250 lat Kanału Bydgoskiego. Tomasz Izajasz: Myślę, że jest szansa odtworzyć dawny odcinek i pływać kajakiem wokół wyspy kanałowej

Kanałowi Bydgoskiemu i jego muzeum, Tomasz Izajasz poświęca wiele czasu / Fot. B. Witkowski/ UMB

Kanał Bydgoski obchodzi w tym 250 lat, a tereny okalającego go parku ponownie zyskują na popularności wśród bydgoszczan. Z racji jubileuszu w tym sezonie letnim nad kanałem odbędzie się rekordowa liczba imprez. – Nad kanał przybywa coraz więcej osób, by spędzić wolny czas w niesamowitych okolicznościach przyrody i historii. Jest tutaj coraz więcej atrakcji dla dzieci. Liczne place zabaw przyciągają bydgoszczan – mówi Tomasz Izajasz, kustosz Muzeum Kanału Bydgoskiego.

Tomasz Izajasz – nauczyciel historii w III LO w Bydgoszczy, kustosz Muzeum Kanału Bydgoskiego, autor i współautor albumów: „Pozdrowienia znad Starego Kanału Bydgoskiego”, „Pozdrowienia znad rzeki Brdy – Od Opławca do Rybiego Rynku”, „Pozdrowienia z zielonej Bydgoszczy”.

Miłosz Kalaczyński: Gdy jest ładna pogoda w weekend nad kanałem tłumy mieszkańców spędzają wolny czas. Czy zaniedbane jeszcze przed dwoma dekadami park i bulwary stały się konkurencją dla Myślęcinka?

Tomasz Izajasz: – Trudno powiedzieć, bo nie ma żadnych badań na ten temat. Natomiast drogi nad kanałem nie są już tylko tranzytem dla rowerzystów, dzisiaj to już także miejsce docelowe dla turystów i rodzinnych spacerów. W mojej ocenie część osób przychodzących teraz nad kanał stanowią mieszkańcy, którzy wcześniej nigdzie nie wychodzili. Dla mieszkających na Okolu, Wilczaku, Miedzyniu czy Flisach to miejsce stanowi takie najbliższe wyjście do natury.

W Muzeum Kanału Bydgoskiego działa pan od 2008 roku, od tego czasu dużo się zmieniło nad kanałem. Co najbardziej panu utkwiło w pamięci?

– Zmieniło się bardzo wiele. Chociażby powstała nowa siedziba muzeum, które jest inicjatywą społecznika Sebastiana Malinowskiego. Będąc ostatnio z rodziną na spacerze rzuciło mi się w oczy, że nad kanał przybywa coraz więcej osób, by spędzić wolny czas w niesamowitych okolicznościach przyrody i historii. Jest tutaj coraz więcej atrakcji dla dzieci. Liczne place zabaw przyciągają bydgoszczan. Zauważyli to przedsiębiorcy, którzy zaczynają otwierać stoiska z lodami czy goframi. To wszystko się fajnie nakręca i działa, jak powinno. Duża część inwestycji nad Kanałem Bydgoskim powstała dzięki staraniom społeczników i funduszom z Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego. Mieszkańcy od kilku lat wskazują, że to jeden z najważniejszych terenów, którym miasto powinno się zajmować priorytetowo. Cieszę się, że energia, którą mają społecznicy nie stygnie, a wręcz przeciwnie staje się ona coraz większa.

Pojawiło się wiele nowych inwestycji, ale co jest jeszcze do zrobienia? Wiele osób narzeka na stan dróg na niektórych odcinkach.

– Rzeczywiście, szczególnie chodnik po północnej stronie, obok IV śluzy, jest tam stary i zniszczony. Trzeba ujednolicić wszystkie dróżki nad kanałem. Liczę, że asfalt zastąpią ścieżki z nawierzchni mineralnej, które dobrze się tutaj sprawdzają. Ponadto jest duża potrzeba uzbrojenia okolic kanału w dojście do prądu. Mamy tutaj coraz więcej imprez, projektów. Natłok ludzi jest już tak duży, że muszą pojawić się również toalety. Idąc bulwarami, widzimy różne ławeczki i lampy, niektóre są nowe, inne jeszcze rodem z PRL, to też trzeba uporządkować. Uważam, że powinno się również uzgodnić takie rzeczy, jak miejsca dla wędkarzy czy strefy do wychodzenia z wody dla kajakarzy omijających śluzy. Wyznaczone miejsca wpłyną na ograniczenie niszczenia terenów przy kanale. Niedługo rozpoczną się konsultacje ws. tworzonej miejskiej koncepcji zagospodarowania Kanału Bydgoskiego. Dokument, który wejdzie w życie będzie wyznaczał wytyczne dla przyszłych inwestycji, tak aby były one ujednolicone i współgrały stylowo ze sobą. Swoje uwagi będą mogli zawrzeć wszyscy mieszkańcy.

