomorski Dom Ukraiński / Fot. B.Witkowski/UMB

Wtorek (28 marca) – 397. dzień wojny w Ukrainie. W Bydgoszczy ciągle żyją i mieszkają ukraińskie rodziny, które potrzebują pomocy i wsparcia. O zbiórkę darów apeluje Stowarzyszenie Kujawsko-Pomorski Dom Ukraiński.

Pod ścianą magazynu przy ulicy Jezuickiej 5 czeka na transport siedem plecaków z wyprawkami szkolnymi i zabawkami. – To dla siedmiorga dzieci niepełnosprawnych rodziców z Ukrainy. Mieszkają w okolicy Świecia – opowiada Marek Gawiński, koordynator Stowarzyszenia Kujawsko-Pomorski Dom Ukraiński w Bydgoszczy.

– Działamy przy ulicy Jezuickiej 5 w centrum miasta, tu codziennie można przynosić dary dla Ukraińców. Przede wszystkim żywność z długim terminem przydatności do spożycia, środki czystości, pościel, talerze, sztućce. Ludzie uciekający przed wojną z jedną torbą potrzebują wszystkiego. Potrzebne są także wózki i foteliki dziecięce – wylicza Marek Gawiński. – Wydajemy dary trzy razy w tygodniu we wtorki, środy i czwartki, ale przyjmujemy je pięć dni w tygodniu.

– Od połowy lutego prowadzimy nasz magazyn – dodaje Grażyna Szrajber ze Stowarzyszenia Kujawsko–Pomorski Dom Ukraiński. – Wcześniej organizowaliśmy zbiórki społeczne dla Ukraińców. Obecnie wielu z nich potrzebuje pomocy, zwłaszcza osoby, które nie odnalazły się na rynku pracy. Kończą się im świadczenia, kwestia pomocy to dla nich być albo nie być, zastanawiają się, jak przeżyć. Poszukujemy ofiarodawców, prosimy o pościel, ręczniki, żywność, artykuły higieniczne i środki czystości – podstawę codziennego życia. 

Stowarzyszenie Kujawsko-Pomorski Dom Ukraiński przeprowadziło zbiórkę darów dla ukraińskich dzieci (długoterminową żywność, zabawki, odzież, baterie, powerbanki) w siedemdziesięciu bydgoskich szkołach. Organizuje także m.in. kursy języka polskiego dla uchodźców oraz pomaga w załatwianiu spraw urzędowych.

Pomoc dla Ukrainy. Żywność dla potrzebujących

– Pomagamy dzięki porozumieniu z Urzędem Wojewódzkim. Robimy potrzebne zakupy i rozwozimy w mieście i regionie do ukraińskich rodzin – mówi Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny i społecznik – Z naszej „Jadłodzielni Bydgoszcz” korzystają Polacy i Ukraińcy. Czasem prywatne osoby dzwonią, że mają do przekazania jakieś rzeczy, ale dziś pomagają przede wszystkim firmy. Jako fundacja mamy umowę z Bankiem Żywności. Kilka razy otrzymaliśmy dostawy ze zbiórek w sieci sklepów „Lidl”, także z sieci „Netto”. Żywność przechowujemy w siedzibie Stowarzyszenia „Dzięki Wam” przy ulicy Grunwaldzkiej i dzielimy się z nimi darami.

Wyprawa do Bachmutu

Z okolic Bachmutu właśnie wrócili wolontariusze Stowarzyszenia „Bydgoszcz pomaga Ukrainie”, którzy dwoma busami dostarczyli pomoc m.in. dla szpitala polowego. „Bydgoszcz pomaga Ukrainie” na razie nie ma nowego adresu punktu pomocowego, ponieważ skończyła się umowa użyczenia pomieszczeń przy ulicy Gdańskiej 138. Nie doszło do przekazania magazynu przy Fordońskiej. Szukają dalej miejsca.

– Pomagają nam firmy i osoby prywatne – mówi Joanna Czerska-Thomas, radna i społeczniczka. – Jak tylko ruszy nasz punkt w nowej lokalizacji, odwiesimy pomoc od osób prywatnych. Mamy nadzieję, że wtedy wrócą do nas prywatni darczyńcy, na pomoc których zawsze mogliśmy liczyć. Mamy informacje że przyjedzie do nas nowa fala uchodźców z obwodu sumskiego, gdzie trwa wojna, spadają bomby, i znowu będzie potrzebna pościel, kubek, ręcznik, talerz, każda łyżka i widelec.

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter