Najmłodsi adepci Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego Polonia mają sześć lat. Śmigają na motocyklach, bo marzą, żeby jeździć jak Tomasz Gollob i Wiktor Przyjemski. Jest już wśród nich mistrz świata.
Trener Abramczyk Polonii, Jacek Woźniak, wychowuje kandydatów do ligowej drużyny. Kibice doskonale wiedzą, że za stadionem jest minitor żużlowy. Tam trenują najmłodsi zawodnicy BTŻ Polonii. – Kiedyś w klubie czekał sprzęt na kandydatów. Dzisiaj, z reguły, motocykl i wyposażenie są prywatne. Klub umożliwia treningi i przygotowanie toru. Jest także możliwość wypożyczenia małego motocykla crossowego – pitbike, żeby sprawdzić, jak dziecko czuje się w motosporcie – mówi Woźniak.
W jaki sposób znajduje pan chętnych? – pytamy.
– Nigdy nie robiłem oficjalnej rekrutacji. W trakcie sezonu, czy po nim, zgłasza się do mnie kilku chętnych. Zazwyczaj trafiają do nas chłopcy, którzy mieli już kontakt z motocyklem – tłumaczy szkoleniowiec, przed laty żużlowiec, m. in. Polonii.
Pod jego trenerską pieczą wychowali się Szymon Woźniak i Wiktor Przyjemski. 17-latek jest rewelacją. – Mój sąsiad był zapalonym kibicem żużla. Jeździł na wszystkie zawody za Tomkiem Gollobem. Zapytał mojego tatę, czy nie chciałbym jeździć na żużlu, ponieważ widział mnie na quadzie. Wtedy skontaktowaliśmy się z Jackiem Woźniakiem. Na pierwszym treningu, żeby się oswoić, trener przewiózł mnie na motocyklu. Później sam zacząłem powoli kręcić kółka – wspomina Przyjemski. Jako junior osiągnął w tym sezonie, w I lidze, najlepsze wyniki spośród polskich żużlowców Abramczyk Polonii. W 2023 roku zaatakuje razem z kolegami z drużyny ekstraligę.
„Chcę pojechać w Grand Prix”
Młodzi żużlowcy są aktywni przez cały rok. Już we wczesnym wieku podchodzą profesjonalnie do swojej pasji. – W poprzednim roku jeździliśmy do 17 listopada. Możemy trenować aż do pierwszego śniegu. Jak sprzyja aura, pod koniec marca wracamy na tor – mówi trener Woźniak. Jesienią i zimą najmłodsi żużlowcy ćwiczą i trenują w hali sportowej.
Do BTŻ Polonia może trafić już sześciolatek. Do dziesiątego roku życia dzieciaki trenują na minitorze. Później muszą zdawać egzamin na licencję miniżużlową. Jeżdżą na motocyklach o pojemnościach 85-125 ccm.
W sierpniu kolejny z nowych talentów, Maksymilian Pawełczak, został mistrzem świata w klasie 125 ccm. Na torze w Pardubicach zdobył komplet 15 punktów. Drugi raz z rzędu był też najlepszy na krajowym podwórku. Dla 13-latka był to zarazem ostatni sezon jako reprezentanta BTŻ. – W tym roku zakończyłem rywalizację na miniżużlu. Czas teraz na nowe wyzwania i większe motocykle. Moim marzeniem jest wystąpić w Grand Prix. Może przyjdzie taki czas, że stanę znowu razem z Wiktorem Przyjemskim pod taśmą, tym razem na żużlu klasycznym – opowiada Maks. W październiku zdał licencję na motocykle o pojemności 250 ccm. Żużlowcy w tej kategorii jeżdżą już na dużym torze. Motocykl ma takie same rozmiary jak klasyczny, tylko silnik ma mniejszą moc. Wraz z Adamem Putkowskim i Emilem Maroszkiem będą reprezentować w tej klasie drużynę prowadzoną przez spółkę ŻKS Polonia Jerzego Kanclerza.
Mógł jeździć w Toruniu
BTŻ został także w 2022 roku Drużynowym Mistrzem Polski. Oprócz Maksa Pawełczaka na najwyższy stopniu podium stanęli Oskar Funtowicz, Wiktor Jasiński oraz Mieszko Mudło. Tata Mieszka wspomina.– Zaproponowano nam kontakt z Janem Ząbikiem, trenerem młodzieżowców w Toruniu. Gdy dowiedział się, że pochodzimy z Bydgoszczy, kazał od razu skontaktować się z Jackiem Woźniakiem – mówi Arkadiusz Mudło. Jego utalentowany, 11-letni syn, zajmuje już czołowe miejsca w zawodach krajowych i międzynarodowych.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!