Park nad Kanałem Bydgoskim
Bydgoszczanie coraz chętniej wybierają się na spacer po bulwarach nad Kanałem Bydgoskim / Fot. B.Witkowski / UMB

Wspomniana koncepcja nie przekreśla odtworzenia zasypanej w latach 70-tych części Starego Kanału Bydgoskiego przebiegającego w okolicy dzisiejszego ronda Grunwaldzkiego.

– Moim zdaniem w perspektywie kilkunastu lat jest to całkiem realne. Plany zagospodarowania miasta idą w kierunku odchodzenia od ruchu tranzytowego przez centrum. Jeśli transport przy ulicy Focha będzie ograniczony, to tyle pasów nie będzie już potrzebnych. W holenderskim Utrechcie już odkopano kanał, który zastąpił drogę wielopasmową. Czy my jesteśmy już na to gotowi? Nie jestem przekonany. Dodajmy jednak, że dawne śluzy przy rondzie Grunwaldzkim i ulicy Grottgera były trochę zniszczone, ale wiele części po prostu zasypano. Istnieje bogata dokumentacja techniczna tych urządzeń. Uważam, że wizja przywrócenia starego odcinka jest bardzo potrzebna mieszkańcom. Wyspa kanałowa znów może stać się atrakcją turystyczną w Bydgoszczy. Wyobraźmy sobie, że moglibyśmy przepłynąć kajakiem wśród bujnej zieleni dookoła Okola, korzystając z tak wielu urządzeń hydrotechnicznych.

Niedawno pojawił się projekt iluminacji świetlnych podkreślających zabytkowy charakter śluz. Co sądzi pan o tych wizualizacjach i pomyśle?

– Zaprojektowanie iluminacji zabytkowych śluz kanału jest bardzo trudnym zadaniem, ponieważ pracuje się na historycznej konstrukcji. W pierwszej wizualizacji zaprezentowano ładne, delikatne podświetlenie, które ingeruje w najstarsze komory śluz z cegieł palonych w tej części Europy. Po pierwsze, na to trzeba mieć pozwolenie od wojewódzkiego konserwatora. Poza tym miejmy na uwadze, że mogłoby to utrudnić szansę na wpisanie kanału na listę pomników historii. Druga koncepcja zakłada także atrakcyjne, wiszące iluminacje. W tym przypadku w przestrzeni publicznej pojawiły się dyskusje czy nie będą one w jakimś stopniu wpływały na zwierzęta, które mają mnóstwo siedlisk nad kanałem. A jeśli zdecydujemy się na inne projekty, to pochłonięte zostaną kolejne pieniądze i stracimy czas. Doświetlenie śluz jest sprawą istotną, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, która wersja byłaby lepsza, mam wewnętrzny konflikt. Jako historykowi powinno zależeć mi głównie na podkreśleniu historycznego znaczenia śluz, lecz z drugiej strony bardzo cenię przyrodę znajdującą się wokół kanału.

Rozmawiamy w sali, w której jest wystawa poświęcona dawnym restauracjom nad kanałem w XIX i XX wieku. Było ich sporo, co widać na zebranych przez pana pocztówkach. Czy jest szansa, żeby w jakimś stopniu powrócił ten klimat?

– Nie ma szans aby w takiej skali to życie powróciło, choć można powiedzieć, że w małym zakresie już się to pojawia. Dzisiaj mamy inną mentalność. Ludzie skupiają się na tym, żeby spędzić czas z bliskimi, niekoniecznie w restauracji. Choć kapitalnie byłoby gdyby powstało kilka większych punktów gastronomicznych ponad to, co mamy teraz. Ludzie nawet oczekują takich miejsc, gdzie mogą troszkę odpocząć, jednak raczej byłoby to elementem sezonowym, podobnie jak ma to miejsce na placu Teatralnym.

Co będzie działo się w muzeum z okazji 250-lecia kanału?

– W naszym muzeum są już dostępne dwie wystawy. „Zabawa, ciepła strawa, trunki. Świat restauracji na śluzach” przenosi nas – dzięki wspomnianym pocztówkom – do czasów, gdy restauracje nad kanałem tętniły życiem. Dzięki opisom tych miejsc możemy poczuć tę wspaniałą atmosferę. Do września możemy również podziwiać ekspozycję obrazów „Kanał Bydgoski malowany pędzlem Krzysztofa Cichańskiego”. Ten artysta amator naniósł na płótno przepiękne widoki kanału, w różnych porach roku. Poza tym każda ze szkół i instytucji może wypożyczyć specjalnie przygotowaną, mobilną wystawę o historii kanału. W tym roku przewidziana jest również wystawa na temat czasów mniej przyjemnych dla Kanału Bydgoskiego. We wrześniu zobaczymy jak kanał i bydgoskie drogi wodne wyglądały w trakcie ataku Trzeciej Rzeszy na Polskę. W ramach działań zbrojnych uszkodzono wtedy sporo obiektów, głównie przez działania polskich saperów. Będzie też wystawa fotograficzna o żegludze śródlądowej.

Muzeum Kanału Bydgoskiego
Pocztówka z wystawy „Zabawa, ciepła strawa, trunki. Świat restauracji na śluzach” w Muzeum Kanału Bydgoskiego / Fot. B.Witkowski / UMB

14 września wypada dokładna rocznica otwarcia kanału. Ten czas z pewnością będzie dla was napięty przez różne imprezy.

– 7 września na kanale odbędzie spływ kajakowy, popłynie symboliczne 250 osób. To bardzo duży spływ jak na warunki tutaj panujące. Dzień później odbędzie się impreza związana z muzyką jazzową m. in. z filmów Vabank. Chcemy po raz kolejny przypomnieć Leonarda Pietraszaka, który ukończył pobliskie III Liceum Ogólnokształcące. Wspomnianego, 14 września odbędzie się koncert oraz pokaz świetlny. Podobna impreza przyciągnęła w zeszłym roku tłumy ludzi. Liczymy, że uda się powtórzyć to i w tym roku. Teraz odbędą się dwie tury pokazów. Następnego dnia zaplanowany jest kolejny koncert – tym razem przez Fundację Kanał Cooltura. Tymi imprezami chcemy choć w małym stopniu nawiązać do koncertów, jakie przed laty odbywały się nad kanałem praktycznie co weekend.

Przygotowuje pan do wydania kolejny album.

– To będzie największe takie wydanie poświęcone kanałowi, w którym pokażę dużo nowych materiałów. Kanał daje nam słuszność o swojej wadze kiedy mówimy o nim w kontekście połączenia go z Wisłą i Brdą. W książce znajdzie się wiele zdjęć i pocztówek, które zbierałem przez ostatnie lata. Wielu rzeczy tam zawartych dopiero co dowiedzieliśmy się. Doktor Radosław Michna niedawno zakończył kwerendę w Archiwum w Berlinie. Odnalazł tam wiele ciekawych materiałów. Sporo rzeczy do tej pory nie było nam znanych. Wyszukał mnóstwo planów z końca XVIII wieku i początku XIX, z którymi mamy wiele problemów interpretacyjnych.

W czerwcu do Bydgoszczy zjadą naukowcy i przedstawiciele miast z kanałami w ramach World Canals Conference. Jakie znaczenie ma dla naszego miasta takie wydarzenie?

– Będziemy dyskutować w środowisku międzynarodowym o tym, jak funkcjonują kanały. Samo ściągnięcie takiego wydarzenia do Bydgoszczy jest już bardzo istotne. Mam nadzieję, że ludzie, którzy tutaj przyjadą, znajdą coś fajnego dla siebie i będą powracać do naszego miasta. Podczas konferencji zaplanowano wiele wycieczek, podczas których goście poznają dobrze bydgoskie wody.

Czego życzy pan ukochanemu kanałowi na ten jubileusz?

Chciałbym, żeby otrzymał prezent na swoje 250. urodziny poprzez nadanie mu statutu pomnika historii. W tej chwili dokumentacja znajduje się u wojewódzkiego konserwatora zabytków. Później procedowany będzie w Narodowym Instytucie Dziedzictwa. A tytuł pomnika historii otwiera drogę do ubiegania się o wpisanie na listę zabytków UNESCO.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter